sobota, 15 sierpnia 2020

nowy dzień wstaje

Lato na finiszu. Trafił mi się wczoraj niczym prezent dzień wolny od pracy. Przepuściłam ten czas na głupoty. Chciałam trochę poczytać ale porzuciłam książkę bo kolejny raz powtarza się motyw, w którym panienka wraca do małego miasteczka lub na wieś, tam poznaje lub też poznaje na nowo wielbiciela i tak naprawdę to nie wiem jak to się kończy bo się nie da czytać. Klarka jak jesteś taka przemądrzała to sama pisz i zobaczymy. 
Ale stosik takich książek zawiozłam mojej siostrze żeby nie płakała tylko czytała. (Oczy są do czytania nie do płakania!) Bo u nas tak było, że jeśli któraś miała gorszy czas to dzwoniłam do Aśki "Asiu jedź/zadzwoń do tej czy tamtej bo coś u niej nie tak". A teraz Aśki nie ma to ja się staram dzwonić, pocieszać, opieprzać, zawracać głowę, ale za dobrze mi to nie wychodzi bo sama beczę dość często.

We wrześniu mam urlop. Planowany, dwa tygodnie. Zastanawiałam się co zrobić z tym czasem, bo w domu to ten czas przeleci nie wiadomo kiedy i tylko tyłek mi urośnie na nowo, bo kiedy siedzę w domu to gotuję i piekę. Ale czas niepewny i nie wiadomo co będzie we wrześniu. Może od nowa wszystko pozamykają a może nie. Szukałam i szukałam jakiegoś miłego miejsca niedaleko domu aż wreszcie pomyślałam - skoro w sanatorium było mi dobrze, powodów do narzekań nie miałam to może powtórka? I zrobiłam rezerwację na  tydzień dla dwojga,  prosząc tylko o wygodniejsze łóżka.

O, jak to dwuznacznie zabrzmiało.

Lato na finiszu. Niedawno zaczynały się truskawki a tu już aronia gotowa do zrywania. Trzeba łapać te chwile, trzeba jeść te słodkie malutkie pomidory, cieszyć się każdym kwiatkiem. Bo jeśli nie teraz to kiedy?  Młodsi już nie będziemy.

Dziś też Cię kocham.



12 komentarzy:

  1. Sanatorium to dobry pomysł, szczególnie sprawdzone, gdzie higieny przestrzegają. Chyba najlepsza opcja na urlop w tych porąbanych czasach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba wyjechać, gdziekolwiek, bo urlop w domu to nie urlop, odmiany nam potrzeba.
    Wygodnych łóżek zatem!

    OdpowiedzUsuń
  3. W domu zawsze jest coś do zrobienia, też uważam że żeby odpocząć trzeba wyjechać dobry pomysł Klarko. Miłego wypoczynku Wam życzę

    OdpowiedzUsuń
  4. Klarko, trafiłam tu wczoraj i już zostaję. Będę czytać to, co mnie do tej pory tu ominęło i codziennie do Ciebie zaglądać. Ściskam Cię w Twoim smutku, bo sama parę dni temu pożegnałam bardzo bliską mi osobę. Żal jeszcze bardzo długo będzie rozdzierał serce, ale trzeba żyć. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lapie , lapie...kazdy kwiatek, chrabaszcz , swiatlo, zapach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Obawiam się, że na razie wyjeździe też co nieco może urosnąć, nawet bez gotowania i pieczenia 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. O,i to jest bardzo dobry pomysł - po ciężkich przeżyciach i ciężkiej harówie tydzień z mężem, w czystym i sympatycznym miejscu z dobrą kuchnią!
    Aż bym sama pojechała! - tak miło o tym pobycie pisałaś...
    Przytulam
    MBI

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, „znajdź różnice” od razu mam przed oczami widok z okna sprzed 25 lat, gdzie u nas stał basen ogrodowy a za płotem pole, po którym jeździł kombajn. I wyrósł las, który sąsiad ostatnio mocno przetrzebił, plus drzewa po naszej stronie, a mieliśmy busz za oknem, dziś między konarami widzę zachód słońca. A budleje pokochałam od tego roku- trzy sadzonki wsadziłam i pięknie się już rozrosły, kwitną nieziemsko i również tak pachną. No i te motyle...Twoja jest cudna. Ja swoje widzę z okna w kuchni.
    Po cichu też planuję odpoczynek we wrześniu. Też blisko, czyli kierunek morze. Tylko neu muszą mi podskoczyć do przyzwoitego poziomu, nad czym ciężko pracuję😉
    Trzymaj się Klarko, odliczaj czas do wyjazdu, dni tak szybko umykają, że ani się spostrzeżesz, a już będziesz znów w Rabce ciesząc się wszelkimi okolicznościami 🙂

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię tu do Ciebie zaglądać. Pozdrawiam. Maria.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli ta książka z typowym motywem to "Strupki" Pauliny Jóźwik, nie odkładaj jej. Tu znany motyw jest inaczej rozegrany, a poboczny wątek spotkania z chłopskiem sprzed lat niesie inne treści niż w typowych czytadłach. "Strupki" są na długiej liście jominacji do nagrody literscjiej dla Europy Środkowo-Wschodniej Angelus. To dobra literatura, a czyta się płynnie jak czytadło. Warto.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz