Będzie o modzie i o higienie. Już się cieszę, bo moje młode czytelniczki złapią się za głowę kiedy napiszę, że doskonale pamiętam czasy, gdy nie goliło się nóg i pach. Uwielbiam te komentarze pełne zdziwienia i nie mogę się ich doczekać, dlatego cyklicznie zamierzam pisać o tym, jak to dawniej bywało, gdy Klarka siedziała na drzewie i się czochrała plecami o pień.
Oglądając uważnie polskie filmy można dostrzec pod pachami aktorek kępy włosów i zarośnięte łydki i nikogo to wówczas nie raziło.
Swoje doświadczenia z depilacją wspominam jak drogę przez mękę. Nogi pocięte żyletką tak, że z ran ciurkiem lała się krew. Wrastające włoski, brzydkie zmiany, przesuszona skóra z odpadającymi płatkami naskórka. Wosk oblepiający wszystko, czym go chciałam usunąć, po depilacji woskiem chodziłam tydzień w spodniach bo nie znałam żadnego sposobu na pozbycie się jego resztek, dodam, że włoski zostały rosnąć jakby nigdy nic a wosk był wszędzie, ja go nawet usiłowałam nożem oskrobać!
Potem była pianka. Nałożyłam obficie i rzeczywiście, włoski się rozpuściły a gdy umyłam nogi, okazało się, że pianka usunęła również moją piękną opaleniznę i moje nogi wyglądały , jakbym była w białych podkolanówkach. Potem kupiłam depilator. Jak to bolało, koszmar, nigdy więcej. Nie kupowanie, wyrywanie włosków za pomocą wirujących sprężynek.
Teraz się nie opalam więc traktuję się kremem do depilacji i jest dobrze, ale wcale mi się to nie podoba. Bo po co to potrzebne? Zaraz mi ktoś napisze, że dla higieny. To jak to się dzieje, że panowie nóg nie depilują i nikomu to nie przeszkadza?
Nadal pokolenie przed - często nie stosuje depilacji. Najtrudniej mają młode- bo mama obrosła, a kol. np. tak szybko nie dojrzewają, wiec problem jeszcze nie powstał.
OdpowiedzUsuńUsuwać, usuwać z tymże- bezboleśnie. Pianka pozbawia pigmnetu nabytego w płytkich warstwach-niestety. Tak jak kremy do depilacji. Pianki męskie - za to zostawiają ten zapach niekoniecznie chcemy używac zapachów meskich. Wolimy je na płci odmiennej. Tortura depilatorem jakoś nie zachęca. Za to laserowe na stałe pozbywanie się - bedzie kosztowne. Wykonalne jednakże. I ja bym obstawiła w tym osobistym hazardzie tę metodę.
Ja tam depilatorem traktuję nogi, ale przyznam że pierwsze parę razy bolało. Poza tym uważam, że golenie nóg to raczej nie higiena a estetyczny wygląd i moda. Drażni mnie tylko jak ktoś reaguje na moje włosy na rękach (a mam ich troszkę, ale bez przesady) mówiąc że powinnam coś z nimi zrobić. A mnie one nie przeszkadzają i będę broniła ich jak niepodległości :-), aż tak nie zwariowałam żeby ręce golić.
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj!!!
UsuńA na moich zdjęciach ślubnych sprzed - raptem - 17 lat widać przepieknie, ze mody na golenie pach nie bylo. Co więcej: jak mi ówczesny mąż opowiedział, że jego pracodawca wymaga od pracownic golenia nóg, to uznałam to za jawną dyskryminację. A teraz tez sobie nie wyobrażam nie golić, lubie te gładkośc skóry. Tylko czemu trwa ona jedynie około 1,5 dnia...??? Buziaki - aguti
OdpowiedzUsuńO jakiejże gładkości waćpanna wspominasz? Szorstkości chyba raczej. Przez jaki czas po goleniu facet jest gładki? A my, gdy tak swe nogi traktujemy, też mamy podobną sytuację. Ja nogi depiluję dwa razy w tygodniu i mam wiecznie kłujące włoski. Ok, przyzwyczaiłam się, depilacja to moja ulubiona rozrywka. Uwielbiam to!!! Natomiast zupełnie nie pamiętam, by kiedykolwiek w ciągu mojego życia nie było mody na golenie pach. A powiedzmy sobie, młodość przypadła mi na lata siedemdziesiąte. Zawsze to robiłam.
UsuńJeszcze chwilka i dotrze do nas moda zza oceanu na golenie wszystkiego prócz głowy. Tam nawet małe dziewczynki pozbywają się włosków z rąk. I może nie my, ale nasze córki poddadzą się tym torturom bez szemrania. Kiedyś mył się człek z rzadka i pchły młoteczkiem tłukł na peruce, teraz wyrywa sobie kudełki zewsząd. I choć to mało komfortowe i czasem boli, to się poddajemy, bo cóż...
OdpowiedzUsuńJusti, zgadzam się to nie kwestia higieny, a mody, no ale Klarko - każdemu według gustu :) A golenie włosków na rękach? No bez przesady! Fakt że ja akurat mam dość jasne, ale jak ktoś chce niech sobie je usuwa :) Zresztą co komu do tego gdzie mam włosy i po co :)
OdpowiedzUsuńjeanette
Pamiętam jak tato się na mnie wydzierał,że będę owłosiona jak ta małpa! Halina po co ona te nogi goli? :))))No i tak mi już zostało. Doświadczenia mam co najmniej podobne:)
OdpowiedzUsuńDokładnie przed tym ostrzegał mnie mój tata, wzdragając się pożyczyć mi swojej golarki:-)))))). I chyba niezupełnie się sprawdziło. Włosy nie są gęstsze, może tylko bardziej sztywne. No tak, coś za coś...
Usuńale jak w dzisiejszych czasach w publicznym jaccuzi się moczyć zwiszącymi włosami pod pachami i w innych częściach ciała...to moda, której chcąc nie chcąc jakoś tzreba( kurka- wcale bym sie nie depilowała) podporzadkować...
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam swoją skórę, gdy jest gładka, więc choć sama depilacja to przyjemność średnia, efekt mi ją rekompensuje. Kiedyś oglądałam z bratem taki film i w pewnym momencie było widać włosy pod pachą kobiety a mój brat: "Ej, patrz jaka dżungla pod pachą!!!".
OdpowiedzUsuńNależę na szczęście do tych kobiet, którym natura poskąpiła owłosienia nanożnego :-))) maszynka do golenia raz na miesiąc wystarczy.
OdpowiedzUsuńA teraz mnie zabijcie z zazdrości :-))))
Jaką śmierć wolisz:-)))))))))))?
UsuńJa nogi oczywiście depiluję, ale swojej niespełna 10-letniej córce jeszcze nie pozwalam, no to Ona wyciąga swoje szkolne nożyczki do papieru i heja na te włoski.
OdpowiedzUsuńI co z Nią począć?
Daisy nienawidzę Cię!!:D:D
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę z tego, że ileśtam lat temu nóg i pach się nie goliło, a i z majtek chaszcze wyglądały, ale wcale mnie to nie dziwi :) Nikomu narzucać nie będę golenia tu i tam, aczkolwiek uważam, że są pewne standardy w dzisiejszych czasach, których to standardów powinno się przestrzegać: a więc chociażby nieśmierdzenie, co znacznie ułatwia usunięcie zbędnego owłosienia spod pach i z grażyny, że tak się wyrażę :D
OdpowiedzUsuńMam prawie 20 lat i wszystkie moje koleżanki się depilują - ale mam tu na myśli golenie nóg, pach i bikini, nie zaglądam im w gacie i nie wiem jakie kształty se strzygą ;) W każdym razie ewenementem jest spotkanie na ulicy młodej kobiety, która pod pachą ma jeden krzew, w majtkach drugi, na nogach dwa kolejne.
Dla higieny osobistej - jedna sprawa, a druga - dla estetyki. Nawet bardziej mojej własnej estetyki, niż czyjejś. Uwielbiam moje gładkie nogi, chyba mam fetysz jakiś, czy coś! :D
Małgosia - pewnie będzie w przyszłości zostawiać włosy wyłącznie na głowie, aaaaaaa!
OdpowiedzUsuńPost scriptum, bo skleroza w stadium zaawansowanym: Pani Klarko, zalinkowała Pani moje blogowe wypociny?! :)))
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam się tu po lewej, to aż wrzasnęłam z radości... :))) To ogromny sukces dla mnie - wreszcie gdzieś jestem zalinkowana, obojętnie czy ktoś to czyta, czy nie! :D
Dziękuję. Pięknie dziękuję.
Kasia z Wrocławia kiedyś jakiś przemądrzały facet mówił, że lubi naturalne kobiety, więc zapytałam czy to znaczy że takie zarośnięte wszędzie? No i był zaskoczony, bo depilację uznal za naturalną, a nie zarost
OdpowiedzUsuńdomowa kurka i bym walnęła torebką przez łeb tego, co to wymyslił!
OdpowiedzUsuńKlarko :-))))))
OdpowiedzUsuńna nogach natura poskąpiła, ale gdyby nie zbawienna pianka do depilacji to linia bikini wyglądałaby jak gęsty las :-))) Czyli zawsze gdzieś jest haczyk.
Faktem jest, że czuję się zadbana bardziej, kiedy mam gładkie nogi i pachy. O dolnych partiach nie mówiąc. I nawet jeżeli będzie kolejna moda na bycie au naturel to nic z tego. Nie będę radośnie porastać włosiem.
A, jeszcze mi się przypomniało - pierwsze zabiegi na nogach ( no oczywiscie, że dla szpanu - bo golić to tam nie było co!) wykonywałam maszynką rozkładaną z żyletką Polsilver! To był hardkor dopiero !
jeanette depiluje bo bym się przecież wstydziła, to objaw zaniedbania
OdpowiedzUsuńMira i sypanie azotoksem:D a moda na depilację WSZYSTKIEGO już nie nie dotyczy, nie zrobię tego i koniec!
OdpowiedzUsuńKasia z Wrocławia nie ma za co:)
OdpowiedzUsuńKlarko, ja pamiętam, jak koleżanka z pracy dała mi elektryczny depilator, bo kupiła sobie nowy:) I on miał takie spirale czy cosik... raz się pochyliłam za bardzo gdy depilowałam nogi... i wciągnęło mi grzywkę... rany, ale się przestraszyłam:) na szczęście szybko się uwolniłam;) ale depilator poszedł na śmietnik:) Teraz golarka, ewentualnie krem:)
OdpowiedzUsuńnie ma to jak pleść warkoczyki na plecach i na klatce piersiowej, a nie jakaś tam depilatornia ;)
OdpowiedzUsuńMnie tam nikt do depilacji nóg nie nakłoni... no te inne kłaczki, to jasna sprawa, ogolę tu i tam, albo skremuję intymnie, ale nogi maja zostać w postaci naturalnej :))))
OdpowiedzUsuńJem Winogrona
Eeee, nie ma jak mężowskie żyletki ;) A jak na drugi dzień kłuje, to co - niech się dowie jak to kłuje jak jemu się nie chce ogolić ;) A w zimie to w ogóle, można się lekko zapuścić na łydeczkach - cieplej, haha :D
OdpowiedzUsuńNiestety tylko ta metoda mi pozostaje, pomijając pęsetkę na brwi, bo mam tak wrażliwą skórę, że wszystko inne robi rzeźnię z ciała :(
P.S. Artek - to Ty sobie pleć, depilatornia mneij zachodu wymaga. Nie zapomnij pokazać zdjęcia ;)
Widać jestem już dinozaurem - lubię gładkie nogi, ale jeśli zdarzy mi się ich nie wydepilować, zwłaszcza zimą, tragedii nie widzę. Dla higieny wg. mnie ludzie używają wody, mydła i dezodorantu, nie depilatora. A włosy w różnych miejscach po coś nam natura dała. Propozycję całkowitej depilacji bikini traktuję z podejrzliwością - a nuż to dowód ukrytych skłonności pedofilskich?
OdpowiedzUsuńAle to wszystko jeszcze pryszcz! Okazuje się ( wg. babskiego pisma) że dziewczyny żądają dziś depilacji od swoich facetów! I to nie tylko pach, także klaty i miejsc intymnych. Bo niewydepilowany mężczyzna jest dziś także niehigieniczny i fuj!
Dziewczyny, uważajcie! Wielkie imperia, w których panowała moda na gładką, wygoloną skórę (Egipt, Rzym) upadły!
floska
Faktycznie, dwadzieścia lat temu nie raziła jeszcze aż tak niedepilowana pacha czy łydka :)))
OdpowiedzUsuńA dziś! W zasadzie powinnyśmy chodzić jako te bobaski anielskie bez jednego włoska na ciele - no może z wyjątkiem tych na głowie! :))
A moja "przedwojenna" mama zawsze goliła włosy pod pachami i swoją nastolatkę, czyli mnie nauczyła, że wychodzenie z domu w lecie , kiedy się nosi bluzki bez rękawów, z krzakami pod pachą jest nieestetyczne. I choć to sprawa osobista zawsze raziły mnie te krzaki pod czyjąś pachą, zwłaszcza np w autobusie, gdy miałam taką pachę pod nosem lub przed oczami. (Wzrost mam dość mizerny). Nogi nauczyłam się depilować sama. Ręce też, bo chociaż naturalną blondynką jestem natura nie poskąpiła mi owłosienia. Potem przyszedł czas na bikini i do dziś czuję się nieświeżo bez depilacji. I ne zgadzam się z twierdzeniem, że natura po coś nam to owłosienie dała. Kiedyś człowiek był zarośnięty na całym ciele i w wyniku ewolucji stopniowo te włosy tracił. Być może następne pokolenia będą nawet tych szczątków pozbawione.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ciebie u wszystkich biorących udział w tej dyskusji
Ręce też!?! To już jest prawdziwa masakra.
UsuńWitaj Klarko! ;) Wiesz, moje pierwsze wspomnienie po depilacji nóg zwykłą maszynką..to JEDNA WIELKA MASAKRA! Miałam łydki podrapane, pozacinane itp. jednym słowem wyglądalam jakbym wpadła w krzak malin! Teraz to używam tylko depilatora i wosku. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńa jak przekonać naszych drogich panów, że im też by sie przydało golić pachy (tylko)? Przecież oni się pocą mocniej niż my a niektórzy uważają że golenie pach jest niemęskie.
OdpowiedzUsuńKlarko jakiś czas temu jakaś gwiazda (albo gwiazdka) z Ameryki pojawiła sie na czerwonym dywanie z nieogolonymi nogami i chętnie je pokazywała, to był zdaje się wyraz jakiegoś buntu, ale zabij nie wiem dokładnie o co chodziło :)
jeanette
hehe, moja mama czesto opowiadala ze nie rozumie po co golic nogi, przeciez jak ona byla mloda to wloski na nogach byly seksi, a juz wasik nad gorna warga to szal...
OdpowiedzUsuńa ju tu gole nogi, rece, pachy i strefe bikini.. nienormalna jakas jestem, tyle seksapilu ;)
A ja będę się upierać, że owłosienie jest po coś. Kiedy zaczęliśmy używać ubrań, zniknęło owłosienie ciała, pod pachami i łonowe - nie. Kto dociekliwy, niech sprawdzi, czemu. Pocenie też jest po coś, przy czym pocenie to nie to samo, co śmierdzenie. Tak więc higiena to jednak woda + mydło, a depilacja = moda. Co nie znaczy, że namawiam do powrotu do jaskiń i sama też staram się nie wyglądać jak troglodytka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkie walczące z włoskami!
floska
floska tak woda+mydło jest ok :) ale w lecie przy +40 ciężko zapanować nad potem, a przyznasz, że antyperspirant lepiej działa na pachy bez włosów (jak nie wierzysz to spróbuj sama)
OdpowiedzUsuńjeanette
No!!!! I wreszcie ktoś rozsądny! Kto nie wstydzi się poruszyć krępującego tematu. Po co się depilujemy? A po to, żeby przemysł kosmetyczny mógł zarabiać na nas krocie. Paniatno?
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się czasy studiów, gdy każdej soboty wstawałam pół godziny wcześniej, żeby wyrywać pęsetą wrastające (wskutek użycia depilatora) włoski z moich zgrabnych nóg. Nadmienię jeszcze, że i tak przeważnie noszę spodnie. Z powyższego powodu żartobliwie nadałam mu nazwę "debilator".