Nie powinno się jeszcze ruszać ziemi, niech odpoczywa. Przewiało smog i wreszcie mamy słoneczny dzień. Zdjęcie zeszłoroczne, ale przecież już niedługo będziemy jeść maliny prosto z krzaka. Obeszłam ogród. Rzuciłam w kota śnieżką.
A kot wyleguje się w słońcu na ściółce pod garażem a nie na stole przy grzejniku, i po tym można poznać, że wiosna jest tuż tuż.
Po takim wpisie nie można się nie uśmiechnąć:)))
OdpowiedzUsuńKochana, niepoprawna z Ciebie optymistka z tymi malinami, a tak naprawdę popędzamy ten czas, a jesteśmy coraz starsi...
OdpowiedzUsuńMy wróciliśmy z wycieczki, łapaliśmy słońce pod Mysią Wieżą.
A u mnie +6, od rana wciąż jakieś gęste mżawki przelatują. Pospadały już zeszłoroczne liście z czerwonych dębów, spadły wszystkie liście z platanów i widać na nich wreszcie platanowe "orzeszki".
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się patrząc na te maliny, choć tu można jak rok długi kupić świeże maliny. Ale takie z własnego ogrodu je przebijają!
Muchy już fruwają, to też oznaka wiosny. ;)
OdpowiedzUsuńPiekne, że nadejdzie kolejny dzień!
OdpowiedzUsuńTęskno mi za latem... :)
OdpowiedzUsuńSłońca, słońca, słoooońca .....
OdpowiedzUsuńFakt, że wiosna tuż tuż /broń Boże Biedronia/.
OdpowiedzUsuńWidzą obżerające się Moje Szczęście proszę o cos słodkiego........i wyciąga do mnie swojego dzioba - masz !.
Pozdro z Opo.
A ja czekam z utesknieniem na jesien.Mam juz dosc upalow,siedzenia w domu z wlaczona klimatyzacja samochodu stojacego na parkingu, do ktorego musze wsiasc , a w nim jest chyba 60 stopni przez co najmniej 5 minut , zanim klimatyzacja temperature obnizy.Mam dosc otwierania okien dopiero kolo polnocy, bo wtedy dopiero czasem jest chlodniej,a zamykania i zaslaniania ich w ciagu dnia,dosc piekacego slonca,dosc nocy ,kiedy trzeba spac bez zadnego przykrycia i z wentylatorem pracujacym cala noc nad moja glowa,bo na zewnatrz jest 25--30 stopni cala noc .Dosc mam tego lata!!Wezcie je sobie!!
OdpowiedzUsuń