czwartek, 28 kwietnia 2022

torba w autobusie

Pandemia przemieniła się w wojnę i w autobusach drastycznie przybyło pasażerów. Pierwszą część zdania skasuj bo tak się nie pisze złośliwie, masz być jak anioł albo coś w tym rodzaju.  

Pojazdy są pełne ludzi, rowerów, hulajnóg i wózków dziecięcych czyli kolasek (tak się wycwaniłam i już po ukraińsku gadam a wytykacie mi, że się w orce nie rozwijam tylko poniżam marnując siły, zdrowie i talent). No, wcale nie jedziesz sarkazmem, wcale. 

Jedna z pań z Ukrainy mówi mi "doćka" i mi serce topnieje, ale nie w autobusie tylko w pracy tak mam. A miało być o dojazdach. Do brzegu daleko, można iść po herbatę i czekoladowe ciasteczka. 

Rano jeszcze nie jest tragicznie bo wsiadam na trzecim przystanku od pętli więc trafia mi się jeszcze miejsce siedzące. Rano nie jestem za bardzo zmęczona choć mnie bolą plecy od przewalania się z boku na bok,  od drugiej w nocy do piątej rano się tak przewalam. Mogłabym w tym czasie robić coś bardziej pożytecznego ale nie chce mi się wyłazić z łóżka więc słucham radia i jak już powiedzą, że jest po piątej to wstaję. Mój ojciec tak spał z włączonym radiem i ogłuchł na starość. Nie wiem czy od radia, za głośno nie wyło. 

Już byłam w autobusie i wróciłam do łóżka? No, i jeszcze mi mówcie że umiem pisać, haha. 

Ale jest rano, na kolanach mam torbę z mlekiem koszulkami sokiem bułką z masłem i rzodkiewką i jadę, potem się przesiadam i znów jadę i już jestem w orce. 

Ale z powrotem nie ma tak łatwo. Bo wszystko mnie boli, ręce mam spuchnięte, palce jak parówki i tylko patrzę wściekłym spojrzeniem na siedzących ludzi. Bo ja stoję. Czasem się zdarza, że siedzi taka jedna brzydka baba. Nie mówcie że nie ma brzydkich bab bo są. Ta baba jest zawsze brudna, ma paskudnie zafarbowane na rudawo tłuste włosy, nosi wyświeconą obleśną kurtkę i kozaki pod kolano. Siedzi na siedzeniu przy przejściu a na siedzeniu obok trzyma swoje torby. Nikt jej nie zwróci uwagi bo i tak nikt koło niej nie usiądzie bo jest niechlujna. Czasem odgrażałam się, że powiem, ale bałam się, że może jest niepełnosprawna intelektualnie więc to ja będę chamicą. Cały autobus ludzi spozierał na nią i milczał i ja też.

Aż dziś ja (brawo Klareczko, wbiłaś się jak młodzież i udało się zdobyć siedzące miejsce) sobie siedziałam z koleżanką jak królowa a przed nami usiadł jakiś chłopak i na miejscu od okna usadowił swój plecak. Nic nie powiedziałam bo ja już siedziałam więc niech się kłócą inni, chłopak był w miarę trzeźwy i przytomny to można było to miejsce zająć. I tak się właśnie stało. Bo któż to stanął niecierpliwie koło chłopaka i oskarżycielsko wskazując brudnymi pazurami na plecak zapytał - czy to miejsce jest wolne? 

Tak, to właśnie była pani, która zawsze w ten sposób woziła swoje zakupy i nikt jej nie zwrócił uwagi! 

Ale ja miałam dziś pisać o tym, jak moja koleżanka, którą uwielbiam od pierwszego ścielenia, uczy sprzątać studentki. To może następnym razem. 

Pa pa!  



6 komentarzy:

  1. Klarka, natychmiast dokończ o tej babie, bo to nieładnie tak ludzi w niepewności trzymać. Usiadła na plecaku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie postepuja egoistycznie. Co sie tam jeden z drugim bedzie miejscem dzielil? Skoro mozna spokojnie, rozpartym jak pan, jechac... plecak na miejscu obok, sluchawki w uszy i wzrok wlepiony przez okno w dal. A smierdzaca pani tez ma metode na przyjemne korzystanie z uslug komunikacji miejskiej, wystarczy sie nie myc. Cos nie tak robisz Klarko, albo za czesto sie myjesz i nie mozesz liczyc na takie potraktowanie jak ta ruda :) Albo nie sluchasz muzyki z komorki i nie masz wzroku wlepionego w dal, dajacego do zrozumienia, ze: " Siedze, czy tez stoje- niby jestem, ale mnie nie ma. Nie przeszkadzac!":)

    OdpowiedzUsuń
  3. Klarko, wybacz, ale poszesz jakbys solidnego kielicha wina łyknęla 🤣 ale co się uśmiałam to moje
    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas jest zarezerwowane miejsce w pierwszych siedzeniach dla, no takich mniej sprawnych aby bylo blisko do drzwi, do kasownika, do kierowcy, do przycisku dzwonka... I kto je zajmuje? Mlodzi panowie. Zeby chociaz ogladali panorame drogi. Nie, oni czytaja z komorek. Ubawila mnie starsza pani, ktora z calym impetem, na jaki ja bylo stac w wieku emerytalnym, usadowila sie na kolanach pewnego przystojniaka i kokosila sie strasznie, gdy biedak usilowal wyzwolic sie spod spodnic, poly kurtki, dlugiego szala. Nie wysiadl pewnie na swoim przystanku, dopiero na koncowym z mina meczennika...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka bezczelna ta baba ‘pachnaca’ i jakim prawem czepila sie chlopaka.
    A Ty piszesz swietnie, lubie, lubie skreslone zdania, humor i powage.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz