Dziś nic nie napiszę bo przeżywam taką radość, jakby mi się urodziło dziecko.
Przywieźli mi właśnie do domu paczuszkę i mi się ręce trzęsły przy otwieraniu, a kiedy wreszcie zobaczyłam to..pisnęłam jak nastolatka – jaka śliczna! Nie będę czytać bo wiem, co tam jest napisane, ale pomyślałam sobie, że to idealny prezent bo wystarczy napisać prostą dedykację – spójrz na tytuł i pamiętaj -
Dopisane po południu -
Dziękuję wszystkim za gratulacje, jestem szczęśliwa, że mogę Wam bez obaw pisać o osobistych sprawach, dzielić się radością. Kolejny raz dostałam wiadomość od czytelnika - jest śliczna! Tego się nie spodziewałam:))
Szczere gratulacje Klarko! Bardzo sie ciesze Twoim szczesciem. Sprobuje zamowic jeden egzemplarz chociaz nie wiem czy wysylaja za granice. Goraco pozdrawiam i zycze wiecej takich "dzieci" :) P.S. Pozdrowienia dla kotkow od moich futrzakow - Myszki i Maciusia (ktory mimo meskiego imienia, jest kobieta :)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje. Czułem się podobnie, gdy dostawałem biuletyn, w którym były wydrukowane moje 3 wiersze :)
OdpowiedzUsuńKlarko, ogromne gratulacje! Tak sie ciesze! Wcale ci sie nie dziwie ze myslisz o ksiazce jak o swoim dziecku - hehe :D
OdpowiedzUsuńKsiazka wyglada naprawde super i mam nadzieje, ze kiedys bede mogla ja przeczytac. xxx
Witaj Klarko!:-D Jeszcze raz GRATULACJE!!!! Oraz ciesze się razem z Tobą!!! Uściski dla Ciebie! :)))
OdpowiedzUsuńOch Klarko! :)
OdpowiedzUsuńPoczytuję regularnie i chyba się skuszę na książkę. Gratuluję :))
OdpowiedzUsuńPoczekam do lutego i zamówię :). Jest jakaś szansa na dedykację od samej autorki??? Ściskam i gratuluję raz jeszcze!
OdpowiedzUsuńWyobrazam sobie jak sie cieszysz! Gratuluje i ciesze sie razem z Toba.Poprosze przyjaciol o kupno i przyslanie, bo chcialabym te ksiazke miec.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Urszula
Klarko kochana, gratuluję serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńJa zamówiłam Twoją książkę i czekam ... coraz bardziej niecierpliwie ;-)
Małgosia
Cudnie :-) Bardzo się cieszę Twoim sukcesem i z całego serca gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńPiekło mniejsze- towarzyszące uczucia :)
OdpowiedzUsuńTytuł jest najpiękniejszą dedykacją- tam nic nie trzeba więcej, może autorski podpis.
No toż przecież jest to dziecko! Twoje, własne, urodzone przez Ciebie...
OdpowiedzUsuńŚliczna jest, mi ją też dzisiaj przyniósł listonosz, już nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu i będę mogła czytać. Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBRAWO! Ciesze sie razem z Toba :)
OdpowiedzUsuńGratulację, na pewno zakupię, przeczytam i wtedy dam znać. Ale jestem pewna, że żałować nie będę :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Klarko ! Serdeczne gratulacje. Jeżeli kiedyś zawitam w Twoje okolice zgłoszę się po autograf. OK ?
OdpowiedzUsuńKlarko... Ogromnie Ci gratuluje!!! Spełniłas jedno z moich wielkim marzeń!!! Trzymam mocno kciuki, żeby ksiązka rozeszła się jak ciepłe bułeczki a w planach powstała juz kolejna :)
OdpowiedzUsuńI ja się przyłączam do tych wszystkich głosów radości z Twojego szczęścia. Gratuluję Ci i życzę Ci jeszcze więcej spełnionych marzeń:) i żebyś dalej dla nas pisała bo uwielbiamy Cię czytać :)
OdpowiedzUsuńno pewnie że podpiszę, ale jak to zrobić?
OdpowiedzUsuńGratulacje... Też mam taką w domu :P
OdpowiedzUsuńGratulacje! Czytam Cię nałogowo-codziennie sprawdzam oba blogi czy nie ma nowego wpisu, rzadko się wypowiadam, ale dzisiaj powstrzymać się nie mogę. Uwielbiam Twój styl :)
OdpowiedzUsuńZ tym podpisaniem, to jedyne, co mi przychodzi do głowy - wysłać egzemplarz do Ciebie, podpiszesz i odeślesz do mnie :). Innego pomysłu nie mam. Ściskam!
OdpowiedzUsuńJa też dzisiaj odebrałam książeczkę i wiesz co, nie będę jej teraz czytac. Zostawię ją sobie na deser. Jako taki wielki tort z bitą śmietaną. Bedę go sobie dozowac po troszeczku żeby na dłużej starczyło.
OdpowiedzUsuńPotrójna mama futerków
Wow! No to moje gratulacje! :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńOczywiście nabędę i poczytam, zwłaszcza, że lubię Twoje pióro :))))
Pozdrawiam cieplutko
BRAWO, BRAWO, BRAWO!!!! Teraz tylko musze kogos poprosic zeby mi kupil i przyslal. Klarko, ciesze sie Twoim szczesciem no i gratuluje bardzo, bardzo mocno! Sciskam, AniaNY
OdpowiedzUsuńgratuluje! hmm czemu ja w Polsce bede dopiero za pol roku i dopiero wtedy bede mogla sobie te ksiazke kupic...
OdpowiedzUsuńJa już też mam w domu. OGROMNE GRATULACJE od całej naszej rodziny !!
OdpowiedzUsuńMam ochotę na małe co nieco...miodku.
OdpowiedzUsuńMisia
Kochana Klarko, nominowalam cie do Stylish Blogger Award - wiecej informacji na moim blogu. Nie czuj sie zobligowana do przyjecia i podania dalej ale fajnie byloby sie dowiedziec "7 przypadkowych faktow" o tobie :) xoxoxo
OdpowiedzUsuńKsiążka wspaniała , mimo znanych mi wielu opowiadań , chętnie przeczytałem ją od deski do deski , ponad 200 stron umiliło mi czas w to zimne deszczowo-śniegowe popołudnie. Jestem dumny ,że mogłem zagłębić się w te opowiadania o... - przeczytajcie sami :P
OdpowiedzUsuńTomek sosnowiec
Nareszcie ją mam, lśniąca, po prostu piękna. Biedroneczki zachęcają do otwarcia i ten wstęp obiecujący wszystko... Treść po prostu Klarka, żal odkładać i robić przerwę w czytaniu.
OdpowiedzUsuńJest jeden minus w niej, jest jej za mało, chciałoby się czytać ją dłużej.
Na pewno się wam spodoba.
A ja wiem, a ja wiem!!! :))
OdpowiedzUsuńRysiu był w czerwonej czapce na głowie, przewiązany czerwoną wstążką przez biodra, z prezentem w zębach i z rózgą w dłoni i szukał bardzo niegrzecznej dziewczynki, ale znalazł aż dwie, czyli Krysię i teściową! :))
Doskonała akcja!
Już się właśnie miałam pytać, czy istnieje możliwość otrzymania Twojej książki z dedykacją, bo ja ... (czerwienię się), czułabym się bardzo zaszczycona!!!
Pozdrowienia i wyobrażam, jak się cieszyłaś, rozpakowując tę paczkę!!! :)
Siostro jestem z Ciebie taka dumna,kocham Cię normalnie;*
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńCzy jest możliwość znaleźć tą książkę jeszcze gdzieś?
Pozdrawiam
nie ma, ale dziękuję że tu zajrzałaś bo przypomniałaś tamte emocje, ach, to było bardzo dobre uczucie, taka radość
Usuń