Nie pamiętam takiej pogody. Pamięć ci szwankuje wiadomo dlaczego. Przez wiele dni od rana do wieczora niebo bez jednej chmurki, słońce bezlitośnie wypala roślinność, wieje suchy, porywisty wiatr. Noce są ciepłe ale dają wytchnienie od upału. Otwieram szeroko okna aby przewietrzyć nocą dom, rano trzeba je zamykać i zasłaniać. Trudno jest utrzymać w domu znośną temperaturę, gotuję mało i krótko aby nie rozgrzewać dodatkowo kuchni. Zarządziłaś odchudzanie to nie smażysz i nie pieczesz cwaniaro.
Szkoda mi dzieciaków, które pewnie przegrzewają się w pomieszczeniach szkolnych. Pracowałam w trzech szkołach i tylko w jednej z nich nie było duszno bo mieściła się w starej kamienicy a w klasach było czasem zaledwie dziesięcioro uczniów.
Hania jest dzielna i radzi sobie. Najbardziej przeszkadzają jej dzwonki. Stoi w kolejce do sklepiku i przed nią są jeszcze dwie osoby a tu dzwonek!
Pobiegły za nauczycielem który uczył je w przedszkolu bo chciały się przywitać i nie zdążyły, bo dzwonek!
Poszły do toalety..
Zaczęły jeść..
dzwonek, dzwonek, dzwonek
Moja wnuczka opowiada z takim zaangażowaniem, z taką radością o zajęciach, o spotkaniach, o zakupach do szkoły - babciu zobacz jaki mam piękny zeszyt, nową sukienkę..
Uwielbiam. I to, że zjada cały kotlet mielony bez grymaszenia również uwielbiam.
Ta pogoda mi nie przeszkadza, nawet ją lubię bo wolę ciepło i słońce niż zimno. Nie jest źle. Na ból głowy mam dobre leki, nie muszę pracować, wychodzę do ogrodu rano i wieczorem, w dzień chronię się w domu. Ale szkoda mi roślin. Sąsiad wykosił trawnik i ma spaloną ziemię. U nas niekoszony trawnik nie wygląda dobrze ale jest zielony. Podlewamy to, co w doniczkach i to, co nie daje rady ale to niewiele pomaga bo słońce za mocno pali i rośliny umierają. Ptakom, kotom, jeżom i owadom zostawiamy w ogrodzie wodę.
Czyjś ciekawski kot zaglądał nocą przez kuchenne okno i strącił ceramiczną sowę z parapetu. Wiem że kot bo są odciski łap!
Z cyklu kochany pamiętniczku
Pięknie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPracuję od południowej strony, trwają prace przy NBP, huk, hałas i ten koszmarny upał. Nie mamy klimatyzacji i tylko wiatraki mielą gorące powietrze. Ciężko się skupić.
OdpowiedzUsuńTo co mają powiedzieć pracownicy, którzy te prace na dworze wykonują. Już nie narzekaj..
Usuńw pokojach hotelowych też było gorąco, ja nie wiem jak ja wytrzymywałam
UsuńLuśka, wytrzymaj, jeszcze parę dni, albo piszcie wniosek o godziny upałowe
UsuńDzieńdoberek Klarko ❤
OdpowiedzUsuńJaki piękny twój wpis od rana!
Biedne rośliny i żyjątka w upale, muszą jakoś przetrwać, a ci co pracuja w upale tez mają nie lekko. My jako seniorzy jesteśmy niejejako uprzywilejowani, ja jeszcze w łóżku, odpoczywam po intensywnych dniach (sprężylismy się, żeby posprzatac-goscie przyjechali).
Ale wczorajszy wieczór (siedzieliśmy z gośćmi późno w nocy) był prawdziwie letni, cichy, ciepły, a przed komarami chroniły nas latające nad glowami NIETOPERZE 🥰😍😍!!!
Cieszę sie, bo już dawno ich nie widziałam 🙂
Miłego dnia Klarko ❤
no, latają, raz nawet nietoperz wleciał do hotelowego pokoju na piątym piętrze a dziewczyny wrzeszczały jak opętane, recepcja musiała im zmieniać pokój
UsuńSuper,że Hania cieszy się szkołą.
OdpowiedzUsuńUściski dla Was
😁
odwzajemniam
UsuńI jak Sowa?
OdpowiedzUsuńDa się zreanimować??
sowa zemdlała i się potłukła, a jak się potłukła to się rozleciała na małe kawałki i wylądowała w śmietniku
UsuńOjojoj
UsuńA mechanizm??
ona nie była świecąca
UsuńNa dzwonki niewiele można poradzić, tak jak później na obowiązki, ech... życie, czekam na emeryturę 😁 to jeszcze trochę😉. Pogoda ciężka, ale jeszcze zatęsknimy za słońcem, nie lubię krótkich dni i ponurego nieba. A Hania to zuch , kiedy to minęło, pamiętam, że dopiero co gratulowałam Wam narodzin wnuczki ❤️
OdpowiedzUsuńpracowałam w szkole bez dzwonków, da się, ale tu akurat to nieosiągalne (na razie) mam nadzieję, że i u nas tak będzie
UsuńO tak, dzwonków to nawet nauczyciele nie lubią ;-)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że w naszym rejonie w szkołach skracane są lekcje, bo klimy brak, a nie da się wytrzymać po tyle osób w klasach cały dzień.
jotka
mądrze robią, przecież w tym zaduchu i tak te dzieciaki niewiele się nauczą
UsuńKlimat się nam zmienia bo mamy końcówkę epoki lodowcowej. Nie było jeszcze nas (ludzi) na tej planecie a ona podlegała zmianom- na zmianę były długie epoki trzymające planetę w okowach lodu i zapewne równie długie okresy ciepła- tego nadmiernego, niszczącego życie na Ziemi. To świetnie gdy dziecko jest pozytywnie nastawione do szkoły- oby tylko miała jak najmniej rozczarowań!
OdpowiedzUsuńmnie martwi też przeludnienie w tej szkole, kto to widział 5 pierwszych klas w wiejskiej placówce
UsuńKoty są zawsze niewinne,wystarczy spojrzeć w te oczy zielone...
OdpowiedzUsuńmyślę, że sowa po prostu zemdlała
UsuńSowy szkoda, ale ten biedny kot, to też musiał się bardzo wystraszyć hałasem!
OdpowiedzUsuńU mnie w ogródku też wszystko ledwie zipie, pomimo podlewania deszczówką, która się kończy w zbiorniku, a deszczu nie widać...
Pozdrawiam z okolic Chrzanowa!
Dorota L.
u nas deszczówka dawno się skończyła i lejemy z węża ale tylko do donic
UsuńA gdzie był pies, gdy obcy kot grasował?
OdpowiedzUsuńspał w sypialni na łóżku, to jest francuski piesek, nie będzie ganiał za kotami
UsuńUpały dają się we znaki każdemu, ale przy osłabionym organizmie to istny armagedon. Ja prowadzę życie wampira, bo w dzień boję się wychodzić. W dzień mam włączoną klimatyzację, a w nocy otwieram okna na przestrzał. Przykro patrzeć na więdnące rośliny, ale niewiele można z tym zrobić. Sami przyczyniliśmy się do tej katastrofy klimatycznej. Irytują mnie ludzie twierdzący, że to, z czym mamy do czynienia obecnie, jest naturalną zmianą klimatu i człowiek nie ma z tym nic wspólnego. Smutne że zostawiamy naszym dzieciom i wnukom tak zdewastowaną ziemię.
OdpowiedzUsuńKlarko ciesz się Hanią, bo radość jest zaraźliwa i uzdrawia duszę. A reszta jakoś się ułoży, bo zawsze jakoś się układa. 😘
w poprzednich latach pracowałam i nawet mieliśmy tzw godziny upałowe bo padałyśmy ze zmęczenia
UsuńNo to macie przedsmak naszego lata.Dodaj jeszcze wyzsza temperature , goracy wiatr i czesto ponad 30 stopni noca.Dobrze tylko, ze w Melbourne sa te gwaltowne zmiany, bo to nigdy dlugo nie trwa. Kilka dni chlodniejsze i od nowa powtorka.Ciezko na pewno bez klimatyzacji,ktora my mamy wszedzie.Ale to juz niedlugo tych upalow, przeciez juz wrzesien.
OdpowiedzUsuńale żeby Australia w Polsce ;) uschły mi truskawki i poziomki :(
UsuńSowa zemdlala od upalu. Zobacz, ledwie kilka dni minelo i jaka roznica w pogodzie!
OdpowiedzUsuń