sobota, 24 sierpnia 2024

Jesień idzie


Andrzej Waligórski

Raz staruszek, spacerując w lesie,

Ujrzał listek przywiędły i blady

I pomyślał: - Znowu idzie jesień,

Jesień idzie, nie ma na to rady!

I podreptał do chaty po dróżce,

I oznajmił, stanąwszy przed chatą,

Swojej żonie, tak samo staruszce:

- Jesień idzie, nie ma rady na to!

A staruszka zmartwiła się szczerze,

Zamachnęła rękami obiema:

- Musisz zacząć chodzić w pulowerze.

Jesień idzie, rady na to nie ma!

Może zrobić się chłodno już jutro

Lub pojutrze, a może za tydzień

Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,

Nie ma rady. Jesień, jesień idzie!

A był sierpień. Pogoda prześliczna.

Wszystko w złocie trwało i w zieleni,

Prócz staruszków nikt chyba nie myślał

O mającej nastąpić jesieni.

Ale cóż, oni żyli najdłużej.

Mieli swoje staruszkowie zasady

I wiedzieli, że prędzej czy później

Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.

15 komentarzy:

  1. Klarko, mam nadzieję, że cytujesz Waligórskiego TYLKO I WYŁĄCZNIE w związku z nadchodzącą inną porą roku... 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesien jest najbardziej kolorowa pora roku. Mnie nie przeszkadza. Lubie zyc w jesieni jesiennym zyciem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lata nie szkoda bo szkoda lat! Ale jesien to tez lata a nie jedna jesien. Jresien jest bogata. We wszystko.

      Usuń
  3. Jeśli lato przeżyte na pełnej petardzie, to i jesień witamy z zachwytem:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozpaczliwie wręcz chwytam się każdego dowodu na to, że jeszcze jest lato.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież wszystko wokół jeszcze jest zielone ! Codziennie 30*. Lato jak drut !!!!

      Usuń
    2. Ja LEW sawannowy Ci to mówię !

      Usuń
  5. Jaka jesień? Ja na wakacjach jeszcze tydzień jestem! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ubóstwiam Waligórskiego, a ten wiersz lubię najbardziej właśnie za to drugie dno. Ten smuteczek nieduży podlany sosem bardzo praktycznej pogody ducha. Klarko, zmienisz okrycia i zanurzysz się w kolorach jesieni. Będzie pieknie.

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie tam żal wszystkiego, co mija. Jesień lubię za umiarkowane temperatury, będzie czym oddychać (pomijając dym z ognisk z kaloszy). I ten Waligórski, bardzo go lubię. No i pan Janek Kaczmarek z Elity, mój ulubiony „dojrzewa domorosłe wino, już je pokątnie spija tato, i tylko patrzeć, lada chwila, babie lato”. Ech.

    OdpowiedzUsuń
  8. lato lato lato czeka... ale bardziej lubię wiosnę i jesień. Te nie przewiwywalne upały... nie chodzi o ciepło- ciepło lubię- tylko te 24-godzinne zmiany temperatury o 10-20stopni. to mi bardzo dokucza. jeśli 28-30 stopni to przez tydzien lub dwa, mie lubię rano 18, wieczorem 28 te skoki mi dokuczają...

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej lubię chyba jednak jesień, zwłaszcza gdy jest pogodna, słoneczna i szalenie wtedy kolorowa. Zna takich, co aktualnie są na południu Francji i właśnie mieli +13 i deszcz. A w Berlinie nieco fantazyjnie, wczoraj było po południu +33, a dziś już tylko 23 stopnie i do tego nieco wiało. A ten dwór to mi się podoba. Czasem mi żal, że nigdy nie mieszkałam we dworze. Serdeczności ślę;),
    anabell

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz