sobota, 5 listopada 2022

znów o tej orce

 Nasz hotel jest w zasadzie hostelem i tylko jedno piętro jest "rozgwieżdżone" ale zawsze staramy się dbać o gości jak najlepiej. Na moim piętrze najczęściej lądują diablęta na spółkę z aniołkami czyli szkolne grupy wycieczkowe. Ostatnio jedna z opiekunek ze śmiechem zawołała - nie wszystkie dzieci są moje! 

A chodziło o to, że część grupy była z innego miasta i miała innych wychowawców. 

Ale dziś nie będzie o diablętach, choć jednak trochę będzie. Apeluję do diabląt, aby nie chowały puszek i butelek pod materace i do szafy na samej górze bo ja jestem stara, niezgrabna, prawie wszystko robię jęcząc z wysiłku a przysięgam, że nigdy przenigdy nikogo nie zakabluję, mogę najwyżej opisać na blogu ale tu, wiadomo, nic nie jest prawdziwe i nic nie jest zmyślone, więc jak jest naprawdę to nie wiadomo. 

Haha najbardziej lubię tak namotać! 

Oprócz diabląt przyjeżdżają do nas zaoczni studenci, chorzy ludzie na konsultacje lekarskie, pary małżeńskie i niemałżeńskie, mieszane i niemieszane, turyści i biznesmeni a także pracownicy na delegacji. Czyli wszyscy potrzebujący noclegu, po prostu mamy tanio, czysto, dobre opinie w internecie i na Klarki blogu. 

W sprawie czystości - własnie wypruwam sobie żyły bo mamy malowanie i remont, zmieniam nawet pokrowce na materacach. Pamiętacie jak pisałam o najbrudniejszych rzeczach w pokojach hotelowych? Nie? Bo nie pisałam. Boję się że mnie wywalą z roboty na zbity pysk jak zdradzę tajemnicę służbową. 

To napiszę po prostu jak wygląda sprzątanie po gościach. 

Gość oddał klucz czyli można wchodzić. Wymawiam magiczną formułkę, wkładam klucz do zamka i powolutku uchylam drzwi. Magiczna formułka zależy od tego, czy to jest drugi pokój czy dwunasty do sprzątania. 

Uchylam drzwi i patrzę w lustro, w którym odbija się widok łóżka. Na łóżku nie ma człowieka ani żywego ani martwego, wchodzę więc i podpieram drzwi kołeczkiem. Podczas pracy drzwi są cały czas otwarte. 

Wchodzę do łazienki, tam również nikogo nie ma , zabieram zużyte ręczniki i wstępnie wszystko sprzątam. 

Przechodzę do pokoju i ściągam pościel, często przy tym wymawiając magiczne formułki. Ścielenie lubię, bo gadam do kołder a one układają mi się w poszwach równo i bezproblemowo. I teraz uwaga. Pościel czyściutka, kołdra w niej czysta bo często oddajemy do prania, odkąd namawiam Was do ściągania pościeli to obsesyjnie oglądam kołdry żeby nie było plam i wstydu) i na to wszystko idzie narzuta. I tu już zalecam ostrożność bo ludzie na narzutach robią różne rzeczy a my oceniamy stan wizualnie i prane są od czasu do czasu. Dlatego w żadnym hotelu nie siadam gołym tyłkiem na narzucie. 

O wycieraniu kurzu nie będę pisać i o myciu luster też nie. Przy tych czynnościach wypowiadam najwięcej zaklęć. O odkurzaniu pisałam milion razy z powodu tych groszy pod łóżkiem. Nie wrzucać! Ani groszy, ani cukierków! Bo ja się wtedy czuję jak niewolnik i boję się że kiedy klęczę i grzebię rurą od odkurzacza między łóżkiem a biurkiem to wpadnie ktoś i wybatoży mnie po plecach!

Wracam do łazienki. Tak. Szoruję toaletę, umywalkę i kabinę. Dokładam papier i kosmetyki. Na koniec myję podłogę. 

I teraz uwaga - za każdym razem wycieram półki w szafie, a szafy mamy ogromne. 

Wysprzątane? Możecie spokojnie używać szklanek bo myjemy je uczciwie w zmywarce. 

Najczęściej zapominacie zabrać ładowarek, kosmetyków z łazienki, żywności z lodówki i książek z półki nad łóżkiem, prania z kaloryfera i rzeczy z parapetu. Czasem znajduję różne przedmioty w łóżku między deską a materacem. Nie napiszę jakie to rzeczy. 

Czemu ja tak dziś szczegółowo o tej orce. A bo miałam dniówkę i miła, starsza pani opuszczając pokój z dumą stwierdziła -  nic pani nie musi robić bo ja nawet zaścieliłam! Rzeczywiście, było czysto jakby nikt nie mieszkał.  Podziękowałam,  życzyłam miłej podróży i zrobiłam prawie wszystko to, o czym pisałam od początku. Bo takie są zasady w mojej pracy. 

Czarującego wieczoru! 





10 komentarzy:

  1. To dziwne, nigdy nie zostawiłam niczego w hotelu, zawsze z mężem sprawdzamy wszystko... ale podobno ludzie w autobusach nawet takie rzeczy gubią, że głowa mała...
    Widocznie pani myślała, że tylko odkurzasz ;-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raz zostawiłam w lodówce butelkę dobrego alkoholu. Mieliśmy pić jak się schłodzi no i zapomnieliśmy.

      Usuń
  2. Dużo pracy Klarko, ale to miło wejść do takiego wysprzątanego pokoju, mnie od razu poprawia się humor. Ostatnio miałam pecha i pokój był okropny, zaniedbany i brudny, dlatego zawsze doceniam ciężką pracę osób dbających o porządek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zamienili Ci na czysty i przeprosili

      Usuń
    2. Niestety, całe szczęście, że to była tylko jedna noc. Pozostałe pokoje w hotelu przedstawiały podobny poziom😱

      Usuń
  3. Byłam ostatnio w Krakowie, mieszkałam przez kilka dni w hotelu Wilga i mogę go polecić, bo jest czysto i dają dobre śniadania. Najbardziej ucieszył mnie ekspres ciśnieniowy do kawy dostępny w bufecie. Przed wyjazdem, pamiętając twoje wskazówki, ściągnęłam powłoczki z pościeli:))A tak w ogóle, to Kraków jest piękny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przed wyjściem zawsze ściągam pościel i układam razem z ręcznikami w jednym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale napisz jakie to rzeczy były pod materacem, jestem ciekawa :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nigdy nie wiedziałam co i jak mam zostawić w hotelu
    czy ręczniki mam zebrać do kupy i odłożyć na półkę obok zlewu, czy rzucić je na podłogę (wyjeżdżając, bo kiedy jestem kilka dni, to normalnie zostawiam na wieszaczkach - podobno te na podłodze, to znak że chcemy wymienić, a bez przesady, w domu nie piorę codziennie)
    czy na przykłąd używane naczynia w jedno miejsce zebrać, czy zostawić jak stoją
    pościel raczej instynktownie zawsze ściągałam, ale już co zrobić z gołymi kołdrami i poduszkami to nigdy nie wiem
    czy jak je zostawię skłębione na łóżku, to pomyślą, że jestem syfiara? ale znowu co - mam je ułożyć w kosteczkę? czy rozłożyć?
    takiego podstawowego szkolenia mi brakuje
    i jak wchodzę tu, do Ciebie, to naprawdę staram się wszystko dokładnie zapamiętywać i najbardziej lubię właśnie te hotelowe opowieści :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz