Pisałam pisałam a potem wszystko się skasowało. I nawet w archiwum nie ma. Muszę jednak pisać w pliku i zapisywać bo już mi tak zginęło kilka fajnych rzeczy i kilka niefajnych, te niefajne to były jak się wkurzałam na coś i spełniałam groźby, że opublikuję na blogu.
A tym razem wkurzyłam się na Mikulinę, która grymasi przy jedzeniu i dzięki temu jeże mają wypas a ja mam sprzątanie. Wygląda to tak - Mika dostaje jeść, na przykład saszetkę 120g. To nie jest dużo i ja bym bardzo chciała, żeby to zjadła ale nic z tego. To zabieram. Po godzinie znów proponuję. Nie. No to nie.
I w końcu to jedzenie ląduje pod wiatą. A tam przychodzą jeże i obce koty. Czasem kamera na domu informuje mnie, że wykryła auto lub człowieka i to jest tylko piknięcie w telefonie, a Mikulina szczeka na cały dom i biega od pokoju do pokoju żeby ją natychmiast wypuścić bo wykryła jeża lub kota. Oczywiście musi siedzieć na tyłku, nie ma gonienia. Tymczasem jeże urzędują jak ostatnie menele, jedzą z łapami w misce i tłuką się pojemnikiem o beton a do tego chrupią głośno i jak piją wodę to potem nie wiem czemu wywracają miskę. A na koniec idą na podjazd i tam się załatwiają!
No, co za bydło.
Francuski piesek czyli Mika jednak nie chudnie, nie niknie w oczach, ma ładną sierść i skacze na spacerach jak kangur, nawet spacerowiczki nazywają ją wesołym pieskiem. Konkretnie cała nazwa brzmi "pan z wesołym pieskiem". Pees. Czy zdarza się wam nadepnąć na psa czy kota podczas sprzątania? Kurde. Jak to się plącze pod nogami. ;)
Klareczko Kochana , moje dwa sierściuchy kocie jedzą tak: Rysio chce tylko suche, mimo braku połowy zębów ,dostaje dobre ,sprawdzam tylko czy chrupki są niewielkie, Wincenty Klusek -brak jakiegokolwiek zęba ,chce mokre ,ale to francuski piesek ,to fuj ,tamto niedobre ,a najchętniej jak pani zmieli surowe mięso ............a Jak chce mnie dobić ,to idzie do miski Rysia i z cierpieniem na paszczy łyka suche..............Koty oczywiście wyglądają znakomicie,błyszczące futerka i w ogóle,brak zębów jest pozostałością po bezdomności,wyrzucone w lesie ,znalezione chore i tak jak zwykle ,zawiedli ludzie...............
OdpowiedzUsuń☺️
OdpowiedzUsuńMoje koty jadły gotowane ziemniaki, ale tylko sosem pieczarkowym. Żaden suchej karmy czy innych gotowców nie ruszały.
OdpowiedzUsuńPies, rasy okołojamnik, musiał mieć gotowane serca drobiowe i warzywa. Lubił też szynkę konserwową. 🙈Powiedzenie, że jak pies się przegłodzi to i musztardę zje, w tym przypadku się nie sprawdziło.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNadepnąć? moja koleżanka uśmierciła w ten sposób myszoskoczka, córka w szoku, ale cóż, wypadek...
OdpowiedzUsuńNie nadepnę, bo nie mam zwierząt w domu. Wydaje mi się, że dobrze, że zostawiają prezenty na podjeździe, przynajmniej nie rozgnieciesz g. w trawie.
OdpowiedzUsuń