Wczoraj wyczyściliśmy
grzejniki a dziś włączyliśmy ogrzewanie. Jest zimno a w starym domu natychmiast
czuć nieprzyjemną wilgoć.
Przetrwałam
lato. Łatwo nie było, zwłaszcza te dojazdy autobusem z maseczką na twarzy.
Aglomeracyjne pojazdy nie mają takiej porządnej klimatyzacji jak miejskie więc
czasem oddychało się z trudem. Ale za to nie czułam niemytych ludzi. I wybaczcie, że w niedzielę o
tym piszę, ale to się chyba nie zmieni nigdy – wystarczy jeden zaniedbany
człowiek i już czuć go w całym autobusie.
Antyszczepionkowcy
boją się zbliżającej się dyskryminacji.
Nikt nikogo nie zamierza dyskryminować – wystarczy że będziecie mieć aktualny
test. Poza tym nie ma się czego bać – przeszłam covid i żyję. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia co ja, ale
każdy patrzy na czubek własnego nosa więc skoro ja miałam szczęście to i inni
mogą je mieć. Co prawda długo bolało mnie serce, o mało nie oślepłam a dzidę
pod łopatką czuję do dziś, ale przeżyłam, czego i Wam życzę.
Trafił mi
się wolny weekend. Całe wakacje pracowaliśmy po sześć dni w tygodniu, gości był
pełen hotel i pracy mnóstwo, czasem kierowniczka zdejmowała szpilki i ścieliła
łóżka aby nas choć trochę odciążyć. Wrzesień i październik to sezon na
wycieczki szkolne, zobaczymy jak to będzie. Mieliśmy już dużą grupę z
sąsiedniego kraju i nie wspominam tego dobrze. Ale czegóż oczekiwać od
młodzieży, która wyrwała się z domu, mieszka w hotelu, są wakacje. Przecież nie
będą chodzić spać o dwudziestej żeby wstać o szóstej na poranną mszę.
Na znanym portalu mamy znakomite opinie.
Pani w sklepie mnie oszukała. Chciałam sobie kupić
porządniejszą bieliznę, za darmo tych
nadgodzin nie ciągnę więc mnie stać. Obejrzałam, zaakceptowałam, pani odwróciła się, zapakowała do pudełeczka,
zapłaciłam. Może ona też nie widziała dziury, sama nie wiem, bo w domu okazało się że koronka naderwana. Przykro mi. Bielizna nie podlega zwrotowi więc chyba nie
ma sensu domagać się wymiany.
Zaczynamy sezon
na szarlotkę i placek ze śliwkami! Dodajecie
cynamon? Ja owszem, lubię, Krzysiek nie bardzo, i dlatego u nas placek jest w
połowie bez tej przyprawy.
Jeśli czujesz wilgoć w domu, kup pochłaniacz wilgoci. Najlepiej elektryczny.
OdpowiedzUsuńEfekt murowany. Nawet gdy jest chłodno, to zimno nie przenika.
I jeszcze jedno. Szczepionkowcy boją się wirusa. Przeciwnicy szczepień boją się szczepień. A jedni i drudzy boją się komplikacji zdrowotnych i śmierci.
OdpowiedzUsuńTo jest punkt wspólny więc proponuję uszanować swoje decyzje i nie zmuszać nikogo do niczego.
Dystans wystarczy.
O ile strach przed szczepieniami z powodu potencjalnych komplikacji może jeszcze być w pewnym stopniu zrozumiały, o tyle niestety spora część przeciwników tych szczepień to ci sami, których maseczki w zamkniętej przestrzeni publicznej gryzą w nos.
UsuńDokładnie! jak słyszę, że maseczka "ogranicza wolność", to mi się wszystkie noże w kieszeniach same otwierają.....
UsuńAbsolutnie domagaj się wymiany tej uszkodzonej bielizny. To reklamacja a nie zwrot.
OdpowiedzUsuńo, dziękuję, spróbuję i dam znać jak mi poszło
UsuńOCZYWIŚCIE!!
UsuńOczywiście że należy się wymiana.
OdpowiedzUsuńMiłe wpisy, świetnie, że ktoś docenia. Twoja praca jest czasami zabójcza, a mało kto to docenia. Ścielą ( a raczej nie ścielą, bo po co, a to przecież wysiłek) łóżka w domu, myją łazienki i wiecznie narzekają, a przecież Ty masz to X razy zwielokrotnione. Niezmiennie podziwiam Cię za pogodę ducha, którą okazujesz mimo total zmęczenia.
OdpowiedzUsuńJestem za szczepieniami, ale nie pod przymusem. Natomiast jestem za przymusem dystansu, noszenia maseczek i dezynfekcji rąk.
Nie życzę sobie również, by mi antyszczpionkowcy ładowali jakieś bzdurne teorie i uznawali mnie za królika doświadczalnego- ach ten zwrot, głupi niemożliwie, ale oni go wymyślili, nie ja. Jestem za karaniem antyszczepionkowców, którzy szykanują lekarzy, ich rodziny, pielęgniarki i ludzi chcących się zaszczepić. To jest zwykła bandyterka.
Nie piekę, bo unikamy słodkiego, ale narobiłaś mi ochoty na szarlotkę:) I to z mnóstwem cynamonu.
Przykre z tą bielizną, próbowałabym reklamować.
Miłego dnia i nieustającego zdrowia.
Ja i mąż już po szczepieniu, córka jedyna też po pierwszej dawce, nikogo nie namawiam, a wystarczy że się przyznam, że się zaszczepiłam, a czasem obrywam od obcych. Trudno, zdrowia im życzę. Po skończonym pobycie nad morzem,zdjęłam pościel, wyrzuciłam śmieci i umylam lustro - kiedyś pracowalam tak jak Ty, mam szacunek😘 U nas ciastka czekoladowe na poprawę humoru przed powrotem do pracy, ale cynamon lubię 😊 pozdrawiam Cię serdecznie Klarko
OdpowiedzUsuńJa też zaszczepiona, i często zdarza mi się w pracy rozmawiać z ludźmi (jestem sprzedawcą), tematy różne, bo każdy czasem musi się wygadać, i jak tylko wypływa fakt, że ja szczepiona (klient często nie), to jakaś od razu niemalże nienawiść się włącza, i nagle z normalnej miłej rozmowy robi się nagonka, gdzie ja się czuję jak zaszczuty pies, i jeszcze ten atak, że przecież żyjemy w wolnym kraju, i z jakiej racji "oni" mają być dyskryminowani... Smutne zjawisko, zwłaszcza że ja też nikogo ani nie namawiam, ani nie zniechęcam - wszak każdy ma swój rozum.
UsuńJa i mąż już po szczepieniu, córka jedyna też po pierwszej dawce, nikogo nie namawiam, a wystarczy że się przyznam, że się zaszczepiłam, a czasem obrywam od obcych. Trudno, zdrowia im życzę. Po skończonym pobycie nad morzem,zdjęłam pościel, wyrzuciłam śmieci i umylam lustro - kiedyś pracowalam tak jak Ty, mam szacunek😘 U nas ciastka czekoladowe na poprawę humoru przed powrotem do pracy, ale cynamon lubię 😊 pozdrawiam Cię serdecznie Klarko
OdpowiedzUsuńTo będzie reklamacja, koniecznie zgłaszaj. Za próby nie biją 😉
OdpowiedzUsuńMojej mamie wysiadła nerka (ma jedną od zawsze) po pierwszej dawce. I nawet się bałam, że nie pójdzie na drugą, ale powiedziała, że woli nie wiedzieć, jakby ją przeczołgał covid z nerkami i poszła.
Placek, placek!!! Można jeszcze bardziej na pół: na jednej połowie są śliwki a na drugiej jabłka z cynamonem, o. taki będzie, ale dopiero za dwa tygodnie.
OdpowiedzUsuńDTCK Klarko!
Placek, jaki placek ??? Łyżka wody i popatrzeć w niebo :( Zrzucam zdalną pracę z .... bioder ? :)
UsuńJola - powodzenia!
UsuńJa nie narzekam, każdy zawód ma swoje plusy i minusy. Ale do furii doprowadza mnie fakt, że nauczyciele nie mają ani dnia urlopu w ciągu roku szkolnego. Ani dnia! Ślub, pogrzeb najbliższego członka rodziny, dwa dni opieki nad dzieckiem zdrowym, ewentualnie opieka, na którą z tego co widzę w moim środowisku, właściwie się nie chodzi, poza sytuacjami typu dziecko po ciężkiej operacji. No bo jak to, lekcje uczniom przepadną... a jak jeszcze ja (nauczyciel) raz czy dwa zachoruję, no to wszystko leci, tyle zastępstw, żeby wszystko nadrobić nigdy nie da się zrobić, zwłaszcza teraz, gdy ewentualny zastępca musi po swoich lekcjach lecieć do 1 czy 2 szkół by połatać etat.
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że masz dziecko powyżej 14 roku życia, starszego członka rodziny, zresztą różne rzeczy się zdarzają, nie tylko dzieciom i starszym. A ty siedzisz na lekcji, jeśli wyjdziesz przepada Ci cały dzień pracy, oczywiście wyłącznie na bezpłatny tylko za zgodą szefa. Zastępstwa koleżeńskie są prawnie niedozwolone, chociaż pewnie w sytuacji podbramkowej ludzie ryzykują...
Wszyscy mamy jakieś plusy i minusy w pracy, ale to jest po prostu upodlenie naszej grupy zawodowej, śmieją się, że ktoś po niedzielnej imprezie może wziąć "kacowe" (mając na myśli te 4 "nagłe" dni), a tutaj nic. I jeszcze te artykuły, zawsze w okolicach świąt, ferii i wakacji cały internet huczy od tematu "Ale ci nauczyciele mają dobrze, tyle wolnego i jeszcze narzekają".
Nie czepiam się Ciebie, miałaś w rodzinie ludzi z oświaty, to wiesz - ale piszę w ramach pokazania, jak to naprawdę jest - może paru innych to przeczyta i pomyśli, zanim przyłączy się do nagonki.
Pozdrawiam powakacyjnie,
MBI
ale co Ty piszesz, od kiedy to tu bywają nagonki
UsuńA nie, tu to tak bardziej uświadamiająco i profilaktycznie piszę, żeby ludzie wiedzieli jak jest, jak przeczytają kolejne bzdury na temat urlopów nauczycielskich w internecie. A zaraz po tym pójdą zarobki, oczywiście średnie albo brutto - a sama wiesz, ze średnio ja i pies mamy po trzy nogi, a brutto kto by nie był, to chciałby tyle zarabiać w porównaniu do rzeczywistej wypłaty na rękę :-)
UsuńA przy okazji, moje plany, by odwiedzić Cię w wakacje w miejscu pracy ;-) poszły sobie... na długi spacer. Ale jeszcze wrzesień, jeszcze jakiś weekend się może przytrafi :-)
Oj tak, nieumyci ludzie bywają zmorą w komunikacji miejskiej... Niestety.
OdpowiedzUsuńWitaj, mam nadzieje,ze troche odpoczniesz, mlodziez jak to mlodziez zachowuje sie roznie, od srody wracam do pracy w szkole, czas pokaze jak bedzie,ja jestem juz po szczepieniu
OdpowiedzUsuńdwoma dawkami Pfizerem, nie Astra bo mialam juz w zyciu wstrzas anafilaktyczny,pozdrawiam cieplo i zycze spokojnej mlodziezy, a mozesz mi napisac, gdzie jest Twoj hotel i czy przyjmujecie pieski,male 9 kg,pozdrawiam
piesków niestety nie przyjmujemy
UsuńPiec działa od zeszłego tygodnia, od razu przyjemniej, gdy ciepła podłoga w łazience.
OdpowiedzUsuńMiło, gdy kierowniczka jest ludzka i pomoże, gdy nawał pracy.
Szarlotka pyszna w każdym wydaniu, chociaż dodatek cynamonu do ciasta albo kawy kojarzy mi się z jesienią :-)
Do czego Klarko jest potrzebny test ? Jak jestem chora to widzę, ( i czuje w kościach) nie muszę robić na Boga kretyńskiego testu żeby komuś coś udowadniać. Nie chcesz chyba powiedzieć, że u Was w hotelu ktoś wymaga okazania testów, bo to jest bezprawne, nielegalne i możecie być oskarżeni o naruszenie RODO.
OdpowiedzUsuń