Hania zjada posiłki z nami przy stole. Ma co prawda swój karmnik, czyli krzesełko, ale je to samo co my, umie pić ze szklanki i domaga się sztućców. Nasz maluch nakłada sobie jedzenie rączką na łyżeczkę i dopiero potem łyżeczka trafia do buzi. Do niedawna dziecko na deser jadło wyłącznie owoce ale pewnego dnia tata podzielił się z córką plackiem z jabłkami od babci.
Ten placek to zwykły biszkopt z kawałkami jabłek na górze.
Mały łakomczuch zaczął skakać z radości i mruczeć, a potem nie czekając aż tata nabierze na łyżeczkę kolejną porcję, złapała w łapkę pokaźny kawałek i po chwili z porcyjki ciasta zostały same okruszki.
Nasza dzielna dziewczynka dzień w dzień chodzi do żłobka. Dlatego kiedy tylko jest z nami, poświęcamy jej całą uwagę. To dla nas radość i przyjemność.
Nawet teraz, gdy o tym piszę, jestem uśmiechnięta, bo to takie cudowne, pogodne, radosne dziecko. Tuli miśki i kotki, całuje baranki, jeździ autkami, klaszcze w rączki kiedy uda mi się prawidłowo powkładać piłeczki do sortera.
Na pewno wolelibyście zdjęcie Hani ale szanuję życzenie rodziców i nie publikuję tu zdjęć dziecka, ani tu, ani w innych miejscach.
Ciepłego, uśmiechniętego poniedziałku.
Och, aż u mnie zapachniało😍, uwielbiam szarlotkę, jabłecznik, jabłka i jestem na diecie😭 ale to nic. Tyle radości daje nam rodzina, cudownie że Twoja jest taka szczęśliwa. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńNo widzisz ? wywolalas burze dobrych wspomnien . Siedze i mrucze pod nosem " U babci jest slodko ,swiat pachnie szarlotka:) "
OdpowiedzUsuńHania to jedno wielkie zrodelko radosci , prawda?
a już niedługo Hania będzie to może śpiewać Klarce na Dzień Babci :-)
UsuńPamiętam przerażenie niektórych osób z rodziny gdy powiedziałam, że moja roczna córeczka je to samo co my, nie gotuję dla niej oddzielnych zupek.I cały czas mi truli za uszami, że jestem wredna matka.Jakoś nikomu nie przyszło do głowy, że to my przeszliśmy na zdrowszą dietę i dlatego dziecko je to co my.Dla mnie najcudowniejsze są dzieci w wieku 0 -3 lat. To cudowny okres, każdy dzień przynosi coś nowego, nową umiejętność, nowe słowa.A w tym przedziale wiekowym najcudniejsze są właśnie dziewczyneczki- po 5 minutach od razu wiadomo, że to maleństwo jest dziewczynką a nie chłopcem.
OdpowiedzUsuńPrzy nastepnej wizycie Hani ucałuj Ją ode mnie w czubek główki i zaszeptaj do uszka, że życzę by zawsze było jej w życiu tak dobrze jak z mamą i tatą u babci.
Miłego;)
dziękujemy:)
UsuńAż się wzruszyłam..... :)
OdpowiedzUsuńPiękny wpis,tylko pozazdroscic tak samodzielnej.kochanej wnusi
OdpowiedzUsuń😊a najprostsze placuszki są zawsze najlepsze.
Moj 2 latek nie je tego co my bo nie chce.gdyby firma Bobovita zbankrutowala to moje dziecko umarłobu z głodu..
Moj teraz 17,5 letni pierwszy syn,tak jadł pięknie jak Hania...w życiu nie pomyslalabym ze mozna miec takie problemy z jedzeniem...no i mam 😊.Mam nadzieję ze do 18 r.zycia nie bedzie jechał na sloikach...
Kochane sa nasze wnuki w kazdym wieku.Moj najstarszy ma juz 17,5 roku, a najmlodsza wlasnie wczoraj skonczyla 6 lat.Cala czworke pamietam od urodzenia, w kazdym wieku.Czas leci bardzo szybko, ale wspomnienia nam pozostaja.Wspomnienia i zdjecia .Kiedys,Klarko, bedziesz patrzec na dorosla juz Hanie i wspominac jak nakladala sobie jedzenie raczka na lyzeczke, jak pila ze szklanki, jak sie usmiechala .
OdpowiedzUsuńNasze Wnuczątka są prawie w jednym wieku, Haneczka ciut starsza. Jak o Niej czytam , to mam Miłka przed oczyma.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wpisy o Hani, bo to rówieśnica mojego synka :)
OdpowiedzUsuńOn też je z nami przy stole, zjada to co my, pije ze zwykłego kubeczka i uwielbia jeść sztućcami a najbardziej widelcem bo może sam sobie nadziewać kawałki warzyw i zgrabnie trafia do buzi :))
Rzeczywiście brakuje jej zdjęcia :) ale opisy są tak ciepłe i pełne miłości że chce się jej czytac bez końca :))
Mój wnuczek też w tym wieku. Je normalnie, oprócz słodyczy, bo rodzice nie pozwalają. Ale próbuje wszystkiego i jest taki kochany jak twoja Hania. Właśnie spędził z dziadkami noc i było cudownie - bez płaczu, z ciekawością swiata i szczęściem dziadków. Pozdrawiam!
UsuńBoje sie babciowania...
OdpowiedzUsuń:-)))
Ta szarlotka jest równie atrakcyjna...
OdpowiedzUsuńCudowna osoba… cudowny blog - dzieki ogromne za to ze jestes…
OdpowiedzUsuńDzis (i zawsze) Cie kocham!
Ale,że taki maluch chce siedzieć przy stole:)
OdpowiedzUsuńNasz roczniak biega wokół stołu,czasem coś skubnie,bo zasadniczo jest karmiony piersią.
Wszystkiego dobrego dla Hani!
Super i wspaniale! Ja wprost nie mogę doczekać się wnuka/wnuczki, ale na razie się nie zapowiada. Jednak czas szybko przeleci i nawet ja będę miała swoją "Hanię"...
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że nie pokazujesz zdjęcia. Po co obcy ludzie mają wiedzieć, jak wygląda Twoja wnuczka? I - nie daj boże - niecnie wykorzystać tę wiedzę albo to zdjęcie? Jest na pewno najpiękniejsza na świecie i wygląda jak śliczne małe dziecko. Nikt nie musi wiedzieć więcej.