Nie wiem co to będzie. Tracę pamięć, gubię słowa. Dziś zamiast "Hania wychodzi o 15;10" powiedziałam 13;10. To była bardzo ważna informacja. Na szczęście na lodówce jest plan zajęć.
Nie chcemy, aby nasza wnuczka siedziała całymi godzinami na świetlicy a zajęcia szkolne ma na zmiany - raz na ósmą, innym razem na jedenastą. I tak już to dziecko od pierwszego roku życia spędza większość dnia a to w żłobku, a to w przedszkolu, bo wszyscy dużo i długo pracowaliśmy.
Poza tym przyznaję się - lubię ten czas z Hanią. Ona ma bardzo pogodne usposobienie, jest wesoła, dużo się śmieje, żartuje, śpiewamy, wygłupiamy się. Często boli mnie głowa i wtedy potrzebuję chwilę odpocząć, moja wnuczka wie, że jestem chora i rozumie to. Już nie biegamy po ogrodzie a jak gramy w piłkę to ja siedzę na huśtawce która spełnia rolę bramki i bronię nogami.
Trzymam się. Jest łatwo bo mam tolerancyjną rodzinę. Wiecie jak to jest. Męża poznaje się kiedy żona choruje, żonę gdy mąż straci pracę itd. U nas to się sprawdziło. Kiedy mąż tracił pracę, ja poszłam sprzątać, kiedy zachorowałam, mąż nauczył się myć podłogi. Damy radę.
Jesteście wspaniali, dacie radę 👍
OdpowiedzUsuńjotka
To masz wszystko! Dacie rade. Dajecie rade.
OdpowiedzUsuńA godziny mozna pomylic juz na etapie patrzenia: 5 i 3 sa podobne. Mnie sie czasem powie czternasta choc zegar wskazuje godzine 4 po poludniu. Jeszcze sie nie martwie.
Zyczenia duzo, milego czasu z wnusia!
Super mieć taką babcię, nawet nie biegającą ;) A jak sie takiej nie ma to świetlica nie zawsze taka zła. U nas syn zaczął 1 klasę w zeszłym roku, najpierw odbierali go dziadkowie ale oznaczało to niestety, że spędzał cały dzień przed telewizorem.. więc z ogromną obawą zaczęłam zostawiać go na świetlicy, czasami drugie tyle co miał zajęć lekcyjnych, i wracał szkolnym autobusem. W tym roku na rozpoczęciu czegoś nie dosłyszał (Pani mówiła o dzieciach wracających ZTM) I odrazu po wyjściu z sami zaznaczył "mamo, ale ja nie będę wracał wcześniejszym autobusem, prawda? Ja chce być na świetlicy i bawić się z kolegami!"
OdpowiedzUsuńPrzeszliśmy i utratę pracy przez męża
OdpowiedzUsuńI ciężką chorobę.
Mój mąż to jest Opoka
I tak widzę iTwój💚
Wsparcie w Rodzinie pomaga przetrwac ciezkie chwile. A wsparcie najblizszej osoby jest bezcenne. Wzajemne wspieranie to jak los na loterii.
OdpowiedzUsuńKiedy chorujemy, okazuje się, kto jest rodziną, a kto tylko kimś, żyjącym obok.
OdpowiedzUsuńZdrówka, Klarko.😘
Czyli uzupełniacie się, dobrana z Was para. A Hania kocha babcię 😘
OdpowiedzUsuńKlarko, ja jestem zdrowa i tez ciagle cos zapominam.Trudno, nie zawsze jest tak, jakbysmy chcieli.trzeba po prostu wierzyc, ze bedzie dobrze i cieszyc sie zyciem dopoki sie da.Twoja Hania , to taka iskierka dla Ciebie.Pieknie sie bawicie .Dacie rade ,bedzie dobrze.Sciskam!
OdpowiedzUsuńSymbioza w rodzinie jest bardzo ważna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że dacie radę!!! Pamiętaj- jesteś naprawdę świetną kobietą, masz wokół siebie bardzo dobrą rodzinę i choć czasem "droga jest pod górkę a do tego śliska" to dacie radę. Co do pamięci - każdy z nas przez to przechodzi, nawet ci w 100% zdrowi i pozornie jeszcze młodzi. Przytulam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie sie ♥
OdpowiedzUsuńMasz szczęście Klarko. Samo szczęście dokoła. Wsparcie wzajemne to podstawa.
OdpowiedzUsuńKlarko, to prawda, że dopiero sytuacje eksteremalnie trudne pokazują kim jest nasz partner. W moim małżeństwie doświadczyliśmy zarówno choroby jak i utraty pracy. Oboje z mężem zdaliśmy ten trudny egzamin. Dlatego nikomu nie ufam tak jak mojemu mężowi i nikt inny nie dał mi tyle bezwarunkowej miłości. To budujące, że Twoi bliscy tak dobrze odnaleźli się w sytuacji związanej z chorobą. Będzie dobrze, bo dobra energia i miłość pomagają zdrowieć.
OdpowiedzUsuń