Mam grypę. Nie spałam całą noc bo brakowało mi powietrza. Wietrzyłam, stałam, siedziałam. Na leżąco duszę się jak po długim biegu.
Jest mróz i pada śnieg. Kiedy Krzysiek wychodził do pracy, było -10 stopni. Zazwyczaj kot wychodzi wraz z nim, tym razem uciekł do mojego pokoju i zakopał się w kołdrę. Nawet to zabawnie wyglądało bo na hasło "kocie, idziesz?" zwierzak tylko wyprostował łapy i wczepił się pazurami w pościel, chyba to miało znaczyć - jeśli już to z kołdrą.
Z dobrych wieści - siostra ma się coraz lepiej o być może w przyszłym tygodniu już wyjdzie ze szpitala. To będzie miesiąc. Miesiąc w szpitalu, obawiam się, ża ja na jej miejscu prosto z kardiologii trafiłabym do Kobierzyna (to taki lokalny szpital psychiatryczny). Miesiąc bez wychodzenia na pole, miesiąc zdana na łaskę obcych ludzi, bez prywatności, przestrzeni, z rozciętym mostkiem! A ja się grypą przejmuję.
Szkoda mi bo Hanu miała do nas przyjechać i znów się nie zobaczymy. Nie wiem jak sobie radzą te babcie, które mają wnuki o 1000 km albo dalej. Już się nie boję, że gdybym zobaczyła 10 niemowlaków to nie wiedziałabym która jest nasza. Tak miałam na początku. Teraz już wiem bo to cały tata, tylko oczy niebieskie jak mama, no, śliczności.
Wykąpię się, może w zaparowanej łazience trochę mi ulży z tym oddychaniem, a jak nie to przynajmniej będę czysta.
Miłego weekendu.
Dziś też Cię kocham.
To mi wygląda na zapalenie oskrzeli! Potrzebujesz lekarza, Klarko! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńmoże niech cie osłucha lekarz..miejmy nadzieje,ze to jednak nie grypa,a tzw.banalne przeziębienie,ktorego skutki często mogą nie być wesołe.Do lekarza!
OdpowiedzUsuńAnia
Tylko się nie śmiej- zrób sobie syropek z cebuli i pij go minimum 3 razy dziennie. Jest smaczny, choć cuchnie cebulą, no ale zawsze można nos na te chwilę zatkać;) I jest skuteczny bo dodatkowo ma wit.C.
OdpowiedzUsuńI jeśli Ci po 3 dniach nie będzie lepiej- lekarz obowiązkowo!
To świetnie, że siostra już niedługo wyjdzie ze szpitala- mój spędził w nim z tej okazji ponad trzy miesiące.
W szpitalu zmienia się człowiekowi punkt widzenia i wszystko się da przetrzymać, nawet izolację gdy się leży w zakaznym.
Kot wie, co najlepsze!
OdpowiedzUsuńOsłuchanie przez lekarza się przyda, bo panuje jakieś złośliwe zapalenie płuc, kilka koleżanek z pracy lub ich dzieci wylądowało w szpitalu.
Szpital jest dla ludzi i sami nie wiemy jak szybko sie wdrażamy w jego rytm...
Ulgi w oddychaniu życzę:-)
Do lekarza kochana!:-)
OdpowiedzUsuńA na razie ciepłe łóżko, dużo ciepłych napojów, spokój.
Zdrowia dla Was obu, dla siostry i dla Cebie!:-)*
Marytka
Nie podobają mi się przy tym takie mocne duszności, tym bardziej, że nigdy nie pisałaś o tym, że jesteś alergiczką (jakbyś byłą, byłoby to można tym "usprawiedliwić :-).
OdpowiedzUsuńAle jak nie , to jechałabym na SOR, i to zaraz, bo wieczorami zwykle jest tam tłoczniej. Nie chcę straszyć, ale takie duszności plus osłabienie i kaszel, to może być nawet zapalenie płuc - a tylko w szpitalu zrobią Ci w weekend RTG. Nie udawaj chojraczki, jedź, proszę...
Martwię się...
MBI
SOR? nigdy w życiu!
OdpowiedzUsuńNo wiem, masakra tam jest, ale chyba nie ma innej możliwości. Chyba, żeby duszności były na tyle dokuczliwe, żeby zdecydowała się wezwać pogotowie, to takich z karetki biorą w pierwszej kolejności.
UsuńDlatego też pisałam o tym, żeby podjechać teraz - wszelkie dolegliwości ludziom prawie zawsze nasilają się wieczorem i nocą, więc potem będzie tam jeszcze więcej chorych.
Zdrowia życzę wszystkim - przyszedł mróz, może wymrozi też trochę tej zarazy...
MBI
Zdrowia, Klarko!
OdpowiedzUsuńA skad wiesz,że to grypa?
OdpowiedzUsuńMoże mniej groźny wirus,tak czy owak bez lekarza raczej się nie obejdzie,pozdrawiam
Zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzymaj sie Klarko :)i zdrowiej szybko
OdpowiedzUsuńKlarko bezwzględnie lekarz. A nawet pogotowie - trudności z oddychaniem są podstawą do wezwania karetki. I nie ma co czekać aż będzie gorzej. I mówię to z doświadczenia - bo kiedyś tak przeczekałam cały dzień dusząc się powoli a potem okazało się, że był to bardzo niedobry pomysł.
OdpowiedzUsuńZdrowiej nam Klarko,nie daj się grypie,też Cię kochamy 😘
OdpowiedzUsuńDziwnie to moze zabrzmi, ale ja klikam wlasnie ze szpitala. Objawy mialam jak na silna grype zoladkowa, a tu niespodzianka, bo wyszla calkiem cos innego.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie i zdrowiej. Wazne, ze mozesz zwalczyc chorobe w domu.
bardziej się przestraszyłąm czytając komentarze niż Twój post!
OdpowiedzUsuńI teraz normalnie też chce żebyś do tego dochtora poszła!
Zdrowia życzę a wnusia na pewno jest śliczności :-))
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę też siostrze , długo leżała ...
Klarko! Nie bagatelizuj! siostra zdrowieje, a Ty...wiesz, ze wiele przeszczepów serca jest koniecznych po powikłaniach grypowych? Ja też nie wyobrażam sobie , żeby moja wnuczka była tak daleko od nas...po trzech dniach tęsknimy i możemy sobie o niej w kółko rozmawiać:)zdrowia, zdrowia i szybkiego spotkania z Hanią!
OdpowiedzUsuńCo to byłoby za życie bez wnuczki!:)
OdpowiedzUsuńBoleśnie za nią tęsknię ,jak jej nie widzę kilka dni.Mała od niedawna potrafi rozmawiać przez telefon,sama "wybiera" numer i zaczyna niezmiennie od:co robis?...a kiedy do mnie przyjedzies?:))
Myślę,Klarko,że mamy niebywałe szczęście - my czyli babcie i dziadkowie oraz nasi młodzi.
Zdrowiej zatem szybko,żebyś mogła zobaczyć Hanię:)
Klarko, zgadzam się z przedmówcami - musi zbadać Cię lekarz! Zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńTeż bym na Twoim miejscu wybrała się do lekarza. Zdrowiej nam szybko!
OdpowiedzUsuńŻycie bez wnuków? 1000 km? Na samą myśl mam stan przedzawałowy. Ale Ty jeśli chcesz cieszyć się Hanusią- zasuwaj do lekarza!Duszności to nie przelewki!
OdpowiedzUsuńZdrówka :*
OdpowiedzUsuńdo lekarza marsz!!!! bo inaczej powiem Ci to samo co mi powiedziała koleżanka o żebrach :P http://krakow.pl/aktualnosci/213509,202,komunikat,nocna_i_swiateczna_opieka_zdrowotna_od_1_pazdziernika.html
OdpowiedzUsuńBiedna Klarka, współczuję gorąco. Wracaj szybko do zdrowia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńKlarko kochana, wiem jak bardzo nie lubisz lekarzy, ale objawy niepokojące;((
OdpowiedzUsuńproszę, idź do lekarza!
Zdrowia życzę.
Zdrowiej, Klarko!
OdpowiedzUsuńOch, Klarko! Dopadło Cię to rozprzestrzeniajace sie teraz wszedzie choróbsko!Bardzo Ci współczuję, bo grypa to naprawdę męka. Pamiętam taką, która przydarzyła sienam tu jednoczesnei z Cezarym. Gorzaczka 39 stopni, trzesionka a ty wyłaź człowieku do obrządku jak co dzień...
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie kochana i z łózka nie ychodź, jeśli nie musisz!***