piątek, 18 października 2019

piątek

Piszę dziś bo jutro mam dniówkę a w niedzielę to nie wiem od czego zacznę, tyle planuję.
Wszyscy wklejają zdjęcia jesieni, i bardzo dobrze bo jak wyjeżdżam z domu po szóstej rano  a wracam o ósmej wieczorem to przynajmniej na zdjęciach widzę jaka jest pora roku. Mamę wypisali ze szpitala z czego bardzo się cieszę bo po pierwsze jedno zmartwienie mniej a po drugie to nie wiem czy bym tak długo mogła kursować.
Powinnam już dawno znać teren szpitala bo leczyła się tam moja siostra a potem mama i teraz znów, a ja jak wychodzę z budynku to zamiast do bramy to trafiam na najbardziej odległy parking albo gdzieś pod ogrodzenie, i taka skołowana włóczę się po ciemku aż wreszcie pytam przypadkowe osoby gdzie jest jakiekolwiek wyjście.
W pracy - lekko nie ma ale jakoś tak po ludzku. Dawno tak się nie czułam. Normalni ludzie, bez kłów jadowych na wierzchu. Ups, mnie wyrosły i użyłam.

 Piekielność ze mnie wylazła.
Wczoraj spotkałam nauczycielkę ze starej pracy, która mówiąc kolokwialnie jechała po mnie jak tylko można jechać po sprzątaczce w firmie.
Młodsza ze dwadzieścia lat ale pierwsza się nie odezwała, więc zrobiłam to ja w myśl zasady, że kłania się ten kto mądrzejszy i grzeczniejszy.  Bo stałyśmy na jednym przystanku mierząc się wzrokiem.

 Jestem od ciebie dużo ładniejsza i zgrabniejsza - pomyślałam i powiedziałam z czarującym uśmiechem - dzień dobry!
Odpowiedziała,  a ja zapytałam, co słychać w firmie. Wysłuchałam lamentów jak ciężko i jakie to posłannictwo niewdzięczne a na koniec padło pytanie - a pani co teraz robi?
Diabeł siedzący na moim ramieniu dźgnął mnie widłami i kazał powiedzieć - a piszę!
- Aplikacje - zakpiła pani.
Nie, pracę miałam zanim od was odeszłam, a piszę bo jestem blogerką i może nawet powstanie jakiś reportaż wcieleniowy, kto wie. O,  to mój autobus, wszystkiego dobrego życzę - zakończyłam.

Zanim weszłam do szpitala, diabła strąciłam i został tylko ten aniołek na drugim ramieniu. Bo kiedy odwiedzam mamę to jednocześnie korzystają z tego wszystkie panie w szpitalnym pokoju.
Niech mi pani podłączy telefon, poda łyżkę, otworzy jogurt, zobaczy czy ta kroplówka spływa...

Dziękujemy z mamą z całego serca (już w dobrej kondycji) za życzenia!
Ludzie są dobrzy.
Dziś też Cię kocham. Tak, Ciebie. Uśmiechnij się.

Dopisek
Trzy lata pracowałam w szkole i trafiły mi się zaledwie dwie nauczycielki traktujące mnie z wyższością a nawet z pogardą, myślę sobie, że w każdej grupie zawodowej trafia się ktoś zadzierający nosa zachwycony swoją pozycją. Dlatego nie chciałabym, aby moim czytelniczkom pracującym w szkole było przykro kiedy będą czytać komentarze.

23 komentarze:

  1. Oj tak! Te jaśnie-przaśnie niedouczone nauczycieleczki (nie mylić z tymi z prawdziwego zdarzenia) myślą, że sprzątające na listach obecności podpisują się trzema krzyżykami. Same potrafią tylko donosy pisać, te bez podpisu. (To pewnie mój diabełek wysłał aniołka po sól do łez). Dobrego, Klarko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że z mamą lepiej - ale że jest w takiej formie po tak ciężkiej operacji, że już ją wypisali ze szpitala, to aż trudno uwierzyć.
    He, he, ja już słyszę ten szum w pokoju i loty do dyrekcji: wiedzieliście??? ona? tak, ona!!! :-):-)

    Pozdrawiam, MBI

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Wam wszystkim powiem. Tak w tajemnicy, ze nauczycielka to stan umysłu. Jak każdy człowiek może być dobra i zła
    Ale czasem jak rozmawiam z jakąś panią i nie bardzo wiem o co jej chodzi to już wiem kim jest z zawodu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciesz się, że z mamą lepiej i zdrówka życzę. Nie wszyscy ludzie są dobrzy Dziś dostałam zjebkę w pracy, bo po ściągmięciu wody z kolana, gdzie z bólu niemal chodziłam po ściavach miałam czelność iść na zwolnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Klarko ogromnie się cieszę ze z Mama dobrze.Ja tez się gubilam chodząc do taty wiele lat temu bo oznaczenia drogi beznadziejne zwłaszcza po ciemku.Co do nauczycielek to niestety cos w tym jest i po kilku zdaniach rozmowy wszystko jasne.To traktowanie z gory i ton rozkazujący a nie dajboze polonistka....Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej atmosfery w nowej pracy choć ona tez ciężka jest. Marta Uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przylaczam sie do choru antynauczycielskiego! Zarozumiale, prymitywne, niedouczone pindy... Wiadomo, ze Nauczyciele (ci z powolania) tez sie trafiaja, ale w mojej karierze szkolno-naukowej bylo ich moze raptem do kupy z 10 osob? Na ok 100tke poznanych....Lepiej bylo na uczelni, bo odwrotna zaleznosc - nieukow i obibokow nauczycielskich bylo malo, a studia b ciekawe :) Takze, ze to jest raczej prawidlowosc, ze duzo tumanow nauczycielskich po swieci chodzi... Przekonanych o wlasnej zajebistosci i genialnosci:((( Opowiadala mi kiedys znajoma psycholozka, ze trafila na kursy doksztalcajace dla nauczycieli. I mowi: takich ciezkich "betonow" to nigdy nie mialam! Zadna grupa zawodowa, wiekowa nie dala mi tak w kosc jak nauczyciele! Kobieta z 30letnim stazem zawodowym... Nic dodac, nic ujac:)

      Ciesze sie Klarko, ze wyszlas juz z tego szkolnego bagienka i masz fajny zespol w pracy:) Praca, nawet ta ciezka jest do zniesienia, jesli ludzie w niej sa ok.
      Issa

      Usuń
    2. No nie, Issa popłynęła jak rzeka u Miłosza.
      Tumany,niedouczone pindy,nieuki, obiboki,betony...
      Takie wpisy to tylko po wymianie elit.
      Przepraszam, Klarko, ale krew mnie zalała.

      Usuń
    3. A Ty, szanowny Anonimie, jaki zawód uprawiasz? Też z chęcią ponarzekam.

      Usuń
  6. A mnie lzy radosci zalewaly gdy czytalam kartke od PANI ( matematyczka) "obowiaskowe ouwki" Ilez ja sie naglowilam hehehe. Albo " Czy ktos z panstwa ma moze kalkulator? Bo ja tu musze rachunki policzyc (tym razem PANI WYCHOWAWCZYNI nauczala biologii) No skladka po 15 zlotych na cos tam .Mialo dac 32 osoby adalo TYLKO 23!!!! I wez tu policz . Hehehe . Moglabym wiecej ale brak czasu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykro? nie, komentarzem dajemy świadectwo o sobie także...
    jakże łatwo rzucać kamieniem naokoło, oby tylko samemu rykoszetem nie dostać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nauczyciel też człowiek, więc nauczyciele też bywają różni - od tych bardzo dobrych aż do tych kiepskich, którzy nie nadają się do tego zawodu, lecz z jakichś względów nadal w nim tkwią zadręczając siebie i innych.
    Najważniejsze, że Mama dobrze się czuje i niech tak dalej trwa!.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wprowadzając się do tego mieszkania natknęłam się na panią sprzątającą budynek. Podeszłam, przedstawiłem się. Ona była w lekkim szoku. I mówi, że ona tu tylko sprząta. Cóż. Powiedziałam że w gruncie rzeczy ja tez:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przynajmniej od 30-tu lat (wedle moich świadomych obserwacji, z doniesień i przekazów znacznie dłużej) nauczyciele poddawani są ostrej selekcji negatywnej. Cudem jest, że w ogóle jacyś normalni ludzie trafiają do tego zawodu i w nim wytrzymują! Dlatego raczej trzeba chwalić tych nielicznych, niż skarżyć się na powszechność wad...

    OdpowiedzUsuń
  11. Piszesz genialnie, czytam od dawna, ale nie komentuję. Robię wyjątek, bo poprawiłaś mi nastrój, stwierdzeniem, że także mnie kochasz a to towar deficytowy. Przeczytałam dokładnie, wizualizując i analizując = jesteś dobrym człowiekiem.
    Temat-rzeka. Pozdrawiam jesiennie i kolorowo. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  12. Reportaz wcieleniowy:) ha ha ha .Swietne! Ktos dzis w nocy nie zasnie z przejecia i nawet wiem kto.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem, a raczej bylam, nauczycielka.Uczylam tylko 10 lat, zanim wyjechalam z kraju.Uczylam dzieci, mlodziez i doroslych tez, czasem starszych od siebie.Nigdy nikogo nie obrazalam, nie podnosilam nawet glosu,jesli ktos przeszkadzal.
    Nauczyciele sa ludzmi i jak ludzie sa rozni i jak inni pracujacy kochaja swoj zawod albo go nienawidza.I jak inni ludzie zostali nauczycielami dlatego, ze chcieli albo przez przypadek.Ja tez pracowalam z roznymi nauczycielami.Ale nigdy przedstawicieli zadnego zawodu nie mozna wsadzac do jednego worka .Obrzucajac kogos wyzwiskami ,pokazujemy tylko kim sami jestesmy--pamietajcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz stuprocentową rację w każdym środowisku spotykamy ludzi miłych, szczerych, życzliwych i tych zawistnych, złośliwych i niegrzecznych. Zawód nie ma tu zbyt wiele znaczenia. Ludzie średnio w każdym środowisku zdarzają się różni i Generalizowanie na temat zawodu nie ma wg mnie sensu.

      Usuń
  14. Klarko, przez kilkanascie lat prowadzilam maly biznes uslugowy i pracowalam w nim w sumie z kilkunastoma paniami, Rozne to byly osoby, ale w jakichs 95% fajne babki. I wreszcie ONA: pracowita, ale zarozumiala, wywyzszajaca sie i przekonana o wlasnej zajebistosci i pozycji spolecznej, gardzaca innymi, zawistna plotkara i intrygantka, dokuczliwa do bolu, potrafiaca zgnoic nielubiana osobe. Przejrzalam ja i przekonalam sie, ze w gruncie rzeczy byla to osoba zakompleksiona, niepewna wlasnej wartosci, ograniczona intelektualnie i wyzywajaca sie na innych za to, czego sama doznawala od wlasnego meza. Byla nauczycielka. dee

    OdpowiedzUsuń
  15. Do szkoły chodziła z nami dziewczyna, która była skonfliktowana z nauczycielami. Nienawidziła ich z całego serca i często dawała temu wyraz w postaci oskarżeń i niewybrednych komentarzy na ich temat. To byli też nasi nauczyciele, ale tak ostro i bezwzględnie byśmy ich nie ocenili. Minęły lata , ta dziewczyna dorosła i...została nauczycielką. Spotkałyśmy się kiedyś przypadkowo i zaczęła mi opowiadać o swojej pracy. Posypały się złośliwości na temat durnych, bezmózgich rodziców i głupich, rozpuszczonych bachorów. Jakoś tak przykro mi się tego słuchało. Pomyślałam wtedy, że los bywa przewrotny i że nie jest dobrze kiedy nauczycielem zostaje ktoś, kto przyczyny własnych kłopotów szuka tylko na zewnątrz i w innych, nie przyglądając się sobie i swojemu stosunkowi do świata i ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak.Nikt, kto swojego zawodu nie lubi, nie bedzie w nim uczciwy i nie bedzie go dobrze wykonywal.Aby byc prawdziwym nauczycielem trzeba kochac, rozumiec i szanowac ludzi, duzych i malych.

      Usuń
  16. Klarko , a ja w nd.odpoczywam. To jest najlepszy plan��. Odpoczywaj.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię czytać Twoje teksty i komentarze odwiedzających Cię blogerów.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz