Wyszło mi, że odstraszę zombie okularami!
Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja: segregatorem. żółtym :-)
OdpowiedzUsuńNic, tylko muszę bronić się za pomocą myszki komputerowej:-)!
OdpowiedzUsuńMam kubek i banana, nie wiem co będzie skuteczniejsze ;) Może poczętuję go bananem, a później bach! kubkiem w łeb i w nogi?
OdpowiedzUsuńkubkiem go huknij:D
UsuńMoją kawą??za nic! wolę pazurami drapać.
OdpowiedzUsuńO kurcze, to ja go laptopem!
OdpowiedzUsuńzeszyt do matematyki z zeszłego roku! o tak :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że zszywaczem go w łeb i sprawa załatwiona ;)))
OdpowiedzUsuńMam dwa kubek z herbatą duży kupiony w JoConcept to go tym kubkiem walnę, ale bez herbaty bo dobra i już dopijam a obok mam jeszcze okulary, już wiem założę mu nos i nie będzie nic widział jako i ja bo okulary od "dobrego" okulisty . No strategia obmyślona to do dzieła. :) pozdrawiam z :)
OdpowiedzUsuńokularów szkoda! kubkiem mu! już widzę nagłówki "kubek ocalił życie blogerce",
UsuńMam psa i kanapę. Wygląda na to, że jako jedyna w tej grupie wygrałam :D
OdpowiedzUsuńZel antybakteryjny i krem do rak. Chyba po mnie. :)
OdpowiedzUsuńchyba po Tobie:(
Usuńups... temperówka ...taka raczej ...malutka...
OdpowiedzUsuńDrzewko cytrynowe:)
OdpowiedzUsuńA kiedy maja atakowac???
OdpowiedzUsuńW czwartek?
mam okulary -trzy pary i trojke kotow:)
kotem poszczuj
Usuńja mam lampe stojoncom
OdpowiedzUsuńale strasznie byłoby mi żąl!
doprosiłam się o nią po kilkunastu latach!!
Mąż nie chciał się zgodzic:/
poświęciła się dla lampy i napadły ją zombie, pięknie brzmi:D
Usuń"Krwawa lampa zbiera żniwo. Lampa przyczyną śmierci", jakieś zdjęcie do tego i mamy pierwszą stronę w "Fakcie" ;)
Usuńkrwawa lampa 4
Usuńtaki horror :P
Wychodzi na to, że walnę toto kubkiem z gorącą herbatą. Mam jeszcze wielkie nożyczki po prawej na biurku. Tak, nożyczkami, bo szkoda mi herbaty:)
OdpowiedzUsuńChociaż scenariusz pewnie będzie inny- Jaskół siedzi na przeciwko mnie. On osłoni mnie swą, szeroką, męską klatą:):):)Zaraz mu powiem, że może zaistnieć taka sytuacja:)Niech się przygotuje:):)
grzebieniem go!
OdpowiedzUsuńczeszesz sobie:PP
Usuńja nie mogę wstawiać takich tekstów bo co komentarz to sobie wyobrażam, teraz np - idzie taki z oczyma tęskniącymi za rozumem, ręce niesie przed sobą i robi huuuuhuuuzjemciezjem a taka jaskółka jep mu grzebieniem i fik-mig zombie znikł
Usuńczysz cierpisz zatem na zbyt wybujałom wyobraźniem?
Usuńja raczej nie cierpię, ale otoczenie może cierpieć gdy się śmieję jak czubek do laptopa a kot siedzący na kolanach przeżywa trzęsienie ziemi. O, kotem się można obronić przed zombie.
Usuńpod warunkiem, ze jest po poawej stronie :PPP
UsuńNo może tego tęskniącego za rozumem i ryczącego buhahahazjemcie nie grzebieniem a już w żadnym wypadku kotem. Na takiego z ręcami przed sobą to tylko lustro skuteczne, a ja tu mam jeszcze po prawicy takiego fikuśnego i bardzo tandetnego amorka z kamienia. Hmmmmm tym przez łeb trzasnąć skutecznie.
Usuńpo mojej prawicy leży filcowa podkładka pod kubek w kolorze krwistej czerwieni i... wykałaczka. Podkładka będzie robić za tarczę a wykałaczka za miecz! :D
OdpowiedzUsuńNo to wychodzi na to, że pokonam zombi batonikiem twix:) Może zombie błyskawicznie łapią próchnicę albo cukrzycę?:)
OdpowiedzUsuńhmm... tylko myszka od komputera i dość duży bambus w doniczce, czyli udusić kabelkiem od myszki i zatłuc doniczką? ;-)
OdpowiedzUsuńpo prawej stronie w pewnej odległosci mam stadko kotów. poszczuję kotami!
OdpowiedzUsuńEkhm... kieliszek wina i sezamki -ale szkoda marnowac, lepiej poczestuje :P
OdpowiedzUsuńPacka na muchy - najskutecznieszy oręż na zombie. Mam jeszcze w zasięgu prawicy pilota do wieży i słuchawki. Ciekawe jaka muzyka jest dla nich zabójcza?
OdpowiedzUsuńA kiedy będzie co mamy po lewej? :D
OdpowiedzUsuńMam po prawej korkociąg, pióro z czerwonym atramentem i chusteczki jednorazowe do nosa. Mógłbym zastosować manewr z atramentem na chusteczkach. Gdybym posmarował to sobie na nosie lub na gębie, pewnie wzięliby mnie za swojaka. ;-)
OdpowiedzUsuńAle raczej pewniejszym wydaje się korkociąg (choć butelka nie dość, że po lewej, to jeszcze pusta poniżej blatu). Ot, tak złapać i wkręcać. I oby się nie ruszał... bo pożałuje! :-)))
po mojej prawicy, zaraz przy łokciu drukarka stoi, powinna być skuteczna :-)
OdpowiedzUsuńpo prawej zabawki Młodej, chyba słoń na wode bedzie najlepszy:)
OdpowiedzUsuńZombi kryjcie sie;)
Komorka (stara Nokia) oraz swiezo naostrzony dluuuugopis!
OdpowiedzUsuńtez Monika
O kurcze... po prawej mam pióro Nakaya, wizytówkę, łyżeczkę i dwie kulki antystresowe. Kiepski arsenał. Chyba, że sięgnę wyżj po paprotkę :)
OdpowiedzUsuńHmmmm głośniczek (mały, komputerowy) i sterta papierów służbowych z zeszytem w twardej oprawie na wierzchu... Znaczy, że włączę temu Jemu muzykę relaksacyjną (Huntera czy innego Rammsteina), a potem zaproszę do przeczytania moich notatek i sam z przerażeniem ucieknie? A jak temu Jemu się spodoba to zeszytem przez łeb :) ale myślę, że nie będzie to konieczne :) a.
OdpowiedzUsuńKrem do rąk będzie mi bronią? Stary koszyczek na szklankę? Figurka krakowianki? Słuchawki? A może sterta rachunków? Hm, ale mam bałagan na biurku...
OdpowiedzUsuńAleż super komentarze, po prostu po kolei sobie wyobrażam i mam radochę. No cóż, wstawiłam pranie i po prawej mam papier toaletowy :-) Zawinąć go zeby udawał mumię egipską? Jako dziecko taki horror oglądałam. Podprowadze go do lustra i może sam siebie się przestraszy??
OdpowiedzUsuńKlarko więcej takich postów, twoi czytelnicy mają abstrakcyjne poczucie humoru :-D
u mnie myszka do komputera i kubek z gorącą herbatą! :-)))
OdpowiedzUsuń....włącznik światła?
OdpowiedzUsuńIza R
Ja mam zeszyt papieru do akwareli. Widać producent już o tym pomyślał, bo grubą tekturę ma, w sam raz żeby zatłuc;-)
OdpowiedzUsuńSzklanej deski nie oddam, bo to pamiątka z domu mej Mamuni. Krzesła nie oddam, bo to pierwsze, co do mieszkania kupiliśmy, jak na zombiaku połamię, to się zapłaczę. Ciaskta mam czekoladowe, suche jak szatan, mogę okruszkami go zasypać, zapcha się i wyzionie, co tam ma, bo chyba nie ducha... A, i kubek, co go nie lubię strasznie, w truskaweczki paskudne, będę lać po głowie. Kubek i suche ciastka jako broń na zombie, ratunku....
OdpowiedzUsuńNo ja to będę walczyć talerzem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa