Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
czwartek, 1 listopada 2018
Wszystkich Świętych
Dziś rankiem wyszłam do ogrodu aby zrobić pamiątkowe zdjęcia. Nieczęsto trafia się taka piękna pogoda o tej porze roku. Wczoraj wieczorem wracałam z pracy w cienkiej sukience i z gołymi nogami bo nie chciało mi się przebierać. Na zdjęciach widać młodą cukinię i dzikie pomidory, które cały czas owocują. Są także poziomki i maliny.
Internety pełne zniczy i wspomnień a ja wspominam pogodę - cmentarze pełne ludzi w ciepłych kurtkach, zmarznięte kwiaty, śnieg na płytach grobowych.
Cztery lata temu (blog mi przypomina takie chwile) byłam w sanatorium w Wysowej. Spacerowałam po tamtejszym cmentarzu, słuchałam śpiewu, wzruszałam się, czułam się niesłychanie samotna.
Spaceruję w ogrodzie, odpoczywam. Mam wielkie szczęście - mogę odwiedzać bliskich i bliscy mogą odwiedzać mnie - żyjemy. Rodzice, rodzeństwo, dzieci.
Jeśli ktoś odszedł, to może wrócić, choć łatwiej odwiedzić zmarłych.
Dziś też Cię kocham.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zmarli na ogół "anieleją po kolei", jak pisał Broniewski. Trudniej jest kochać żywych. Ale warto!
OdpowiedzUsuńTo już 4 lata minęły? niemożliwe! Ten czas gna jak rakieta kosmiczna. Pamiętam sporo takich cieplutkich, słonecznych Wszystkich Świętych.Ale takich zimnych, śnieżnych WŚw. było jednak dużo więcej. Tu dziś od rana słońce chce nas wyciągnąć z domu.I pewnie mu się koło południa to uda;)
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Tak, pamietam jak na Wszystkich Swietych mama kupowala nam cieple futerka i kozaki. Musialy bym zakupione oczywiscie przed bo dziecka rosna i te sprzed roku juz nie pasowaly. Jak to ten swiat sie zmienia.
OdpowiedzUsuńA u mnie dzisiaj 33 stopnie i pochmurno, duszno.1 listopada nie jest swietem, nie ma w tym dniu tradycji odwiedzania grobow.Sa tu wszystkie religie swiata i cmentarze zwykle podzielone na czesci poszczegolnych wyznan.Kazdy odwiedza swoich zmarlych , kiedy mu sie to podoba.Ja nie mam tu nikogo z rodziny na cmentarzu i dzisiaj mysle o tych, ktorzy odeszli i leza w Polsce--rodzice, babcie, dziadek, ciocie i wujkowie-- rodzina. I nie tylko, takze znajomi, koledzy .Wspominam i pamietam.
OdpowiedzUsuńMoja Renia, moja BigZus odeszła niecałe pięć miesięcy temu. Myślałam, że odbijam się troszkę od dna. Ale dziś...Pada deszcz, wieje wiatr...nikt nie puka, nie dzwoni... Nie pamiętam już, świeciło kiedyś słońce?...
OdpowiedzUsuńWłaśnie po takich dniach jak dzisiejszy łatwo zauważyć zmianę klimatu. Pamiętam, że dawnej na cmentarz chodziło się w kozakach, ciepłych kurtkach, szalach i czapkach. Wiele razy trzeba było brodzić w śniegu po kolana pomiędzy grobami. Dziś wystarczył sam sweter. Dziś w ogródku również zrywałam ostatnie maliny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Tak to sobie ułożyliśmy, że łatwiej odwiedzić zmarłych....
OdpowiedzUsuńKiedys 1 listopada to byl dzien, kiedy kobiety wyciagaly futra a panowie palta z futrzanym kolnierzem. Pachnialo naftalina i stearyna...
OdpowiedzUsuńtezMonika
To faktycznie masz szczęście. U mnie zostałam tylko ja i groby, które odwiedzam.
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma swieta.
OdpowiedzUsuńMemorial Day przypada w maju. I to glownie jako wspomnienie o weteranach.
Zreszta tutaj nie ma jakiegos szczegolnego przywiazania do cmentarzy i nawiedzania zmarlych.
A dzis pieknie jest :)