niedziela, 6 listopada 2022

dzikie zwierzę

 Mam w domu dzikie zwierzę. Jest czarne, puchate i siedzi za zmywarką. 

Powiem Wam, że socjalizacja takiego dzikusa to poważna sprawa. Bo to małe, po prostu małe kocie dziecko, bardzo wystraszone. Nigdy nie był w ludzkim domu, dzika kotka ma prawdopodobnie aż dwa mioty i cała ta kociarnia przychodziła pod dom mojej znajomej żywić się resztkami z psiej miski. 

Decyzję podjęłam po długim zastanowieniu. Złapać kota też było bardzo trudno,  ja chciałam rudego z białymi łapkami ale on po próbach łapania przestał przychodzić, trzymał się z daleka, natomiast ten wyglądający jak kosmata czarna paczka na nóżkach  w desperacji przybiegł pod drzwi domu znajomej i zawołał - mnie, mnie złap i zawieź do Klarki! I tak się stało. 

Na zdjęcia na razie nie ma szans. Będę pisać (znów o tym kocie) żeby w przyszłości sprawdzić, ile trwało oswojenie. 


40 komentarzy:

  1. Pisz, z takiego doświadczenia pewnie wiele osób skorzysta...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale wiesz, mnie koty zawsze wchodzą na głowę i robią ze mną co chcą to raczej nie nadaję się na poradnik

      Usuń
    2. na Netflixie jest świetny film o kocich zachowaniach
      jotka

      Usuń
  2. Moja dzika koteczka najpierw dobę siedziała za lodówką a potem przeniosła się pod taką szafkę gdzie tylko rękę mogłam włożyć. I siedziała tam trzy doby, wychodząc w nocy na jedzenie i do kuwety. A ja przez te trzy doby leżałam pod tą szafką, głaskałam ją i czule przemawiałam. W końcu wyszła jak byłam sama w domu i już potem poszło. Była cudowną koteczka, dawno temu .
    KrystynkaR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to leżenie pod szafką imponujące, ja odpuściłam, niech sam wyjdzie

      Usuń
    2. Ja na podworku mialam dzika kotke z czterema kocietami. Niestety, mialam wtedy takie warunki, ze wziecie calego towarzystwa do domu nie wchodzilo w gre, ale dostaly ocieplony domek z centralnym ogrzewaniem (poduszka elektryczna, a co!) i dobre zarelko dwa razy dziennie. Pewnego dnia zauwazylam, ze jedno kociatko mocno kuleje i trudem sie porusza. Udalo sie zlapac dzikuska i zabrac do weta. Badania niczego nie wykazaly, ale cudowna wetka wydedukowala, ze kicia musi miec jakies mikropekniecie kosci. Trzymanie w domu i leczenie trwalo 5 tygodni, a co ja sie nalezalam przy wlasnym lozku usilujac nawiazac kontakt z najdzikszym dzikusem na swiecie, to tylko ja wiem. Kazde najostrozniejsze wyciagniecie dloni w jej kierunku konczylo sie wscieklym sykiem, silnym pacnieciem i krwia kapiaca z moich ran. Ale po kilku dniach zastalam koteczke lezaca na lozku i grzejaca sie w sloncu, a wypuszczona z jednego pomieszczenia, zaczela swobodnie brykac po calym domu, bo i leczenie zaczelo dzialac. Pod koniec poruszala sie swobodnie po domu, ale nie dawala sie zbytnio poglaskac ani brac na rece. Dzis jako jedyna z tamtej gromadki jest ze mna, ale pewna dzikosc i spora plochliwosc jej pozostala. Pieszczoty sa tylko na jej warunkach, a jak nie, to lapa po lapie. Jak przychodzi ktos inny niz domownicy, to bezpiecznie sie ewakuuje do szuflady pod lozkiem, gdzie ma swoje legowisko i wychodzi po wyjsciu gosci. Na szczescie jest zdrowa i weta widzi tylko przy okazji szczepien, ale wybranie sie tam z nia to prawdziwe wyzwanie. Ale kocham ja jak zadnego z kotow, ktore mialam.

      Usuń
    3. A, i z doswiadczenia wiem, ze do zalatwiania sie kotki instynktownie szukaja czegos, w czym swobodnie da sie grzebac lapkami czyli piasku, swiezej ziemi, granulek, peletu itp. Dlatego tak latwo ucza sie chodzenia do kuwety.

      Usuń
  3. Socjalizacja zwierząt i tak przebiega szybciej i sprawniej niż niektórych ludzi...Katarina

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. czarne kudłate pudełko biega po kuchni i szura blaszaną miseczką, muszę mu na noc dać plastikową bo się nie wyśpię

      Usuń
  5. Oj będę czekać na wpisy. Mój może nie był dziki , ale był paczką pcheł i wszelkiego robactwa. Teraz ma dwa lata i jest przekochany . Takiego dzikuska nie mogłabym wziąć bo miałby dodatkowy stres w postaci mojego psa. Przez trzy dni myślałam go pożre , w sensie pies kota. A teraz grzecznie czeka aż kot zje , bo może coś zostawi w misce. Chodzimy sobie we trójkę na spacery , bo kot też chodzi. Pozdrawiam i życzę szybkiego oswojenia zwierzaka. Beata.

    OdpowiedzUsuń
  6. No nareszcie bedzie komplet .Bo Jak to ?? Klarka bez kota??

    OdpowiedzUsuń
  7. Oswajanie mojej trwało miesiąc, jest z nami 5 lat a i tak czasem wyłazi z niej dzikus. Będzie się działo😼

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż miesiąc? A była kociakiem czy dorosła?

      Usuń
    2. Dorosła, 2 lata miała, należała do starszej krewnej, ale przez miesiąc była sama po jej śmierci. Straszne sznyty mi zrobiła jak ją łapałam. Uciekła mi przed domem, jak ją przywiozłam, ale kręciła się w pobliżu, zanim zwabiłam ją do domu minęło naprawdę dużo czasu.

      Usuń
  8. Ale to taki, co jeszcze ssie? Nie znam się na kotach, ale chyba karmić trzeba każde zwierzę, prawda? Może zapach jedzenia go wywabi zza tej zmywarki? I wtedy CYK! I zdjęcie czeka na publikację! Bo takie małe kulki są najkochańsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak nie działa, wychodzi oczywiście jeść i do kuwety też wchodzi, ale tylko kiedy jest sam w pomieszczeniu, na widok człowieka ucieka w panice. Nie ma co dzieciaka stresować, dam mu czas.

      Usuń
  9. Moje nieśmiałe marzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam zwierzaka a to i odpowiedzialność i uwiązanie. Jak zwykle w życiu wszystko ma 2 końce.

      Usuń
  10. Jak fajnie !? Cudnie ! Cieszę się i czekam na dalsze wieści !

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja mam dwa kotki, z programu łapania dzikich kotów. Mam je od 3-go września, jeden był oswojony, a drugi całkiem dziki. Z obcych miotów. Po dwóch miesiącach socjalizacji, ( w tym na początku leczenia kociego kataru), mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że prawidłowa opieka, cierpliwość i miłość czynią cuda.
    Klarko, za niedługo i Ty będziesz tulić mruczącą kicię:).
    Pozdrawiam, Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kot, który ma parę tygodni i żył na łące, bezbłędnie trafił do kuwety, w życiu nie sądziłam, że tak mnie ucieszy kocia kupa, skąd wiedział?!

      Usuń
    2. Bardzo dobra zapowiedź!

      Usuń
    3. Klarka zastanów się , bo możesz jeszcze pomóc drugiemu . Ja bardzo żałuję , że nie dałam szansy na lepsze życie jeszcze jednemu . Bo były jeszcze dwa oprócz mojego . Teraz myślę, że dwa to byłby lepszy wybór , bo miałby towarzystwo. Dobrze , że w domu jest pies. Ale do wspólnych zabaw przydałby się drugi kot. Jeżeli jesteś w stanie mieć dwa , to polecam. Mnie trafił się kot który w wieku dwóch lat jeszcze lubi się bawić zabawkami kocimi. Rzuca pazurkami psu , ale labrador który ma 6 lat niestety ma go w nosie . Beata.

      Usuń
    4. bardzo długo wahałam się w związku z tym jednym, na dwupak nie zarobię, mam złe doświadczenie z bardzo kosztowną chorobą Kiciula

      Usuń
  12. A co sie stalo z poprzednim kotkiem? Mam nadzieje ze nie jest to bolesny temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo ciężko chorował i w końcu musiałam podjąć decyzję o uśpieniu

      Usuń
  13. KK - Kochana Klarko! Uwielbiam o kotach, zwlaszcza Twoich. Pamietam jeszcze Menela (chyba z pierwszego sezonu). Maly sam wylezie jak zobaczy ze nikt go nie chce zjesc;) Ogarnia kuwete? - Szacun! Moze mial jakichs udomowionych przodkow? Cierpliwosc i serce - to zadziala. Czy masz juz imie? Moze zrob konkurs? Moja propozycja to Szacun - jesli okaze sie facecikiem;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa jestem bardzo jak szybko wylezie zza zmywarki. Ale skoro już szura miską i trafia do kuwety to znaczy, że mądry kot i będzie z niego dużo radości. Trzymam kciuki! Hesia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiek twierdzi, że rano wylazł i pomaszerował do miski nie uciekając na jego widok, dopiero jak pojadł to poszedł do kąta

      Usuń
    2. Wylazł i bawi się

      Usuń

Twój komentarz