poniedziałek, 27 listopada 2017

pierwszy śnieg

Z kronikarskiego obowiązku - śnieg pada. Wygląda na to, że dziś na drogach będzie zlot miłośników letnich opon.

 Wnusia Hanusia rośnie lepiej niż na drożdżach bo na maminym mleku. Szafę jej kupili do pokoju, dużą, prawdziwą, nie ma się co wygłupiać z komódkami dla małych dziewczynek bo dziewczynki rosną a komódki nie. Tata Hani ma kumatego ojca i dzięki temu we dwóch w parę godzin mebel kupili, przywieźli, skręcili i postawili.

Nasz cierpiący na fobię gościową  kot zadziwił mnie kolejny raz. Jego fobia przejawia się tym, że na widok gości robi w tył zwrot i ucieka do któregoś sąsiada a tam żali się, że został w okrutny sposób wyrzucony z domu, jest głodny i nie ma gdzie spać, w związku z tym prosi aby dać mu mięsa mięsa mięsa i baranią skórę do spania albo puchową pierzynkę.
Tym razem (nie wiem czy to nie jego drugi albo trzeci raz, bo raz pukał do okna Natalce, za drugim razem wlazł Romce do łóżka) i teraz nie uciekał z domu tylko potraktował gościa jak domownika - było ocieranie się, mruczenie i patrzenie w oczy, prośba o głaskanie, wpuszczanie i wypuszczanie i wreszcie pokazywanie, jaki jest mądry i posłuszny. Coś knuje.

 Wieczór z koleżanką  przeszedł w noc pełną zwierzeń i opowieści do śmiechu i do płaczu. Wino, dobra herbata, wygodne miejsca do siedzenia jak się chce. Reset. To jest najlepsza terapia na jesienne szarości. Nawet najbardziej kochająca rodzina nie zastąpi osób z zewnątrz, bliskim nie da się powiedzieć wszystkiego. Żeby się nie martwili, żeby się nie gniewali, a czasem po prostu nie będą wiedzieli o co chodzi.

Śnieg pada. Radość dla dzieci i górali.













20 komentarzy:

  1. U nas śniegu ni ma ale mróz był i było biało, a ci co nie mają garażu musieli skrobać szyby. Jak dobrze, że ja w gronie szczęśliwców co nie muszą rano, bo popołudniu już tak fajnie nie jest ;)
    Dobrze zrobili, że zakupili szafę, bo lada chwila Święta i Księżniczkowa garderoba zapewne powiększy się o nowe ciuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hanusia rosnie i daje Wam pewnie mnostwo radosci:)My mamy w rodzinie dwumiesieczna Kajunie i na jej widok tak jakos cieplo mi sie robi w serduchu.
    A takie spotkania z kolezanka sa niezastapione.Na mnie dzialaja rewelacyjnie.Zawsze wracam w dobrym nastroju,wyluzowana,pelna zycia.
    Ucaluj Hanusie :***

    OdpowiedzUsuń
  3. A może kot zmądrzał? A może sąsiedzi mięsa nie dali i skumał, że się nie opłaca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko wskazuje na to że blog to też nie miejsce do zwierzeń .
    Spotkania z ludziami są niezastąpione. Nie ufam kobietom co nie mają się komu zwierzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie pogaduchy to często balsam dla duszy. Dobrze mieć z kim i warto znaleźć na nie czas. Reset bywa zbawienny! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie mam zadnych kolezankek, buuu... :-(

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas była juz pierwsza śniegowa chlapa, ale góralom życzę porzadnego sniegu...
    Masz racj wnuki rosną tak szybko ,że nie opłaca się kupować małych mebli dziecinnych, może przez to że Ziemia ponoć przyspiesza jak mówią jedni??
    Za kotem nie zdażysz, moze aura tak na niego działa ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mądry Kiciul wyczuł, że to gość radośnie oczekiwany. Koci radarek mu to podpowiedział, więc uznał, że nie ma sensu się ewakuować. A tak, to jeszcze dodatkowe głaski się dostanie, no i więcej uwagi, a na dworze ciemno, zimno i do domu daleko, brrrr:-)
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  9. Juz ci mowilam ,ze ja to musze byc goralskim dzieckiem bo sie sniegiem ciesze::))
    Jesli chodzi o restet to wlasnie go przezywam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. małgosia, Ty nie masz śniegu!

      Usuń
    2. A to zalezy Rybenka. Jak sobie pojade w gory - to mam::))

      Usuń
    3. ha, to jak ja, wtedy bardzo lubimy, bo śnieg jest na swoim miejscu:p

      Usuń
  10. U mnie na szczęście jeszcze bez śniegu i jak dla mnie- niech tak zostanie, proszę;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a trudno mi było uwierzyć, że koteczek sam z własnej woli do mnie przyszedł;DD
    śniegu nie ma u nas i dobrze

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak jest Mrozek to musi być i śnieg;-) Do mnie za to dziś zawitał Mróz;-)
    Co tu kryć, Twój kot jest po prostu wyjątkowo mądry i ma wyjątkowy dar nie tylko przepowiadania wyników meczy, ale też rozpoznawania dobrych ludzi, dlatego tym razem przyjął gościa jak domownika, a że coś kombinuje to możesz być pewna, koty zawsze coś kombinują;-P
    Dobrze mieć taką koleżankę, z którą można pić wino i jeść zupę dyniową, rozmawiać na wszystkie tematy, popłakać, pośmiać się, nie przejmować się wałkiem tłuszczyku na brzuchu, z ktorą można po prostu być sobą, reset... Klarko, jak ja się cieszę, że jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdybym nie miała bliskich koleżanek to bym się o nie usilnie starała, mąż, nawet najlepszy, to nie to samo. Ucałowania dla Ciebie, Hanusi i kota!

    OdpowiedzUsuń
  14. Śnieg pojawił się już wcześniej i znikł, lepki był, mokry, z deszczem a i w formie rzadko spotykanej tzw. krupy śniegowej. Ciekawie to wyglądało, ale dobrze,że nie ma bo się starzeję, o! I nie lubię zimna, śniegu, błota, mokrego psa i kota. I strzykającego kolana, i lubię pospać nie tylko do rana.

    Pozdrawia, młoda już tylko duchem
    MBI

    OdpowiedzUsuń
  15. Dedykuję

    https://www.youtube.com/watch?v=e1_1rzjVtQ4

    OdpowiedzUsuń
  16. U nas bez śniegu ale w nocy słucham coś bębni o parapet......dup, dup płyną łzy.......to chyba cos nie tak, Sikorowski ale nie do końca.
    WSpać sie nie dało - wywalę okno ..........też chyba durny pomysł.
    Idzie zima - kto może to spierdzielać !!!!!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz