środa, 27 sierpnia 2025

wiejski plac zabaw

 Wnuczka mnie zaprosiła na lody a przy okazji poszłyśmy na plac zabaw do sąsiedniej wsi.  Wstawiam zdjęcia dla tych, którzy twierdzą, że dawniej to było tak fajnie. Dawniej dzieci miały tu zardzewiałą huśtawkę i połamaną ławkę. U nas nie było nawet tego, chłopaki jeździli na rolkach po ulicy i na pętli autobusowej grali w piłkę. Młodsze dzieci bawiły się koło domu. Klik na zdjęcie powiększy je. 


Zobaczcie jaka ciekawa huśtawka, maluch może huśtać się razem z mamą lub z bratem. 
Ten stół nie jest zwykłym stołem. 
Nad piaskownicą jest specjalna osłona dająca cień. 


Jest też wiele innych urządzeń dla starszych i młodszych. Jestem zachwycona. 

14 komentarzy:

  1. Bardzo fajny plac! U nas jest jeszcze tyrolka :)Gdy odwiedzają nas nasze wnuczki- to też tam idziemy!( a, jest też z boczku siłownia dla babć😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, właśnie - gdy czytam ,że kiedyś to było "fajniej" to niemal nóż mi do ręki wskakuje, żeby nim autora popieścić. Doskonale pamiętam owe "wspaniałe czasy" i jakoś niczego , poza tym, że byliśmy młodzi nie mogę dostrzec, nawet patrząc przesz szkło powiększające. Doskonale pamiętam mieszkania kołchozowe, 3 pokoje= trzy różne obce dla siebie rodziny, wystawanie godzinami w kolejkach po podstawowe artykuły żywnościowe, bo mieli
    rzucić masło" dwie lub nawet trzy szkoły w tym samym budynku, zdobywanie całymi latami nieomal wszystkiego. I taka sytuacja trwała przez wiele lat, a nie tylko kilka lat po wojnie. Placami zabaw dla dzieci w stolicy były albo betonowe albo wysypane żwirem węglowym podwórka i trzepak, pamiętam też gdy razem z przyjaciółmi staliśmy na zmianę całą dobę w kolejce do sklepu meblowego bo miały być sprzedawane "komplety wypoczynkowe", czyli wersalka i dwa fotele, pamiętam kolejki po cytrusy i kolejki w sklepie Wedla by kupić "mieszankę czekoladową". Więc niech mi nikt nie wciska ciemnoty, że "kiedyś było lepiej".

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie tam, a u mnie wnucząt brak. Ja jestem już chyba za duża, żeby samodzielnie skorzystać 🫣.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały plac zabaw👍👍👍. W moim miasteczku też powstają podobne - zastępują te skromne, często niebezpieczne place dla dzieci. Doskonały pomysł z daszkiem nad huśtawką. Ps. Dużo zdrówka Klarko ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  5. A tak, coraz więcej podobnych, jest gdzie z wnukami chodzić 👍
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  6. A najbardziej wnerwiają mnie ludzie, którzy twierdzą, że dawniej w kolejkach było miło: rozmawiało się, nawiązywało się znajomości, a nie tylko komórka i komórka... Tylko zapominają dodać, w której kolejce to było - bo ja nie pamiętam żadnej, w której byłoby miło. A z rozmów, najczęściej słyszało się "Pan tu nie stał!".

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje wnuki są już za duże na plac zabaw, ale jestem zachwycona tym, co pokazałaś i wszelkimi nowoczesnymi miejscami, na których dzieci mogą w bezpieczny sposób zażywać ruchu.
    Dawniej, czyli za czasów mojego dzieciństwa, biegało się po gruzach, ewentualnie grało w klasy gdzieś na podwórku. Mało kto miał piłkę czy rower. Czasem trafiała się fajerka i kij albo kawałek grubego drutu. A swoją drogą ciekawe czy dzisiejsze dzieci potrafiłyby się tym "sprzętem" bawić?
    Uściski dla Ciebie i Hanusi.😘😘

    OdpowiedzUsuń
  8. 30 lat temu prawie wyjechałam z Polski i przeżyłam szok, że place zabaw mają zawsze miękkie podłoża i że są na każdym kroku. Teraz widzę to też w Polsce

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas też taki wiejski plac zabaw wybudowali. Sołtyska ma wnuki więc to było priorytetem, ku ogólnemu zadowoleniu.
    Oprócz huśtawek zjeżdżalni itp zainstalowano siłownię dla dzieci starszych i tych co to już dziećmi raczej nie są.

    OdpowiedzUsuń
  11. W całej Polsce jest na szczęście podobnie,nawet na wschodzie.Ola-rówieśniczka Hani chętnie korzysta z placu zabaw,ale jej starszy brat już nie.Blucyna.

    OdpowiedzUsuń
  12. I tak uważam dalej, że kiedyś było lepiej. Nie potrzebowaliśmy super wypasionych placów zabaw żeby się świetnie bawić. Bawiliśmy się całą grupą, razem i nie potrzebni byli rodzice, dziadkowie czy niańki żeby nas pilnować. Pilnowaliśmy siebie nawzajem i czasy były bezpieczniejsze. Nie zazdroszczę dzieciom ich dzieciństwa dzisiaj, za cholerne bym się z nimi nie zamieniła.

    OdpowiedzUsuń
  13. To prawda, kiedys tez bylo fajnie , bo bylismy mlodzi, ateraz jest lepiej dla kolejnych pokole.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz