sobota, 5 kwietnia 2014

niemodna kuchnia Klarki


Jedzenie biednych i ..sknerusów. Ziemniaki zawsze były tanie i stanowiły dla wielu rodzin podstawę żywienia ludzi i zwierząt. Wystarczy obrać parę ziemniaków, ugotować, odcedzić, odparować, przestudzić, przepuścić przez praskę, dodać jajko (niekoniecznie, ja daję) i trochę pszennej mąki, uformować kluski, wrzucić do osolonej, wrzącej wody a kiedy wypłyną, są gotowe.
Przepis podaję, żeby był dłuższy post bo ostatnio piszę tu same telegramy. Wierzę, że co jak co ale kopytka to już każdy potrafi zrobić, a najwięcej zabawy mają z tym kilkuletnie dzieci.
Raz mi się nie udały, ponieważ zamiast uczciwie przecisnąć ziemniaki przez praskę lub zmielić w maszynce, wrzuciłam je do malaksera. Robi się glut.
Z czym podaje się kopytka? Z czym kto lubi. Ja nawet mogę jeść same bo uwielbiam wszelkie mączno-ziemniaczane potrawy (a dupa rośnie).  
Dobre są z pieczenią, z różnymi sosami, z grzybami. U moich teściów jada się je z przesmażoną z masłem tartą bułką i z cukrem.
Z ciasta ziemniaczanego  robiłam czasem knedle z owocami albo krokiety.

Napisałam, że to potrawa sknerusów, bo często robiona jest z ziemniaków, które nie zostały zjedzone poprzedniego dnia na obiad. Jeśli moja siostra doczytała do tego momentu to już widzę jej oburzenie – kopytka się robi zawsze ze świeżych ziemniaków! I ma rację, takie są najsmaczniejsze.

51 komentarzy:

  1. uwielbiam kopytka! najlepiej z sosem. a dupa rośnie....

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja najbardziej takie odsmażone i mocno chrupiące - najlepiej ze skwarkami ale o tym cicho sza bo..... dupcia rośnie;-P

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie umiem takich ladnych ja te na zdjęciu;/
    Ale lubię :)
    I lubię własnie z masełkiem,tartą bułeczką i cukrem;) to na slodka albo z sosem ,gulaszem...mlask...mmmmm

    A ja dziś popelnilam kotlety z grochu.PYCHA :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oooooooo uwielbiam. Moj Tata zawsze mowil, ze ze mnie ziemniaczana baba :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie jest potrawa sknerusów, tylko szanujących jedzenie i pieniądze gospodarnych pań/panów domu. Pod tym względem najlepsze dla mnie są Włoszki. U nich nic nie ma prawa się zmarnować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można przecież ugotować taką ilość ziemniaków, aby ich nie wyrzucać. Zaoszczędzą gaz i czas kosztem jakości potrawy.

      Usuń
    2. Niemki, kochana, Niemki! Ordnung muss sein!

      Usuń
    3. Bogaci, bogaci i gospodarni, i oszczędni bez względu na nację... Gotowanie mniejszej ilości ziemniaków wcale nie jest tańsze. Gotowanie z głową, nawet gdy doopa będzie twarda/jędrna ... to jest to. Biedny nie ma wyboru, bogatego tworzy oszczędność bo bogactwo samo tak łatwo nie przychodzi. A kopytka to cudowny produkt na codzienny stół jak i na ten świąteczniejszy.

      Usuń
  6. obśliniłam komputer!!
    UWIELBIAM!!
    Muszę zrobic, bo rodzina tez przepada:)

    OdpowiedzUsuń
  7. eeee u mnie zawsze się nawet specjalnie więcej ziemniaków dnia poprzedniego gotowało, żeby było na kopytka

    a Pan Mąż to najchętniej obsmażone na oleju z ketchupem, jak frytki zajada, ew. jako dodatek do schabowego ( zwykłych ziemniaków nie tknie)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie! Aleś mi narobiła apetytu. Kto wie, może na kolację zrobię, chociaż za bardzo mi się nie chce odstawiać wszystkiego ze stołu.
    Jedzenie biedaków, też mi coś. Mogłabym z przyjemnością takie rzeczy jeść, gdybym (zgodnie z Twoim spostrzeżeniem) nie obawiała się o swoje rozmiary:-))).

    OdpowiedzUsuń
  9. Z sosem z żeberek.Mi rośnie brzuch.
    Wanda z W.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię kopytka, ale niestety jem kluski śląskie lub pyzy- bo są bezglutenowe.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie ma to jak być biedakiem... z sosem pomidorowym pychota :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja uwielbiam kluski polskie czyli zwane przez nas "czorne kluski".
    Pamiętam wizytę szkota w naszym domu i nie mógł sie nadziwić, że kluski to ziemniaki z ziemniakami.
    Pozdrawiam
    U nas w kuchni wizytę złożył Andy Lighter - wyjątkowo smaczną wizytę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kluchy z surowych ziemniaków? ze skwarkami i kiszoną kapustą gotowaną??
      moje kubki smakowe zaraz oszaleją ;)
      Moni

      Usuń
  13. Uwielbiam kluchy. Dostałam praskę i zamierzam jej używać.
    A dupa rośnie od sosów do ziemniorów i kluch, także zajadać można :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham kopytka, ale dawno ich już nie robiłam, bo staram się jeść "dietetycznie"... A teraz najchętniej bym je od razu zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To danie jest drogie, z uwagi na czas i prace ktora trzeba wlozyc w przygotowanie ale najsmaczniejsze sa odsmazane na patelni
    musze je zrobic bardzo dawno nie jadlam takich domowych
    smacznosci, w Niemczech sa nie znane.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Poproszę o bardziej szczegółowy przepis. Nie umiem robić kopytek. Poważnie. Moja mama ostatnio mi je robiła. Ile mąki na ile ziemniaków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to się robi na zasadzie "mąki ile weźmie", nie mam nawet pomysłu, jak to mierzyć, ale za to wymyśliłam coś innego - przyjedź do mnie i Ci pokażę, zrobimy sobie warsztaty kulinarno-grafomańskie!

      Usuń
    2. Hahahahahah! Bardzo chętnie! :)

      Usuń
    3. ja nie żartuję, niejedna blogerka u mnie była i żyją do dziś, a nawet tu pisują, więc chyba źle nie było, zapraszam!

      Usuń
    4. potwierdzam Wciąż żuję a byłem u Klarki/Szefowej jakieś już będzie trzy lata prawie temu, także wacie do niej jak w dym :)
      Rafał

      Usuń
  17. wolę, żeby mi dupa rosła od własnoręcznie robionych kluch, niż od obrzydliwych fastfoodów :)
    u mnie kopytka zawsze były do sosików mięsnych, a na słodko z bułką tartą na masełku, z cukrem i cynamonem, to tylko leniwe pierogi, czyli do kopytkowego ciasta twaróg się wgniata (ziemniaków i twarogu mniej więcej pół na pół)
    jutro robię leniwe! :D
    Moni

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja nie lubię kluskowatych. Kocham ziemniaki, kotleciki z nic tez i dzis na obiad byly grilowane warzywa i zapiekanka z ziemniaków. Taka francuska, z mlekiem i śmietanką, pyszota.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kopytka uwielbiam,a taze slaskie .W Irlandii nauczylam sie robic Irish Potato Cake.Bardzo smaczne placuszki robione tak jak kopytka tylko z dodatkiem odrobiny masla,mozna dodac bialy pieprz,cebule w proszku i smazy sie na masle .Cos pysznego mozna podac na obiad do ryby,miesa,lub z sosem grzybowym.

    OdpowiedzUsuń
  20. ziemniaki mogłyby nie istnieć, ale kopytka, pyzy, babka ziemniaczana...pychota! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja robię dufinki. Przepis dostałam lata świetlne temu od uroczego Litwina. Ciasto jak na kopytka, kluski krojone jak na kopytka, tylko trochę mniejsze, smażone na głębokim i bardzo, bardzo gorącym oleju. Trzeba je smażyć krótko, aby nie nasiąkły tłuszczem i były pysznie chrupiące z wierzchu a mięciutkie i lekkie w środku. Do tego kwaśna śmietana. Mniam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego chciałabym prowadzić niewielki pensjonacik, aby móc bezkarnie gotować i smażyć wszystko, co kaloryczne, smażone, słodkie, tłuste, smakowite! A nie skrzypiące zupy i głód w oczach.

      Usuń
  22. uwielbiam ziemniaki w każdej formie, kopytka jem polane jogurtem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. No masz! A ja wczoraj na "wystawny" obiad dla gości do pieczonej karkówki zrobiłam kluski śląskie... może się nie obrażą, jedli aż im się uszy trzęsły :))))

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam!
    aaa.musiałam sprawdzić, co to praska!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. u mnie wszyscy kochają kopytka :))) a dzieciaki to już w ogóle, mój tata robił pyszne....

    OdpowiedzUsuń
  26. kopytka kocham, ale nie umiem zrobić:(( ( tak naprawdę to mam lęk przed ich zrobieniem, że nie wyjdą ), ale mam męża, który potrafi.

    OdpowiedzUsuń
  27. ja uwielbiam ziemniaki i wszelkie z nich kombinacje... a to że przy okazji są tanie to przecież tylko in plus :)

    OdpowiedzUsuń
  28. podsmażony boczek z cebulką plus kopytka równa się rozpusta:)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Ziemniaki uwielbiam pod każdą postacią! Kopytka też. :)
    I bardzo dobrze, że są tanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Też jestem wielce niemodna, gdyż popełniłam w weekend ruskie pierogi :D Smacznego! A moja córa uwielbia wszystkie tanie "niemodne" kopytka, kluski, parowańce, itp.

    OdpowiedzUsuń
  31. w mojej rodzinie do ciasta "kopytkowego" zawsze dodaje się twaróg i odrobinę mąki ziemniaczanej, natomiast mąka pszenna to 1/4 ilości ziemniaków :). Aż nabrałam ochoty na te pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  32. Od dawna chodzą za mną kopytka a hamuje mnie jedynie myśl o składaniu rozkładaniu i czyszczeniu ustrojstwa do mielenia, które leży gdzieś na dnie szafy...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proponuję praskę, wygodna w użyciu i łatwa w umyciu;)

      Usuń
    2. W przypadku braku praski polecam tłuczek do ziemniaków (gorące bardzo łatwo utłuc) Pozdrawiam :)

      Usuń
  33. ja kopytka to najchętniej takie odsmażane na chrupko i nic już wiecej nie potrzeba:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kopytek chyba jeszcze nie robilam (wiem, skandal!), jak mam resztke ziemniakow to wole kluski slaskie. :) Za to czesto robie leniwe pierogi, rzeczywiscie glownie zeby zajac czyms pozytecznym Bi. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Witaj ;)
    Kopytka uwielbia moja rodzinka, dlatego często je robię ;) albo ziemniaczane ze skwarkami, albo serowe z masłem, bułką tartą i cynamonem :)
    Pozdrawiam mile na udany tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja się zraziłam bo 1 wyszły a 2gi raz ziemniaki były wodniste i mi to się nie trzymało kupy i d... a lubię
    jeanette

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam kopytka z sosem mniam mniam.... :) a d... właśnie.. rośnie :P
    Gosia -Sosnowiec

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja, podobnie do Stokrotki:) uwielbiam i często robię, nauczyłam też córkę 10-letnią

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz