niedziela, 29 sierpnia 2021

Cześć!

 

Wczoraj wyczyściliśmy grzejniki a dziś włączyliśmy ogrzewanie. Jest zimno a w starym domu natychmiast czuć nieprzyjemną wilgoć.

Przetrwałam lato. Łatwo nie było, zwłaszcza te dojazdy autobusem z maseczką na twarzy. Aglomeracyjne pojazdy nie mają takiej porządnej klimatyzacji jak miejskie więc czasem oddychało się z trudem. Ale za to nie czułam  niemytych ludzi. I wybaczcie, że w niedzielę o tym piszę, ale to się chyba nie zmieni nigdy – wystarczy jeden zaniedbany człowiek i już czuć go w całym autobusie.

 

Antyszczepionkowcy boją się  zbliżającej się dyskryminacji. Nikt nikogo nie zamierza dyskryminować – wystarczy że będziecie mieć aktualny test. Poza tym nie ma się czego bać – przeszłam covid i żyję.  Nie wszyscy mieli tyle szczęścia co ja, ale każdy patrzy na czubek własnego nosa więc skoro ja miałam szczęście to i inni mogą je mieć. Co prawda długo bolało mnie serce, o mało nie oślepłam a dzidę pod łopatką czuję do dziś, ale przeżyłam, czego i Wam życzę.

 

Trafił mi się wolny weekend. Całe wakacje pracowaliśmy po sześć dni w tygodniu, gości był pełen hotel i pracy mnóstwo, czasem kierowniczka zdejmowała szpilki i ścieliła łóżka aby nas choć trochę odciążyć. Wrzesień i październik to sezon na wycieczki szkolne, zobaczymy jak to będzie. Mieliśmy już dużą grupę z sąsiedniego kraju i nie wspominam tego dobrze. Ale czegóż oczekiwać od młodzieży, która wyrwała się z domu, mieszka w hotelu, są wakacje. Przecież nie będą chodzić spać o dwudziestej  żeby wstać o szóstej na poranną mszę.

Na znanym portalu mamy znakomite opinie. 


Ta szafa bukowa mnie mocno zaintrygowała. :). 

 

Pani  w sklepie mnie oszukała. Chciałam sobie kupić porządniejszą bieliznę,  za darmo tych nadgodzin nie ciągnę więc mnie stać. Obejrzałam, zaakceptowałam, pani  odwróciła się, zapakowała do pudełeczka, zapłaciłam. Może ona też nie widziała dziury, sama nie wiem, bo w domu okazało się że koronka naderwana. Przykro mi.  Bielizna nie podlega zwrotowi więc chyba nie ma sensu domagać się wymiany.

 

Zaczynamy sezon na szarlotkę i  placek ze śliwkami! Dodajecie cynamon? Ja owszem, lubię, Krzysiek nie bardzo, i dlatego u nas placek jest w połowie bez tej przyprawy.

24 komentarze:

  1. Jeśli czujesz wilgoć w domu, kup pochłaniacz wilgoci. Najlepiej elektryczny.
    Efekt murowany. Nawet gdy jest chłodno, to zimno nie przenika.

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze jedno. Szczepionkowcy boją się wirusa. Przeciwnicy szczepień boją się szczepień. A jedni i drudzy boją się komplikacji zdrowotnych i śmierci.
    To jest punkt wspólny więc proponuję uszanować swoje decyzje i nie zmuszać nikogo do niczego.
    Dystans wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile strach przed szczepieniami z powodu potencjalnych komplikacji może jeszcze być w pewnym stopniu zrozumiały, o tyle niestety spora część przeciwników tych szczepień to ci sami, których maseczki w zamkniętej przestrzeni publicznej gryzą w nos.

      Usuń
    2. Dokładnie! jak słyszę, że maseczka "ogranicza wolność", to mi się wszystkie noże w kieszeniach same otwierają.....

      Usuń
  3. Absolutnie domagaj się wymiany tej uszkodzonej bielizny. To reklamacja a nie zwrot.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście że należy się wymiana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłe wpisy, świetnie, że ktoś docenia. Twoja praca jest czasami zabójcza, a mało kto to docenia. Ścielą ( a raczej nie ścielą, bo po co, a to przecież wysiłek) łóżka w domu, myją łazienki i wiecznie narzekają, a przecież Ty masz to X razy zwielokrotnione. Niezmiennie podziwiam Cię za pogodę ducha, którą okazujesz mimo total zmęczenia.
    Jestem za szczepieniami, ale nie pod przymusem. Natomiast jestem za przymusem dystansu, noszenia maseczek i dezynfekcji rąk.
    Nie życzę sobie również, by mi antyszczpionkowcy ładowali jakieś bzdurne teorie i uznawali mnie za królika doświadczalnego- ach ten zwrot, głupi niemożliwie, ale oni go wymyślili, nie ja. Jestem za karaniem antyszczepionkowców, którzy szykanują lekarzy, ich rodziny, pielęgniarki i ludzi chcących się zaszczepić. To jest zwykła bandyterka.
    Nie piekę, bo unikamy słodkiego, ale narobiłaś mi ochoty na szarlotkę:) I to z mnóstwem cynamonu.
    Przykre z tą bielizną, próbowałabym reklamować.
    Miłego dnia i nieustającego zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja i mąż już po szczepieniu, córka jedyna też po pierwszej dawce, nikogo nie namawiam, a wystarczy że się przyznam, że się zaszczepiłam, a czasem obrywam od obcych. Trudno, zdrowia im życzę. Po skończonym pobycie nad morzem,zdjęłam pościel, wyrzuciłam śmieci i umylam lustro - kiedyś pracowalam tak jak Ty, mam szacunek😘 U nas ciastka czekoladowe na poprawę humoru przed powrotem do pracy, ale cynamon lubię 😊 pozdrawiam Cię serdecznie Klarko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zaszczepiona, i często zdarza mi się w pracy rozmawiać z ludźmi (jestem sprzedawcą), tematy różne, bo każdy czasem musi się wygadać, i jak tylko wypływa fakt, że ja szczepiona (klient często nie), to jakaś od razu niemalże nienawiść się włącza, i nagle z normalnej miłej rozmowy robi się nagonka, gdzie ja się czuję jak zaszczuty pies, i jeszcze ten atak, że przecież żyjemy w wolnym kraju, i z jakiej racji "oni" mają być dyskryminowani... Smutne zjawisko, zwłaszcza że ja też nikogo ani nie namawiam, ani nie zniechęcam - wszak każdy ma swój rozum.

      Usuń
  7. Ja i mąż już po szczepieniu, córka jedyna też po pierwszej dawce, nikogo nie namawiam, a wystarczy że się przyznam, że się zaszczepiłam, a czasem obrywam od obcych. Trudno, zdrowia im życzę. Po skończonym pobycie nad morzem,zdjęłam pościel, wyrzuciłam śmieci i umylam lustro - kiedyś pracowalam tak jak Ty, mam szacunek😘 U nas ciastka czekoladowe na poprawę humoru przed powrotem do pracy, ale cynamon lubię 😊 pozdrawiam Cię serdecznie Klarko

    OdpowiedzUsuń
  8. To będzie reklamacja, koniecznie zgłaszaj. Za próby nie biją 😉
    Mojej mamie wysiadła nerka (ma jedną od zawsze) po pierwszej dawce. I nawet się bałam, że nie pójdzie na drugą, ale powiedziała, że woli nie wiedzieć, jakby ją przeczołgał covid z nerkami i poszła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Placek, placek!!! Można jeszcze bardziej na pół: na jednej połowie są śliwki a na drugiej jabłka z cynamonem, o. taki będzie, ale dopiero za dwa tygodnie.
    DTCK Klarko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placek, jaki placek ??? Łyżka wody i popatrzeć w niebo :( Zrzucam zdalną pracę z .... bioder ? :)

      Usuń
  10. Ja nie narzekam, każdy zawód ma swoje plusy i minusy. Ale do furii doprowadza mnie fakt, że nauczyciele nie mają ani dnia urlopu w ciągu roku szkolnego. Ani dnia! Ślub, pogrzeb najbliższego członka rodziny, dwa dni opieki nad dzieckiem zdrowym, ewentualnie opieka, na którą z tego co widzę w moim środowisku, właściwie się nie chodzi, poza sytuacjami typu dziecko po ciężkiej operacji. No bo jak to, lekcje uczniom przepadną... a jak jeszcze ja (nauczyciel) raz czy dwa zachoruję, no to wszystko leci, tyle zastępstw, żeby wszystko nadrobić nigdy nie da się zrobić, zwłaszcza teraz, gdy ewentualny zastępca musi po swoich lekcjach lecieć do 1 czy 2 szkół by połatać etat.

    Wyobraź sobie, że masz dziecko powyżej 14 roku życia, starszego członka rodziny, zresztą różne rzeczy się zdarzają, nie tylko dzieciom i starszym. A ty siedzisz na lekcji, jeśli wyjdziesz przepada Ci cały dzień pracy, oczywiście wyłącznie na bezpłatny tylko za zgodą szefa. Zastępstwa koleżeńskie są prawnie niedozwolone, chociaż pewnie w sytuacji podbramkowej ludzie ryzykują...

    Wszyscy mamy jakieś plusy i minusy w pracy, ale to jest po prostu upodlenie naszej grupy zawodowej, śmieją się, że ktoś po niedzielnej imprezie może wziąć "kacowe" (mając na myśli te 4 "nagłe" dni), a tutaj nic. I jeszcze te artykuły, zawsze w okolicach świąt, ferii i wakacji cały internet huczy od tematu "Ale ci nauczyciele mają dobrze, tyle wolnego i jeszcze narzekają".
    Nie czepiam się Ciebie, miałaś w rodzinie ludzi z oświaty, to wiesz - ale piszę w ramach pokazania, jak to naprawdę jest - może paru innych to przeczyta i pomyśli, zanim przyłączy się do nagonki.

    Pozdrawiam powakacyjnie,
    MBI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale co Ty piszesz, od kiedy to tu bywają nagonki

      Usuń
    2. A nie, tu to tak bardziej uświadamiająco i profilaktycznie piszę, żeby ludzie wiedzieli jak jest, jak przeczytają kolejne bzdury na temat urlopów nauczycielskich w internecie. A zaraz po tym pójdą zarobki, oczywiście średnie albo brutto - a sama wiesz, ze średnio ja i pies mamy po trzy nogi, a brutto kto by nie był, to chciałby tyle zarabiać w porównaniu do rzeczywistej wypłaty na rękę :-)

      A przy okazji, moje plany, by odwiedzić Cię w wakacje w miejscu pracy ;-) poszły sobie... na długi spacer. Ale jeszcze wrzesień, jeszcze jakiś weekend się może przytrafi :-)

      Usuń
  11. Oj tak, nieumyci ludzie bywają zmorą w komunikacji miejskiej... Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj, mam nadzieje,ze troche odpoczniesz, mlodziez jak to mlodziez zachowuje sie roznie, od srody wracam do pracy w szkole, czas pokaze jak bedzie,ja jestem juz po szczepieniu
    dwoma dawkami Pfizerem, nie Astra bo mialam juz w zyciu wstrzas anafilaktyczny,pozdrawiam cieplo i zycze spokojnej mlodziezy, a mozesz mi napisac, gdzie jest Twoj hotel i czy przyjmujecie pieski,male 9 kg,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Piec działa od zeszłego tygodnia, od razu przyjemniej, gdy ciepła podłoga w łazience.
    Miło, gdy kierowniczka jest ludzka i pomoże, gdy nawał pracy.
    Szarlotka pyszna w każdym wydaniu, chociaż dodatek cynamonu do ciasta albo kawy kojarzy mi się z jesienią :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Do czego Klarko jest potrzebny test ? Jak jestem chora to widzę, ( i czuje w kościach) nie muszę robić na Boga kretyńskiego testu żeby komuś coś udowadniać. Nie chcesz chyba powiedzieć, że u Was w hotelu ktoś wymaga okazania testów, bo to jest bezprawne, nielegalne i możecie być oskarżeni o naruszenie RODO.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz