Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Powariowal totalnie ten blogspot.Nie przyjmuje mojego konta Google i mam byc anonimem !! a to ja , Urszula. Cudny ten kodeks nauczyciela.Najlepsze jest , ze nie wolno sie golic u barbera !!
Pamiętam, że po studiach (lata 80-te), kiedy staram się o pracę w szkole, trzeba było mieć zaświadczenie o przydatności do bycia nauczycielem. Tam głównie były punkty dot.wygladu zewnętrznego (żeby nie był szpetny i odstraszający, co by to nie znaczyło). A ten kodeksy rozśmieszył mnie do łez! Super!
Piersza!!
OdpowiedzUsuńJutro przeczytam😀
No czad! Zwłaszcza te romanse!!
UsuńPowariowal totalnie ten blogspot.Nie przyjmuje mojego konta Google i mam byc anonimem !! a to ja , Urszula. Cudny ten kodeks nauczyciela.Najlepsze jest , ze nie wolno sie golic u barbera !!
OdpowiedzUsuńŚwietny! Przywŕócìłabym punkt z podwyżkami!( bo ja już emerytka:🤪)
OdpowiedzUsuńSuper, najbardziej podoba mi się p.4, rozumiem, że panie nie miały wolnych wieczorów?
OdpowiedzUsuńAle żeby uczniom pióra strugać?
jotka
Pamiętam, że po studiach (lata 80-te), kiedy staram się o pracę w szkole, trzeba było mieć zaświadczenie o przydatności do bycia nauczycielem. Tam głównie były punkty dot.wygladu zewnętrznego (żeby nie był szpetny i odstraszający, co by to nie znaczyło).
OdpowiedzUsuńA ten kodeksy rozśmieszył mnie do łez! Super!
Też musiałam dostarczyć takie zaświadczenie. Widać nie byłam szczególnie szpetna, bo przetrwałym w zawodzie do emerytury. 😀
UsuńI ja tez😃, czyli jakoś wyglądałyśmy!
UsuńŚwietny ten kodeks, uśmiałam się do łez :))) Ale żeby do golibrody nie wolno było chodzić? Czemuż, ach czemuż?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście to golenie u fryzjera jest bardzo podejrzane
OdpowiedzUsuńO jakie cudne!!!
OdpowiedzUsuńA nauczycielka nie mogła wyjść za mąż? Czyżby staropanieństwo było wtedy obowiązkowe? Taki świecki rodzaj dziewicy konsekrowanej?
OdpowiedzUsuńCiekawe, kto i w jaki sposob sprawdzal te wiernosc i sumiennosc z punktu 9? o tempora! to ja - tezMonika
OdpowiedzUsuńOstatecznie fryzjer przyjmuje w budynku, który jest zakładem publicznym: skojarzenie z domem publicznym nasuwa się "prawodawcy" samo... ;-)
OdpowiedzUsuńTo nakazy jak dla sługi. W sumie taki nauczyciel miał zaplanowany cały dzień przez system. Brrrrrr.....
OdpowiedzUsuńDawniej to nauczycielom się w głowie przewracało, bo żeby tak chodzić do fryzjera... bożżż co za rozpusta😜
OdpowiedzUsuń