"Patrzę na nas" wylądowała w Australii. Trafiła do Francji, do Niemiec i do Szwecji. Tak ciepło mi piszecie -
To nie jest podgladanie przez dziurke od klucza , to nie podsluchiwanie pod drzwiami.Nie dywanik gdzie sie wybebsza swoja historie - to subtelne oswietlenie , ktore pozwala przyjrzec sie czemus , ocenic sytaucje , nie wlazac z butami i nie deptajac grzadek .Nawet jesli twoje opisy pozostaja bardzo doslowne to najbardziej podobaja sie niedopowiedzienia .
Pisownia oryginalna, domyślacie się że klawiatura niepolska.
Dziękuję za każde dobre słowo. Nie umiem zachęcać do zakupu, ale niedawno zdarzyło mi się zapytać kogoś nieśmiało - czy masz moją książkę? Okazało się, że nie. Pytałam, bo poczułam, że być może uda mi się tę osobę oderwać na chwilę od bardzo trudnej rzeczywistości. Wysłałam a po kilku dniach dostałam wiadomość - dawno nie zdarzyło mi się czytać do drugiej w nocy.
To nie jest pamiętnik. To jest opis życia kobiety, jakich jest tysiące. Kobiet, które przeszły zmianę ustrojową, galopującą inflację, bezrobocie, porody uwłaczające godności i o wszystko musiały walczyć a na walkę o siebie nie miały już zasobów.
"Patrzę na nas" nie ma w księgarniach. Została wydana kosztem Wydawcy, nie ma jej w szerokiej dystrybucji. Dlatego nieśmiało proszę - zamówcie tę książkę dla koleżanki na imieniny, dla babci na Mikołaja, dla siebie, żeby poczytać o tym, że nawet jedząc kromkę chleba z cukrem można nauczyć się miłości do świata.
Patrzę na nas KLIK link do allegro
No Klarko...nie wiem, jak to się stało... wstyd mi ale oczywiscie. Link.masz z lewej?
OdpowiedzUsuńNo nie!!
Usuńi w ostatnim zdaniu posta
Usuńale na swoje usprawiedliwienie mam to, że czytam ciebie Klarko od samego początku...tak wiem że to co innego.
UsuńI nie zapominaj o Luksemburgu !!
OdpowiedzUsuńJuż kupiłam więcej niż 1 ale muszę pomyśleć o tych prezentach gwiazdkowych
Jak mogłam zapomnieć!
UsuńMoże to wina gópiguza??!!
UsuńA ja sobie przywiozłam egzemplarz do Anglii🙂
OdpowiedzUsuńCodziennie po sniadaniu siadam do komputera.I po otwarciu przegladarki pierwsze w co klikam, to Twoj blog.I tak jest od wielu lat, zawsze. Nie ma dnia bez Klarki.
OdpowiedzUsuńKiedy przylecialam do Polski, Twoja ksiazka juz na mnie czekala.I oczywiscie ze mna wrocila do AU ,do domu.I tu przeczytalam ja drugi raz na spokojnie.I wniosek mam jeden : Pisz, pisz koniecznie, bo to samo zycie, a Ty masz talent. Sciskam! Urszula
Obdarowałam mamę, jest zachwycona🙂Ania
OdpowiedzUsuńMoja babcia już przeczytała. Absolutnie pod wrażeniem, że można tak świetnie i prosto pisać. Szukam dla niej więcej takich książek, także pisz!
OdpowiedzUsuńMoja juz kupiona, ale czeka na wysylke, bo Boguska kompletuje paczke. Pewnie bedzie lektura na swieta.
OdpowiedzUsuńKlarko, pisalam pod innym wpisem ze juz przyleciala do Anglii , tez , razem z moim synem. Zaczelam czytac odrazu (do 1 w nocy) i nieraz mam lzy w oczach a nieraz wybucham smiechem! Nastepnie wracam do poczatku zeby kazde slowo przezyc na nowo. Dobry pomysl na prezent gwiazdkowy dla mojej 98 letniej Cioci , wciaz sprawnej umyslowo. Jeszcze raz dzieki za napisanie ksiazki. Aga T
OdpowiedzUsuńw Zamościu też będzie, zamówiona dzisiaj. Dorota
OdpowiedzUsuń