Mama Jeżyczka mieszkała w parku za drogą. Park nie był
cichym i bezpiecznym miejscem, biegały tam psy , hałasowały kosiarki a nawet
jeździły samochody, dlatego Jeżyczka postanowiła się przeprowadzić aby wychować
swoje dzieci w spokojniejszym domu.
Pożegnała się ze swoim przyjacielem nietoperzem Gacusiem, który
czasem odwiedzał nocą park, wszak jeże i nietoperze w dzień śpią a nocą polują.
- Pa pa nietoperzu,
może nas kiedyś odwiedzisz, kiedy już będziemy mieszkać w nowym domku?
- Nie wiem, ja mieszkam w jaskini i nie lubię latać tam,
gdzie żyją ludzie. Coraz trudniej o spokój a ja potrzebuję zimą spać – westchnął.
Pewnej nocy Jeżyczka przeszła przez drogę i trafiła do
piwnicy małego domku. Zrobiła sobie posłanie z zimowej opony i tam urodziła
swoje dzieci, aż sześć malutkich jeżyków.
Kiedy małe jeżyki podrosły, zaczęły ćwierkać jak ptaszki –
pi pi, ćwir ćwir- aż zaniepokojona babcia zeszła do piwnicy aby zobaczyć, co
tam tak piszczy!
O Jeżu! Tu pełno jeżyków – zawołała do dziadka. Trzeba je
karmić aby szybko urosły bo idzie zima i nie mogą zostać w piwnicy! Karmiła
jeżyki kocią karmą a Kiciul siedział na półce z przetworami i tylko wzdychał
widząc jak sześć głodomorów pochłania kolejne porcje.
Nadeszła jesień, liście winobluszczu oplatającego ganek
zaczerwieniły się a jeżyki były całkiem spore i zaczęły same wybiegać z piwnicy
i zwiedzać ogród.
Po drugiej stronie ściany piwnicy czyli w ogrodzie dziadek wykopał
niewielki dołek i w dołku zbudował mały, ciepły domek. Na wierzch nasypał liści
i wszystko obłożył gałązkami. Zrobił też
tunel, aby nowi mieszkańcy mieli wygodne wejście. Tam przeniósł jeżową rodzinkę
bo piwnicę należało na zimę zamykać.
Nietoperz Gacuś
bardzo tęsknił za Jeżyczką ale nie mógł jej odnaleźć bo przecież była zajęta
wychowywaniem dzieci a do tego mieszkała w piwnicy a Gacuś szukał jej na
strychu.
Pewnej nocy Gacuś krążył koło czereśni i łapał komary. Jeżyczka wyszła na spacer zobaczyć, co też
robią jej dzieci w szopie koło kompostownika. Bo musicie wiedzieć, że nie
wszystkie jeżyki chciały mieszkać w domku z mamą, dwoje czy troje postanowiło
się wyprowadzić i zamieszkały w rurze za kompostem.
Jeżyczka tuptała po chodniczku gdy nagle coś zapiszczało.
Witaj Jeżyczko, dobry wieczór, jak się masz,
wreszcie cię odnalazłem – wołał Gacuś latając w kółko z radości.
Jeżyczka opowiedziała Gacusiowi o przeprowadzce. Powiedziała również, że zamierza zamieszkać w
ogrodzie na stałe bo dostaje smakowite jedzenie, ma ciepły, wygodny domek i czuje się tu bezpiecznie.
- A nie tęsknisz za swoim starym domkiem? – spytał Gacuś.
- Nie, tu mi jest dobrze, kosiarka hałasuje bardzo rzadko i
ludzie nie grabią liści tak jak w parku – odparła. I dostaję jeżowe chrupki –
pochwaliła się, na co Kiciul siedzący na huśtawce mruknął – tak, jeżowe, a czy
na puszce jest jeż? Kot jest a nie jeż! Więc to są kocie chrupki!
Ale nikomu się nie chciało kłócić bo chociaż noc była
jeszcze ciepła i łagodna, należało już pomyśleć o zimie.
Gacusiu, a może zamieszkasz z nami? – zaproponowała Jeżyczka,
która była bardzo gościnna.
Nietoperze nie mieszkają w piwnicy – zaprotestował Gacuś. To
leć na strych i zobacz, czy tam mógłbyś się ulokować – odparła. Tam nikt nie
chodzi, miałbyś cicho, ciepło i spokojnie, a wokół czereśni much i komarów jest pod dostatkiem.
W ten sam wieczór Gacuś przeprowadził się z jaskini na strych i poznał swoich nowych
sąsiadów, bo Jeżyczka nie powiedziała, że strych już jest pełen mieszkańców, którzy
chrupią, tupią i latają.
Bardzo towarzyski nietoperz:-)
OdpowiedzUsuńCo za miły początek dnia, aż prawie uwierzyłam 😍 a koty nie polują na gacki?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOrko, co to się stało się, że komentarz wsionkł? 😁
Usuń" Szczelilam byka " i fstyd mie bylo :::))
UsuńNapisalam ,ze koty to zbyt leniwe bestie , zeby polowac na nietoperki ::))
Też mamy jeżowe chrupki♡, a nasz lokator, czy lokatorka wywraca pudełko, więc wiadomo kiedy je kolacyjkę😀
OdpowiedzUsuńPiekne opowiadanie (bo nie bajeczka!) na dzien dobry.
OdpowiedzUsuńDzien dobry wszystkie :)
Mądre i bardzo pouczające opowiadanie Pani Klarko 😀
OdpowiedzUsuńCudne opowiadanie. Miłego dnia Małgosia
OdpowiedzUsuńMamy Panią Jeżową w ogrodzie i małą kolonię Gacusiów na strychu i to nas ogromnie cieszy.
OdpowiedzUsuńja polujęostatnio na kocie saszetki. Jeden warunek max cena 0,99 lub 1,00 zł. wiadomo co chodzi? nasz kot Piksa szleje za takim mokrym daniem, paczuszka z posiłkiem. dziś trafiłam na psi przysmak, cena 0,87 zł. Konsternacja, chwila wahania i dwie poczwórne paczuszki w koszu. Komentarze rodzinki: ale co to dla psa? Ja z satysfakcją: a co ?jeśli je zje kot to co? zaszczeka? Alis niezalogowana
OdpowiedzUsuń