niedziela, 18 sierpnia 2024

pogoda

Kto spodziewał się, że tak szybko dojdzie do ocieplenia klimatu? Gdzieś ktoś tam kiedyś ostrzegał, ale nikt się tym nie przejmował. Ciepło? Krótsza zima? Gorące lato? Super! Tak reagowaliśmy jeszcze na przełomie wieków. (To brzmi jakbym miała 140 lat). 

Wracałam znad morza 16 sierpnia i zazwyczaj było już chłodno i deszczowo i nawet w słoneczne dni nie dało się już odsłonić ramion i nóg. Czasem udało się nad morzem złapać opaleniznę ale częściej nie, bo słonecznych dni było niewiele a jeśli były to wściekle wiało i  tylko najbardziej zdesperowani usiłowali opalać się na wydmach. 

Koło 15 października było kilka cieplejszych, słonecznych dni i zaraz potem zaczynała się jesienna plucha. Często na Wszystkich Świętych ziemię ścinał mróz i prószył śnieg, był to dzień wyciągania z szaf futer i kożuchów. 

Drogi były zamarznięte, pokryte warstwą lodu i śniegu. Często spóźnialiśmy się z tego powodu do pracy. W ferie dzieciarnia jeździła na sankach za Janusowym Sadem. 

Były inne terminy siania i sadzenia. Przed "zimną Zośką" nie warto było wystawiać kwiatów bo zmarzły. 

W czerwcu padały długotrwałe świętojańskie deszcze kończące się czasem powodzią. Rolnicy mieli problemy ze żniwami, lata były mokre i kapryśne, często i dużo padało, za to gwałtowne burze trafiały się niezwykle rzadko. 



7 komentarzy:

  1. No zmienia się
    Ale kiedy się mieszka w Luksemburgu to ten.
    Upałów rzadko można doświadczyć
    Tak samo jak śniegu zimą. No.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic dziwnego, z tym ociepleniem, wszak aktualnie jest na naszej planecie końcówka epoki lodowcowej. Nie było nas, nikt nie psuł klimatu nadmiernym zanieczyszczaniem atmosfery, a na zmianę były okresy zlodowacenia i również dużego ocieplenia klimatu. Odkąd tu mieszkam (a za 2 miesiące stuknie 7lat) śnieg zimą widywałam sporadycznie i głównie na dachach budynków. Co do okresów letnich- raczej zawsze (jeśli miałam urlop w lipcu) to wracałam mocno opalona a wyjeżdżałam z uporem maniaka na Półwysep Helski( tak naprawdę to jest Mierzeja Helska a nie półwysep) i spędzałam całe dnie na plaży. Jedyne co było kiepskie - Bałtyk to bardzo zimne morze- niestety. Taki koniec epoki lodowcowej ma to do siebie, że jest coraz więcej miesięcy "przejściowych", w których zima mało podobna do zimy i ciągnie się takie "niewiadomoco" strasznie długo.
    Serdeczności ślę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, o czym piszesz kochana;)
    Dawniej wszystko było normalne!
    Pozdrawiam pięknie, zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam urodziny w lutym. Mama opowiadała mi, że kiedy mnie rodziła, moje rodzeństwo w tym dniu bawiło się w ogródku. W samych sweterkach i rajstopkach. Było to 5o lat temu, więc chyba ocieplenie klimatu to jednak bzdura.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie niepodważalny dowód.

      Usuń
    2. Na co dowód?

      Usuń
    3. Na to, że ocieplenie klimatu to bzdura. Teraz to już tylko Nobel się należy.

      Usuń

Twój komentarz