Kiedy moja nieżyjąca siostra przechodziła operację, nigdy nie mówiła o umieraniu. Bardzo dużo wtedy rozmawiałyśmy o wszystkim. Asia nie wspomniała ani razu o sukience do trumny, natomiast często mówiła o tym, co będzie nosić po wyzdrowieniu. Lubiła ładnie wyglądać i miała dobry gust, gadałyśmy o sukienkach, marynarkach, butach na niewielkim obcasie i dresach, i o spodniach z dziurami, jak tacie było przykro, że jego córka przyjechała w dziurawych spodniach!
Ale nigdy nie mówiła o sukience do trumny, nawet kiedy świadomie mówiła – umieram, uwierz mi.
Lubiła jeździć do sanatorów tak jak ja. Z zapałem ćwiczyła, chodziła na długie spacery i jeździła na wycieczki. Tak jak ja. Ja nie zabieram strojów na spotkania towarzyskie, zabieram wyłącznie sportowe wygodne rzeczy i tym się różniłyśmy.
Na ostatnim turnusie lekarz odesłał Asię do domu z powodu złego stanu zdrowia. Była smutna i rozczarowana ale i tak nie dopuszczała myśli, że jest źle.
Mam skierowanie do sanatorium a za parę dni spotkanie z onkologiem. Może mi pozwoli jechać, ostatecznie to lekarz decyduje co wolno a czego nie można. Bardzo bym chciała pojechać. Nie martwi mnie guz, nie martwią bóle głowy, czy to nie jest głupie? Nie myślę ani przez chwilę o sukience do trumny ale o dresie na wyjazd, o za ciasnych stanikach i spranych podkoszulkach. Pusta szafa!
Wszystko sobie kupię i pojadę. Tak postanowiłam.
Bo przecież trzeba żyć do końca a nie całe życie umierać!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, lubię te Twoje sanatoria😄
o to to, przespałam zimę i wystarczy!
UsuńOczywiście, że pojedziesz! I kup sobie fajne rzeczy😊
OdpowiedzUsuńnawet jeśli nie pojadę to i tak kupię
UsuńŻyczę Ci by zezwolił na sanatorium. Może jednak zezwoli, jeśli powiesz, że będziesz przestrzegać wszystkich jego zaleceń i ewentualnych zakazów i poprosisz by Ci napisał czego Ci nie wolno tam robić. Ja mam przewidzianą kremację, więc jedyne kryterium "stroju" brzmi "musi się dobrze palić". Z mojego punktu widzenia mogę być nawet w worku wypchanym trocinami - nie przewiduję opcji mego brylowania w otwartej trumnie. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell ja się śmieję na głos bo przypomniała mi się reklama trumien koło jednego z krakowskich cmentarzy - kiedyś tamtędy jeździłam a robotę miałam ciężką i marzyłam o tym, by być modelką w trumnie i leżeć sobie na wystawie w czarnej sukienusi :D
UsuńKlarko, pewnie że sobie kup bo ciężko pracowałaś a teraz wracasz do zdrowia - a zakupy mogą poprawić samopoczucie. Trzymam kciuki aby lekarz pozwolił Ci pojechać.
OdpowiedzUsuńjak się tylko dowiem o pozytywnej decyzji to zamawiam, kurierzy mnie znienawidzą :D
UsuńSen to zdrowie,więc nie żałuj sobie 😃 i trzymam kciuki, żeby Cię puścili i za seksowne zakupy😘
OdpowiedzUsuńtak, wstawanie o piątej nie jest fajne
UsuńI majtki nowe sobie kup. Nie wiadomo, co Cię w sanatorium może spotkać. :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie!!!
Usuńw pewnych okolicznościach jednak na majtki się uwagi nie zwraca )
UsuńDokladnie !!
UsuńJedziesz Kochana, jedziesz!!!!! Niczego sobie nie żałuj! Musisz przecież ładnie się prezentować, żeby Hania miała dobry wzorzec. Zdróweczka i poczucia humoru! Choćby czarnego ;)
OdpowiedzUsuńtermin zahacza o Wielkanoc więc mogą być ..jaja
UsuńCudna Klarko jesteś. Samego dobrego
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńMam podobnie- dres to moje drugie imię. Sukienki noszę "za karę". Przecież dobry biustonosz i seksowne barchanki można i do dresika zakładać, co nie?
OdpowiedzUsuńPojedziesz, korzystaj i bądź najlepszej myśli.
calutkie lato noszę sukienki, uwielbiam, ale pod warunkiem, że nie trzeba rajstop, to już zuuuuo
UsuńCzegoś nie rozumiem - na co komu za ciasny stanik?
OdpowiedzUsuńna zmartwienie, bo trzeba kupować nowy
UsuńKlarko, i tak zrób - kup wygodne ciuszki do sanatorium, potem wystrój się pięknie na spotkanie z lekarzem i na pewno przekonasz go, żeby dal skierowanie 👍💚❤️. A potem jedź i myśl o przyjemnym spędzaniu czasu, o miłych rzeczach typu super deser w super lokalu, spacer wśród drzew itp. Będzie dobrze 👍💖💗❤️
OdpowiedzUsuńmam skierowanie i termin i miejsce, chodzi tylko o to, by onkolog się zgodził na mój wyjazd a potem lekarz sanatoryjny "klepnął"
UsuńJedź, moja koleżanka w czasie choroby pojechała do Chorwacji, o tym marzyła...
OdpowiedzUsuńjotka
zmieniłam miejsce z Wieńca na Muszynę bo do Wieńca dla mnie za daleka podróż, a znane mi góry w jakiś sposób dają mi siłę i chęć do życia, nie wiem jak to działa ale tak czuję
UsuńPani Klarko, proszę jechać, bo nie żyje się raz, żyje się każdego dnia. Pozdrawiam, Sylwia ze Świnoujścia.
OdpowiedzUsuńdziękuję, to bardzo mądre, będę o tym pamiętać i żyć każdego dnia
UsuńA leczenie masz już zakończone? Szkoda że nie Wieniec, miałabym do Ciebie bliziutko.
OdpowiedzUsuńdo Wieńca miałam na 27 stycznia więc nie było mowy o wyjeździe
UsuńSukienkę do trumny mam od 30 może nawet 40 lat. Kupiłam ją oczywiście na zupełnie inną okazję, ale prezentuję się w niej nieźle, molom nie smakuje, wiec dlaczego ma się zmarnować? Teraz czasem chadzam w niej do teatru. Tylko buty będą mi musieli wygodne kupić, bo nienawidzę ciasnych.😂 Ale nawet mając tę kieckę w szufladzie, żyję każdego dnia tak intensywnie, jak tylko mogę. Kupuję ciuchy, chodzę na spotkania ze znajomymi, uczę się, kocham. Bo tak trzeba.
OdpowiedzUsuńKlarko, rób zakupy - ładne majtki, koszulki, wygodne dresy i buty, może jakaś wdzięczna apaszka i młodzieżowy plecak ? Guz guzem, a żyć trzeba i trzeba sprawiać sobie przyjemności.🥰🥰🥰
o, to musi być klasyczna ponadczasowa kiecka, ale ale.. a rozmiar? Bo ja bym się nie zmieściła nawet w takiej sprzed kilku lat!
UsuńPonadczasowe sukienki mają gumki albo przestawialne guziczki :) Moja sylwestrowa kreacja ma właśnie przestawialne guziczki, bez względu na mój aktualny rozmiar kiecka zawsze pasuje jak ulał.
UsuńZmieniam dodatki i wyglądam zajefajnie już od 35 lat ( policzyłam ) Nie wie wiem czy do trumny jej nie szkoda. Synowa jak 5 minut, więc odpada ale Wnusia rośnie - najwyżej przeszyje się guziczki :*
Klareczko Kochana, kolorowe sukienki kup sobie i śliczne,majtusie i wygodne staniki!!! Żadnych czarnych!!!!Jak masz ładne rzeczy to od razu lepszy humor!!!
OdpowiedzUsuńkiedyś włożyłam różowy stanik pod białą koszulkę i dopiero w pracy gdzie jest dużo luster zobaczyłam że to wygląda jakbym wcale stanika nie miała
Usuń:)
UsuńMoja babcia miala gotowy caly ubior do trumny przez chyba ponad 20 lat.Co kilka lat sukienke nosila do przerobki, bo byla juz niemodna. Cala rodzina sobie z tego zartowala, a ona miala to w nosie.
OdpowiedzUsuńMasz racje Klarko--dopoki zyjemy , to zyjmy intensywnie! Spelniajmy marzenia,robmy to, co nam sprawia radosc ,rozpieszczajmy sie ,bo zycie jest tylko jedno--powtorki nie bedzie ! Bedzie dobrze ! ZCK.
a to przynajmniej dała krawcowej zarobić ;)
UsuńJa też do kremacji, więc jeśli umrę w piżamie, to spokojnie mogą mnie nie przebierać 😁 Właśnie się zastanawiam, co by było, gdybym zeszła gdzieś na ulicy w zimie w kozakach - czy dobrze się palą 😂
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci lekarz da błogosławieństwo na drogę do sanatorium.
Oglądałam niedawno film dokumentalny o tytule "Kuracja", właśnie o jednym turnusie sanatoryjnym. Jedni przyjeżdżają na zabiegi, dla podratowania zdrowia, inni szukają przygód. Lub po prostu ciepła. Co człowiek, to przypadek.
jest też charakterystyczna moda sanatoryjna, której ja nie ulegam
UsuńTrzymam kciuki za dobre wieści od lekarza i za sanatorium 👊
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńSanatoryjna historia z pilotem skradła mi zapoprzedni wieczór :)))))
OdpowiedzUsuńZdrowiej nam, Klarko!
Mietek
Kochana ! Nigdy nie jest na to czas... "Trzeba żyć naprawdę !" Życzę Ci udanego pobytu w sanatorium i zdrowia !!! Ściskam :)))))
OdpowiedzUsuń