„Domowa Kawiarenka” była moim ulubionym programem telewizyjnym.
Z uwagą śledziłam każdy odcinek i notowałam przepisy. Prowadzący, pan Tadeusz Gwiaździński mówił
dowcipnie, swobodnie, przytaczał anegdoty, pokazywał i tłumaczył dlaczego coś
robi się tak a nie inaczej. Piekł ciasta tak, jak uczyłam się na technologii (stara
szkoła) – z uwagą, starannie, z
dbałością o każdy składnik.
Potem, a było to kilka lat temu, szukałam jakiegoś
przepisu i trafiłam na http://barwysmaku.blogspot.com/
Dziś spotkałam się z samym autorem. Jak ja lubię słuchać
takich opowieści, takich historii - o ludziach, o jedzeniu, o produktach!. Jak
ja lubię, gdy człowiek znany i popularny skromnie mówi „ależ ja jestem
zwyczajny, któż by mnie rozpoznał”.
Przy okazji spotkania odkryłam całkiem przyjemne miejsce
z bardzo dobrymi ciastkami. Nie, nie jadłam, lekarka mi zabroniła. Ale przecież
nie do końca życia, mam nadzieję.
Moi drodzy – dostałam prezent. A raczej trzy prezenty.
Jeden, którym się nie podzielę bo jest z dedykacją i jest tak wciągający, że
czytałam już w tramwaju. To książka nie do zdobycia – „Doprawione szmerem
tataraku”.
Natomiast dla Was jest „O kremówce w Wadowicach i widelcu w butelce”. Nie ma losowania. Jest zadanie. Można polubić mój fanpage na Facebooku ale nie ma przymusu. Napiszcie mi tu w komentarzu lub na fanpage co
jecie latem najchętniej. Do wygrania
książka Tadeusza Gwiaździńskiego.
Post nie jest sponsorowany.
boję się, że zdanie pod tytułem - lubie pić wino w ogrodzie zagryzając pomidorem z cebulą nie ustawi mnie w kolejce po wygraną:/
OdpowiedzUsuńLatem i zimą najchętniej sałatkę "Dziś tez Cię kocham" :-)
OdpowiedzUsuńKlarka, nie polubię na fanpagu, bo mnie nie ma na FB. Za to książki kocham. Latem kocham owoce, chyba wszystkie. Truskawki, maliny, jabłka, morele, no i śliwki. Te ostatnie kocham miłością prawdziwą i nieopanowaną.
OdpowiedzUsuńTez nie mam FB ;)
OdpowiedzUsuńNajchętniej latem jem czereśnie i truskawki
A na obiad młode ziemniaki z koperkiem, sadzone jajo, fasolke szparagowa i zimny kefir (koniecznie w cienkiej, przezroczystej szklance;))
Co najchętniej zajadam latem? Klarka błagam Cię... No co ja mogłabym jeść najchętniej? GUMISIE! Zawsze, każdą ilość, najchętniej wiadrami, pod każdą postacią, w każdym kolorze, kwaśne i słodkie, z posypką i bez, a najlepsze są te twarde, niemieckie. Są twarde, soczyste, pachnące, po prostu pyszne! Idę do sklepu...
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie pod Melą:) I jeszcze bób z warzyw! Jesli nie ma nas ba FB, to istniejemy czy nie?
OdpowiedzUsuńLatem to najpierw truskawki, potem bób, potem leczo.
OdpowiedzUsuńA czerwone wino cały czas :).
Pozdrawiam Klarko
Lubie papryke, pomidory , baklazany i kabaczki z grila - przyprawione tylko oliwa z oliwek , sola i pieprzem
OdpowiedzUsuńLubie "taboulé" pachnaca mieta i cytryna; Lubie same oliwki:)
Na deser melony ,morele , brzoskwinie :)
To wszysko zakrapiane dobrym schlodzonym rozowym winem...Te wszyskie specjaly nalepiej smakuja mi w towarzystwie ludzi ktorych kocham : rodziny , przyjaciol. Kiedy wieczorem siedzimy na tarasie i nie ma konca rozmowom ,kiedy gapie sie w aksamitne niebo saczac wino mysle sobie - raj jest blisko::))
ps A rano ,kiedy trzeba zrywac sie do pracy wyraznie czuje " kruchosc mojego jestestwa" i piekielko jest tuz obok:)
Ja to mam taki gust wypaczony i najchętniej lubię spożywać zimne piwo w zaciszu i cieniu parasola ulicznej kawiarenki.
OdpowiedzUsuńZapomnialam o najwazniejszy ! pomidory , pomidory , pomidory!!!::))
OdpowiedzUsuńOpycham się szparagami, potem truskawkami, potem bobem, potem fasolka szparagową. A, jeszcze po drodze młoda kapustka, pychotka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLato jest tak bogate w różnorodności swej oferty pokarmowej, że trzeba by tu zająć kawał miejsca by te wszystkie przysmaki wypisać.
OdpowiedzUsuńLubię i jem właściwie wszystko co następuje po sobie. Ale młodych ziemniaków okraszonych skwarkami i posypanych koperkiem a do tego zimny, gęsty jogurt, lekko posolony z wyciśniętym ząbkiem czosnku...
Może ktoś też lubi coś tak prostego?
Ja jem wszystko po kolei :-)))
OdpowiedzUsuńTeraz czas na truskawki mam mniam...
A linka do fanpage dostanę ??
Aaaaa już znalazłam :-)))
Tak jak powyżej! Wszystko po kolei, najchętniej z własnego ogrodu.
UsuńA w szczególności tak 1,5 kg wiśni na raz, nic to, że szkliwo odchodzi po fakcie płatami.
FB nie mam.
Pozdrawiam bardzo.
Ja się opycham lodami, sezonowymi owocami ,noo można szparagi do tego zaliczyć ale wiesz, pisałam o szparagach. Tak naprawdę lubie młode ziemniaki z koperkiem i masełkiem ,jajko sadzone i kwaśne mleko..To jest moje letnie jedzenie.Bób też się zalicza do letnich posiłko.. Nie wiem czmeu jakoś grill mnie nie kręci ale za to chłodnik z jogurtu i braczków znacznie bardziej...ech maki
OdpowiedzUsuńNa fb mnie oficjalnie nie ma, ale czasem zaglądam przez okienko po lewej, no i oczywiście czytam namiętnie notki na blogu.
OdpowiedzUsuńCo lubię jeść - to, proste, to co mi zostało, to po czym nie boli... Niewiele tego, jak wiesz.
A z takich przysmaków z dawnych lat został mi jeden: jeszcze parujące, świeżutkie, domowe, pierogi z truskawkami. Zwłaszcza te, które specjalnie dla mnie robią moje dzieciaki.
Pozdrawiam,M.
A ja lubię botwinę! W domu tylko ja i mój tata lubimy botwinę :) Botwina kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy rwałam botwinę na ogrodzie i zanosiłam mamie. Mama bardzo marudziła że fuj, że nie będzie gotować,ale zawsze gotowała. Tylko dla mnie i dla taty.
OdpowiedzUsuńIwona z fb
Najchetniej jadam czekoladowe milk shakes i doopa rosnie :)
OdpowiedzUsuńZmiksowane truskawki z kefirem, kanapki z dużą ilością piórek cebulki z ogródka, ciasto jogurtowe z rabarbarem albo śliwkami, leczo z cukiniami z ogródka, ogóreczki kiszone domowe, młoda kapusta z młodymi ziemniakami i koperkiem z ogródka:) oraz schabik, jajko sadzone z ziemniaczkami i maślanką, pieczonki! pomidory ze szczypiorkiem, pietruszką i cytryną, fasolka szparagowa albo kalafior na masełku z bułką tartą.
OdpowiedzUsuńA na to zasmażkaaaa ;P
Usuńi spirytus!
UsuńJak kilka innych osób przede mną nie posiadam konta na FB. Co do jedzenia, to mogłabym wymienić to samo co "Melodia ulotna", tylko szklankę zastępuję fajansowym kubkiem i Iwona Kmita, tylko bez szparagów. Smacznego lata.
OdpowiedzUsuńOczywiście, wiem kto to jest sympatyczny pan Tadeusz Gwiaździński,jakkolwiek nigdy mnie nie interesowały kulinaria.Nigdy niczego nie upiekłam:)))Nie posiadam też konta na FB,ale za to sporo realnych znajomych.:)Widzę,ze nie jestem osamotniona w swoim "dziwactwie":)
OdpowiedzUsuńja tez! ja tez! Na pierwsze botwinka, na drugie mlode ziemniaczki z koperkiem i duuuzo zoltej fasolki szparagowej, na deser makaron czekoladowy z twarozkiem i malinami, na kolacje micha bobu. Na sniadanie - lewatywa;)))
OdpowiedzUsuńNieprawda, wszystko jest lekkie, warzywne lub owocowe, zero miesa.
a na upaly salatka: arbuz pokrojony w kostke, ser feta pokrojony w kostke, pare kropel oliwy, sol, pieprz i MNIAM!!!
tezMonika
Truskawki, bób, pomidory - teraz. To mi w zasadzie wystarcza na wszystkie posiłki... Może być doprawione, przetworzone, a może być tak po prostu surowe pomidory, truskawki, ugotowany bób.
OdpowiedzUsuńBakłażany, dynię później.
A w ogóle to mam cudowny plac z warzywami przy mojej pracy. Idę tam "tylko po truskawki" a przychodzę z naręczami warzyw :) Potem je muszę przetwarzać :( Ale to tyle cudowności, nie mogę się powstrzymać
Ella-5
Po książkę sie nie ustawiam ale komentarz zostawiam :)
OdpowiedzUsuńLatem najbardziej to czego nie jem zimą czyli desery lodowe z bitą śmietaną i świeżymi owocami :)
PS. Winko lub kolorowego drinka na huśtawce pod altanką nie zalicza się chyba do jedzenia, ale to również tylko latem :D
Blog Barwy smaku znam i czytam z przyjemnością, niektóre przepisy wypróbowuję zazwyczaj z dobrym skutkiem :)
OdpowiedzUsuńKiedy niedawno zapytano się mnie o ulubioną potrawę, zaczęłam się śmiać - jak to, JEDNĄ? Jest tyle dobrych rzeczy do jedzenia... Botwinka z ziemniaczkami osobno z koperkiem, pierogi z truskawkami, truskawki rozgniecione ze śmietaną (ewentualnie z makaronem), ogólnie truskawki, czereśnie i inne owoce, kalafior z wody z masłem i smażoną bułką tartą do tego ziemniaki z koperkiem i jajko sadzone, ciasto z owocami, pomidory w śmietanie, fasolka szparagowa... Schabowy z kapustą młodą zasmażaną. Mniam :)
FB nie mam...
Pozdrawiam MariaAgdalena
A ja już Cię lubię :-) A co najchętniej jadłabym w lecie? Truskawki z cukrem i ze śmietaną. Lekko wygniecione widelcem. I młode ziemniaczki z kefirkiem i koperkiem bym zjadła, ale tutaj takich jak u mamy to nie ma...
OdpowiedzUsuńA ja mam fb i na tymze mam az UWAGA UWAGA UWAGA 10 znajomych :-D :-D :-D :-D Tylko rodzina i prawdziwi przyjaciele z reala. Zalozylam ze wzgledow praktycznych. Juz dawno Ciebie tam lubie. A jesli chodzi o letnie jedzenie to nie jestem oryginalna. Mlode ziemniaczki, truskawki, czeresnie, wisnie, jagody, maliny,fasolka szparagowa, szparagi tez, bob, jajko sadzone, kalafior, kabaczek, mloda kapustka duszona na masle lub z wody no i pomidory pomidory pomidory i ogorki w kazdej postaci mniam mniam :-D :-D :-D :-D
OdpowiedzUsuńOjej, ja uwielbiam jeść wszystko co zjadliwe i włazi do paszczy, ciągle coś przeżuwam. Najbardziej latem to co już opisali poprzednicy, a głównie młode ziemniaczki z kefirem no i lody, lody waniliowe, śmietankowe w nieograniczonej ilości i czereśnie, czereśnie, czereśnie garściami. A ta niewymowna rooośnie, a co tam:-))) Jak Red_Sonia po książkę się nie ustawiam. Nie ma mnie na fb, a z ludźmi najbardziej lubię rozmawiać w realu, kiedy mogę patrzeć im w oczy, słyszeć ich głos, dotknąć.
OdpowiedzUsuńMarytka
Zapiekane :) 'munakoiso' z cukinia, papryka, serem topionym i startym serem twardym. :) Na deser galki wydlubane specjalnym przyrzadem w arbuzie i melonie, nabijane na wykalaczke z rodzynkiem lub 'karpalo'. Popijam kefirem. Cale lata tak moge (szkoda, ze lato tu krotkie ... i deszczowe).
OdpowiedzUsuńNo jak to co? To co nieustająco przez cały rok.Przyrządzane na kilkanaście co najmniej sposobów - ŚLEDZIE ! :-) Dorota.
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam co jem latem i tylko latem i nic mi do głowy nie przychodzi. No może szparagi, ale te się kończą zanim lato się zacznie na dobre. Czereśnie, bo tych raczej mrożonych nie ma a kompotów nie robię, ale czasem dostaję od którejś z przyjaciółek. O wiem, czerwoną i czarną porzeczkę! Reszta jest cały rok, jak nie świeża to mrożona... Takie czasy...
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to latem zajadam sezonowe warzywa i owoce, bo smakują najlepiej. Tak jak gdzieś jadę to lubię jeść regionalne produkty i potrawy- tego czego nie mam na co dzień.
ooo wiem, młode kartofelki ze skórką, nieskrobane tylko umyte i z masełkiem i koperkiem!
UsuńOgorki malosolne! Okrutnie mi ich brakuje w UK.
OdpowiedzUsuńBo wyobrazcie sobie ze tu tym malurkich ogorkow gruntowych po prostu nie ma. Jadam zatem tylko wtedy kiedy mam polski sklep po drodze, no i sa dosyc drogie.