Wczoraj był pierwszy dzień noszenia maseczek. Ludzie się
męczą, dyskretnie zsuwają je z nosa, poprawiają.
Kraków wprowadził drakońskie oszczędności. Nocą nie palą się
uliczne światła i nie kursuje nocna komunikacja. W dzień autobusy i tramwaje
poza godzinami szczytu jeżdżą co godzinę.
Trzeba pamiętać, że w pojeździe może podróżować tylko 17 osób. Wczoraj jechałyśmy z koleżanką do pracy i było tak – pierwszy autobus nie otwierał drzwi na przystanku bo nikt nie wysiadał. Drugi również. Pojechałyśmy dopiero trzecim. To jest bardzo popularny kierunek i normalnie jeździ tam cztery linie ale i tak zawsze są bardzo zatłoczone. Teraz oczywiście ludzi jest dużo mniej ale wygląda to bardzo dziwnie – prawie pusty autobus nie zabiera pasażerów.
Trzeba pamiętać, że w pojeździe może podróżować tylko 17 osób. Wczoraj jechałyśmy z koleżanką do pracy i było tak – pierwszy autobus nie otwierał drzwi na przystanku bo nikt nie wysiadał. Drugi również. Pojechałyśmy dopiero trzecim. To jest bardzo popularny kierunek i normalnie jeździ tam cztery linie ale i tak zawsze są bardzo zatłoczone. Teraz oczywiście ludzi jest dużo mniej ale wygląda to bardzo dziwnie – prawie pusty autobus nie zabiera pasażerów.
Jeszcze bardziej przejmujące było, gdy do pojazdu wsiadł
zamaskowany policjant, rozejrzał się i wysiadł. Natychmiast przypomniał mi się
stan wojenny. Było bardzo podobnie, tyle, że pojazdy sprawdzali uzbrojeni
żołnierze i musieliśmy pokazywać dokumenty i tłumaczyć się, gdzie się jedzie i
po co.
W pracy pisałyśmy wnioski o urlopy wypoczynkowe a potem
spontanicznie każda przypinała na kalendarzu w pokoju socjalnym informację – np.
Marysia – 29 czerwca- 10 lipca Ibiza. Agatka – 13-24 lipca – Chorwacja. I tak
po kolei, jakby się nic nie działo, jakby świat się nie zatrzymał.
Rozmawiamy o najbliższej przyszłości i zdajemy sobie sprawę,
że wszystko, nawet te najbardziej nieprawdopodobne rzeczy mogą się zdarzyć. A
co byłoby, gdyby tak przez tydzień nie było Internetu?
Ale częściej się wygłupiamy. Muszę mężowi obciąć włosy bo
wygląda jak Znachor – mówię. Jak mu nie zależy na wyglądzie to możesz mu obciąć
– mruczy pod nosem kolega wiedząc że nie mam kompletnie pojęcia jak to się
robi. – Na youtube się nauczę! I tak zrobiłam.
Kiedyś też obcinałam mężowi włosy, ale od jakiegoś czasu broni się przed tym jak może, dziwne prawda? Ciekawe dlaczego...
OdpowiedzUsuńmoże mu zaczęło zależeć na wyglądzie..
UsuńMoże powinnaś przejść kurs - jak zostać fryzjerem w week end :)
UsuńMoj mąż obcina się sam maszynką, a z tyłu poprawia go syn lat 12🤭Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPokaż zdjęcie Krzysia, pls! Może być od tyłu... :))
OdpowiedzUsuńU nas dwa autobusy wyjeżdżają o jednej godzinie, żeby więcej osób mogło jechać, bo jeden to za mało, zwłaszcza, że tylko jedna linia jeździ.
OdpowiedzUsuńMąż sam się ogolił maszynką, ja "poprawiałam" tył - uwagi krytyczne zignorowałam;D
Latem jadę do Krakowa!I jeszcze do Francji bym chciała A co!;D Warto mieć marzenia
Ściskam
Buziaki
Dla mnie nie ma najmniejszej różnicy czy można, czy też nie można wyjechać na wakacje. I tak na żadne nie bylo mnie stać. Tak, że tego...
OdpowiedzUsuńZawsze można mieć wakacje wewnętrzne.
UsuńNam żal o tyle wyjazdu, że to prezent od dzieci był, oni brali ślub, a my mieliśmy 35 rocznicę...
OdpowiedzUsuńGratulacje!
UsuńI życzę z całego serca żebyście sobie to odbili.
dziękujemy, oby za rok!
UsuńOsobisty po tym, jak obcięłam syna kupił maszynkę. Bo górę to luz, ale boki chciał na prawie łyso i tu już poległam.
OdpowiedzUsuńMoże z tymi wakacjami w kalendarzu to sposób, aby nie zwariować? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdokładnie tak!
UsuńPytanie, czy skuteczny...
UsuńTetryku, od jutra zacznę w pracy wołać zamiast "wszyscy umrzemy" to "wszyscy zwariujemy"!
UsuńAle ja też mam zaznaczonych w kalendarzu kilka terminów, które na 99,9 % "odlecą" w eter i nie wiem dlaczego, ale w niektórych sytuacjach po prostu mam pewien komfort psychiczny...
UsuńA ja juź o żadnym wyjeździe nie marzę, tylko żeby można było chodzić bez maseczek i na taki zwyczajny spacer do parku, i oddychać, oddychać powietrzem, a nie tym co wydycham:(
OdpowiedzUsuńPatrzę obok na zdjęcie Twojej koty, ale ładna i do tego szczęściara, nie musi chodzić w maseczce:)
Ja namawiam męża, żeby podciął mi włosy szczególnie z tyłu.
OdpowiedzUsuńZ grzywką sobie poradzę :)