wtorek, 7 czerwca 2022

To lubię!

 


Jak co roku prowadzę ranking szkolnych wycieczek. Nie tak dawno byli  licealiści ze Starogardu Gdańskiego.  Przywieźli z sobą tostery i zamierzali z nich korzystać. Kiedy dowiedzieli się, że mamy nie tylko kamery na korytarzach ale także czujki dymu w pokojach, byli bardzo rozczarowani. No pewnie, alarm i przyjazd straży pożarnej to też byłaby atrakcja! Nie mam pojęcia skąd ten pomysł na tostery, przecież bez tostów można przeżyć nawet tydzień. Albo całe życie. 

 Prym  wiodą Litwini, nieletni alkoholicy z ich grupy zostawili za łóżkiem około czterdziestu butelek po alko. Tak się integrowali z Polakami i z Ukraińcami. Diablęta po prostu.

Dziś w windzie zadałam młodzieży pytanie – dokąd jedziecie?

Bo nasz hotel jest bazą wypadową i dzieciarnia zazwyczaj zwiedza Kraków, Wieliczkę, Oświęcim i czasem Zakopane, ale dziś jednym głosem krzyknęli – Energylandia! To ja z radosnym uśmiechem życzyłam młodzieży dobrej zabawy dodając – a my tymczasem sprawdzimy porządki w pokojach! I tu zrobiło zamieszanie bo w grupie było kilka dziewczynek 10 – 12 lat i one wyraźnie się speszyły i zaczęły tłumaczyć, że jak wrócą to posprzątają a ręczniki zostawiły na łóżku niechcący a walizka otwarta bo szukała czegoś i nie znalazła itd. Itd.

Jeju, gdybym wiedziała, że będzie takie zamieszanie to bym tak nie żartowała. Wycieczki traktujemy jak wszystkich gości, pokoje są codziennie sprzątane, zabieramy z koszy śmieci, wymieniamy ręczniki i nikt nikomu nie zagląda do walizek. Inna sprawa, że te dzieciaki często są w hotelu po raz pierwszy i nie zawsze wiedzą, jak się zachować, nie zawsze też opiekun sprawdza, co się nocą wyczynia. Czasem wstawiają sobie stolik i fotel na korytarz i dyżurują, ostatnio tak dyżurowali opiekunowie młodzieży z Francji i z Belgii. Bardzo grzeczna i bezproblemowa grupa.

Zawsze  twierdzę, że nauczyciel, który zabiera klasę na kilkudniową wycieczkę, jest odważnym człowiekiem i lubi swoją pracę, należy się podziw i szacunek. Bywa, że  podchodzę do nauczycielek i proszę, aby dzieci, jeśli mogą, pościągały pościel z kołder, bo w recepcji już czeka na pokoje kolejna szkoła. Zapraszamy! 

 

35 komentarzy:

  1. Moja córka własnie wróciła z takich wojaży. Byli w górach. Większość dzieci ma czerwone plamy po ugryzieniach przez jakieś owady, najprawdopodobniej pluskwy. Nie wszystkie hotele tak czyste jak u Ciebie, a szkoda... za to oczywiście wspomnień że zwiedzania i zabawy nie odbierze im nikt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprzątamy jak wariatki :)) za czystość mamy bardzo wysokie oceny na bookingu

      Usuń
    2. Czyli to Wasz, osob sprzatajacych , sukces. Szef powinien sypnac od czasu do czasu premia, w koncu przyczyniacie sie do slawy jego schedy:)

      Usuń
    3. to działa tak - 100 pochwał nie widzi a za jedną krytyczną uwagę zarządza zebranie i wytyka błędy

      Usuń
  2. Klarko, żebyś wiedziała, jak się zachowują nauczyciele, kiedy jadą na wycieczkę w swoim gronie! Byłam z takowymi AŻ dwa razy, co się wstydu najadłam, to moje. Powiem tak: gdyby to dzieci czy młodzież zachowywały się w taki sposób, jak "sianowne grono nauczycielewskie", to rodzice wezwani telefonicznie odbieraliby swoje pociechy w tempie iście olimpijskim, z zakazem udziału dziecka we wszelakich wycieczkach i mocno obniżoną oceną z zachowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkałam raz w hotelu w którym nauczyciele mieli integrację, nie wiedziałam czy się wyprowadzić czy dołączyć :)))

      Usuń
    2. Bardzo "grzeczni" byli członkowie Solidarności na majowym zjeździe w Zakopanem. Zachowaniem przebili nauczycieli.

      Usuń
  3. Nie zazdroszczę, my zabieraliśmy tostery, kiedyś na nocleg w domkach, ale aby zabrać do hotelu to bym nie wpadła :D Większość z nas po sobie sprzątała, zamiatała, aby osobom, które będą po nas sprzątać było lżej. Wieczorami było różnie, czasami dziwne rzeczy się działy, ale dyżury zazwyczaj były.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, to nie chodzi o to, by było lżej, tylko żeby wstydu nie było i żeby nie trafić na czarną listę

      Usuń
  4. Ja też patrzę z niedowiarzaniem na odwagę nauczycieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. że też robią to dobrowolnie ;)

      Usuń
    2. Nie chcom, ale muszom... to w rozkladach i planowaniu pracy maja wpisane. Musza wywiazywac sie z terminow zwiazanych z realizacja programu. A w tym sa raz na jakis czas wycieczki szkolne sa wpisane:)

      Usuń
    3. racja,i nie bardzo maja wpływ na zachowanie młodzieży

      Usuń
    4. dziś widziałam jak panowie wychowawcy sprawnie dyscyplinowali grupę - gramy w 10 pytań! Ostatnie pytanie brzmiało - sąsiad sąsiadowi sprawdza czy sznurówki zawiązane. To chyba działa bo nic nie zostawili w pokojach, na korytarzach było czysto, w windzie taż, i podczas całego pobytu jeden z uczniów zgubił plecak, tylko tyle na dużą grupę to jest nic wielkiego.

      Usuń
  5. Pomysłowość dzieci nie zna granic. Tak samo jak zawartość ich bagażu :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. A z tym piciem to bym gnojkow pogonila:) Niby tacy dorosli... matko ty moja jaki to niebezpieczny wiek rozwojowy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. opiekunowie stwierdzili, że chłopcy są pełnoletni więc nic nam do tego

      Usuń
  7. Ja z zachwytem. I podziwem, że są ludzie o takiej odwadze. A poza tym cieszę się, ponieważ nasze dzieci przywoziły i nadal przywożą piękne opowieści ze swoich wycieczek szkolnych. I tych podstawówkowych i licealnych. Moce Tobie, Klarko i znajomym z zespołu hotelu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze miałam w dzieciństwie pod górkę, mama była nauczycielką i zawsze miała mnie na oku, podczas szkolnych wycieczek. Choć wtedy to ja jeszcze byłam dość grzeczna, dopiero później zaczęłam mieć ciekawe pomysły😜😂

    OdpowiedzUsuń

  9. Ja nie jeżdżę od dawna nawet na jednodniowe wycieczki, by nie wstydzić się za cudze dzieci... a wiele widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam wrażenie (kiedy pracowałam w szkole) że czasem problemy stwarzali rodzice i dzieci się za nich wstydziły

      Usuń
    2. To także, czasami dzieci są mądrzejsze od rodziców...

      Usuń
  10. A mogłam wpisać jako anonim...to komentarz by przeszedł:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. długo nie pisałam i blogger zwariował, wrzuca do spamu

      Usuń
  11. Dzień dobry Pani :-) Po kilku latach nieobecności (niepiśmienności :-D ) znowu się zjawiam. Pozdrawiam z całego piekielnego serducha Tom666

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozdrowienia z orki ze Starogardu pani Klarko! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś bardzo chętnie jeździłam na kilkudniowe wycieczki, samodzielnie je nawet organizując. Ale to były czasy "normalnych", ogarniętych dzieciaków, które potrafiły same pościelić łóżko czy ogarnąć pokój i "normalnych" rodziców, którzy nie dzwonili do mnie w trakcie, że "dziecko się nudzi i że mu obiady nie smakują". Niech sobie rodzice sami jeźdzą z bombelkami i jedzą kebaby codziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, tak też się dzieje, i jeszcze oskarżenia, że dziecku ktoś coś ukradł

      Usuń
    2. W takiej sytuacji przypominam, że na wycieczce to ja pilnuję dzieci, a nie ich gadżetów:D

      Usuń
  14. Kochana Klarka!
    Pracowita, że hej😊
    Skąd ja znam tę dokładność, pracowitość, poświecenie dla pracy!
    Mnie wyszło to tylko na chorobę, której nie ma końca!
    Emerytura za ro0k, a ja jestem na "lodzie"!
    Pozdrawiam miło💚😀🍀

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz