I po urlopie. Było nieźle. 35 stopni. Razem przez te dni. Wody pod dostatkiem. Z nieba. Proszę wszystkich, którzy modlą się o deszcz, żeby jednak przestali.
Piec się włączał (w maju!) więc siedziałam czasem bez koca, choć przeważnie byłam nim owinięta.
Na koniec zafundowałam sobie ekstremalne doznania, czyli biopsję guza tarczycy. O mało nie zemdlałam bo to trwało dość długo i to uczucie rozpychania i wiercenia jest okropne. Nie każdy tak ma, nie ma co straszyć. Dla jednych to tylko lekkie ukłucie. Mnie wszystko boli bardziej więc narzekam a raczej opisuję co czułam.
Tak się potocznie mówi "guz" a właściwiej byłoby powiedzieć "zmiana". Każdy ma jakieś guzy, zmiany, torbiele, nie ma się co przejmować, będą wyniki to się wyjaśni co to takiego.
Jutro Krzysiek ma szczepienie na covid. Ja trochę później. Chcemy się zaszczepić bo choć przeszliśmy chorobę to można się zakazić drugi raz. Nie wiem, czy byśmy znieśli powtórkę.
Jaki tytuł mi się napisał fajny, dawniej bardzo się starałam, teraz się tak nie angażuję, bardzo szkoda, lubiłam zgrabne kawałki na blogu.
Może jeszcze kiedyś. Może.
Dziś też Cię kocham.
Kochana Klarko,
OdpowiedzUsuńczy się starasz, czy nie, to i tak piszesz świetnie!
Trzymam kciuki za wyniki.
Pozdrawiam serdecznie
Iza
Klarko, zbyt skromna jesteś. ZAWSZE świetnie piszesz. Pozdrawiam i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńŻyczę czekania na wynik w zapomnieniu.
OdpowiedzUsuńI powrotu do witalności
Fizycznej i intektualnej
Ale zabrzmiało oficjalnie 😱
Spokojnego i niezbyt długiego czekania, jeśli takie jest możliwe.
OdpowiedzUsuńWracaj do sił! I cieszę się, że będziecie zaszczepieni.
W Niemczech można się zaszczepić dopiero 6 miesięcy po przebytej chorobie. W Polsce tak szybko? I komu tu wierzyć ����
OdpowiedzUsuńNie tylko dziś kochamy też twoje zgrabne kawałki...
OdpowiedzUsuńNiech będzie dobry ten wynik;*
OdpowiedzUsuńA piszesz zawsze wspaniale!
Buziaki
My też Was kochamy.
OdpowiedzUsuńJesteśmy po drugich szczepieniach.
Samopoczucie lepsze.
Oto religijny człowiek a jak się czuje Zuzia? Nazbierała na leki dziecina? Bóg zsyła choroby a ludzie muszą wpłacać by dostała lek...
UsuńJesli Ci to humor poprawi to u mnie maj takze dal popalic w piecu .Do polowy miesiaca szyby w samochodzie co rano byly zamarzniete .Dopiero w niedziele kwiatki na balkon wystawilam .Zwykle 1 kwietnia otwieralam sezon na balkonowanie
OdpowiedzUsuńKlarko bedzie dobrze!Piszesz zawsze wspaniale.
OdpowiedzUsuńPogoda wariuje na calym swiecie.Nie pamietam tak zimnej jesieni jak tegoroczna.Gdzie to globalne ocieplenie??
Pozdrawiam! ZCK.
Globalne ocieplenie zawitalo do mnie. :D Na polnocnym wschodzie Stanow mielismy bardzo suchy i cieply kwiecien. Maj zaczal sie deszczem i chlodem, ale od kilku dni przyszly upaly i nie mysla odejsc... ;)
UsuńUwazam, ze kawalki na blogu nadal sa niczego sobie. ;)
OdpowiedzUsuńOby wyniki byly pomyslne!
Każda zmiana teraz jest podejrzana...
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i ciepła, bo znów trzeba było centralne uruchomić...
OdpowiedzUsuńMy czekamy na drugie szczepienie 8.06, a to już tuż, tuż...
Dorota L.
Guzki w tarczycy mam od końca lat 60-tych ub. wieku ale biopsji nikt nigdy nie zlecał- robiłam tylko scyntygrafię, a teraz tylko USG. Być może trafiłaś na kogoś, kto nie miał zbyt długiej praktyki w robieniu biopsji - wiesz nawet zwykły zastrzyk boli gdy go robi ktoś mało wprawny. A ponieważ od 40 lat mam Hashimoto i przeciwciała tarczycowe zżerają mi tarczycę (mam już tylko mm jednego płata) to czekam spokojnie aż mi i ten milimetr zniknie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Kochana!
Klarko, uwielbiam Cię czytać nawet, jeśli uważasz, że jeteś w kiepskiej formie (literackiej). Wszytko się ułoży, bądźmy dobrej myśli!
OdpowiedzUsuń