Zawsze wychwalałam za wiele zalet.
Jest lekki.
To pozwala wozić go wszędzie, wrzucam do torebki i czytam wszędzie tam, gdzie mam trochę czasu - najczęściej w drodze. Z książką tradycyjną nie jest już tak wygodnie bo zajmuje więcej miejsca i trzeba przewracać kartki. Jeśli z jakiegoś powodu nie chcę czytać powieści dalej, wybieram inną a poprzednia zostaje w "poczekalni".
Lubię też czytać przed snem ale do tradycyjnej książki potrzebne jest dobre światło, do czytnika wystarczy byle jakie.
Książki elektroniczne są dużo tańsze niż papierowe i nie zajmują miejsca w domu, nie trzeba ich odkurzać, przecierać, przekładać.
Ale są i wady. Trafił mi się jakiś niewydarzony egzemplarz Kindle który się wiesza a potem wraca do ustawień fabrycznych. Czasem wraca a czasem wisi kilka dni. Ostatnio tak mi się właśnie zdarzyło, a czytam coś, co mnie niesamowicie wessało, czasu mam więcej bo jeżdżę dalej więc mogłabym jeden tom śmignąć w jeden dzień. Ale niestety, zamiast śledzić losy bohaterów spoglądam smętnie na urządzenie pokazujące drzewo z siedzącą pod nim sylwetką zaczytanego człowieka. I tak dzień, dwa, i już byłam tak zdesperowana, że zamierzałam iść do biblioteki albo do pierwszej z brzegu księgarni, gdy ni z tego ni z owego znów wyświetliła mi się strona z urwaną wcześniej akcją.
Dobra, do brzegu.
Nie wiem czy to wielki wstyd, ale ja do tej pory nie czytałam ani nie oglądałam Harrego Pottera. Przeczytałam tylko pierwszą część kiedyś dawno temu po to, aby wiedzieć o co chodzi i wystarczyło mi.
A teraz pomyślałam sobie, że wkrótce trzeba będzie czytać Hance, trzeba też będzie zacząć oglądać bajki i kreskówki bo nie może tak być, żeby babcia nie wiedziała o czym dziecko opowiada.
A teraz dzieciaki z Hogwartu mnie oczarowały. Weszłam w ich świat, burzę się na dorosłych (jak oni ich pilnują, co to za szkoła!) i znakomicie się bawię - kto mnie zna to wie, że wszelkie smoki, potwory i gadziny nazywam kiciulkami a tu kiciulków nie brakuje, podobnie jak u Sapkowskiego.
Czytnik dobra rzecz, ale myślę sobie, że papierowe wydanie na półce też się przyda.
Osobiście wolę papierowe książki, tradycyjne. Wolę...to za mało powiedziane, ja je po prostu kocham i czytać i mieć na półce i w ogóle tak po prostu sięgać po nie, przekładać, układać. Może i ta forma elektroniczna jest wygodna, ale z pewnością nie ma takiego uroku jak książka tradycyjna, papierowa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja zbieram opinię, przymierzam się. No to mam kolejną i znowu wiem więcej, że się zawiesza.
OdpowiedzUsuńJa akurat za Harry Potterem nie przepadam , ale każdy ma prawo do swoich wyborów :-))
OdpowiedzUsuńJa czytam papierowe ksiazki ale elektroniczne tez, od dawna.Sa wlasnie wygodniejsze.Dla mnie liczy sie tez to, ze te polskie mam od razu po zaplaceniu, nie musze czekac kilku tygodni az do mnie dotra, no i placic sporo za przesylke.
OdpowiedzUsuńU nas , Klarko, czytniki Kindle nie maja dobrej opinii, lepsze sa Kobo, duzo lepsze.Mialam Kobo ale zamienilam na tablet Samsunga, bo poza ksiazkami robi doskonale zdjecia , no i dziala jako komputer.Zabieram go wszedzie ze soba, w Polsce byl juz kilka razy, jutro leci ze mna na Nowa Zelandie.
Kocham Nowa Zelandie calym sercem i zazdroszcze ci tego wyjazdu:)
UsuńAle od ciebie to chyba rzut beretem , trzy godzinki i juz jestes.
Jesli chodzi o czytnik i ksiazki to mam podobne zdanie. Jedno drugie uzupelnia.
Tak, do NZ blisko mamy, po Australii czasem dluzej lot trwa.
UsuńWitam serdecznie:)Moje wspomnienia z babcią to są pieczenie chleba,bułek,plecenie wianków.Mój pierworodny syn pamięta swoją prababcie z opowiadań wojennych,uwielbiał słuchać.Jeśli choszi o moje córki to swoich dziadków będą pamiętali z różnychwy podróży.Każde pokolenie ma inne wspomnienia po pradziadkach czy dziadków.Jest Pani super babcią i to jest najważniejsze:*
OdpowiedzUsuńBardziej audiobooki,bo nie zajmują miejsca ani rąk:)Co istotne przy prowadzeniu auta.
OdpowiedzUsuńAle ja jestem przywiązana najbardziej do "prawdziwych" czyli papierowych książek - pamiętam czasy,gdy książki zdobywało się "spod lady",dla mnie zawsze były ważne.Czasem wybierałam zakup książki zamiast śniadania czy obiadu;)
Na pewno te współczesne gadżety są wygodne,ale nie wyobrażam sobie na żadnym z nich czytania literatury zawodowej, choć moje dzieci to potrafią:)
Lubię czytnik, zwłaszcza, kiedy muszę do szpitala. Lubię też papierowe, ale one zajmują mnóstwo miejsca, a chałupka ma swoje granice, więc na półkach tylko te, które mają dedykacje, reszta "zasiliła" zaprzyjaźnioną bibliotekę.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety taki czytnik raczej by się nie sprawdził, a to dlatego że nie mam takich sytuacji ze mogę sobie spokojnie siedzieć i czytać np w pociągu. No co trudno jest prowadzić i czytać książkę, czy to papierową czy elektroniczną. Za to audiobooki uwielbiam;-) a jak już się zdarzy ze mam chwilę czekania i mogę poczytać, to wtedy dobra książka w telefonie zawsze jest;-)
OdpowiedzUsuńHarrego Pottera przeczytałam niemal z wypiekami na twarzy, wszystko co się ukazało w Polsce.Poza tym czytałam również dwie książki "dla dorosłych " tejże autorki, ale już bez owych kompromitujących wypieków na licu;)))
OdpowiedzUsuńA czytnik mam, ale nie używam.
Mam czytnik Kindla trzeci rok i jestem bardzo zadowolona (jeszcze nigdy mi się nie zawiesił). korzystam bardzo często, bo jest poręczny i zajmuje tylko jedna rękę, a drugą można wykorzystywać do wszelakich czynności. Ma takie oświetlenie, że mogę w nocy czytać bez światła np: w łóżku. Ale papierowe książki też kocham i kupuję - ostatnio zgromadziłam wszystkie piastowskie opowieści Elżbiety Cherezińskiej i przeczytałam już dwa razy.
OdpowiedzUsuńCherezinska uwielbiam , takze te skandynawskie powiesci.Wszystko.
UsuńMoje dzieci pokochały czytanie dzięki tej książce, przedtem trzeba było im czytać albo poganiać do czytania. Potem nigdy już nie musiałam zachęcać. Ja też lubię te książki, Sapkowski to u nas klasyka, poczytaj jeśli nie miałaś okazji Carda pewnie też Ci się spodoba. Gra Endera oraz kontynucja i Alwin są fajne. Polecam😀
OdpowiedzUsuńSaga o Wiedźminie ma u nas specjalne miejsce
UsuńPiąta część Harrego mam w wersji anglojęzycznej bo dziecka nie mogły się doczekać tłumaczenia.
OdpowiedzUsuńNawet ostatnio przeglądałam ofertę czytników, ale jeszcze się nie zdecydowałam, bo czytanie w wersji papierowej to sama przyjemność, a i zapełnianie kolejnych półek jak ma się pięć pokoi nie stanowi problemu ;) Aczkolwiek często odczuwam ciężar tego czytelnictwa w momentach przemieszczania się ;p
No i się wciąż waham; kupić, nie kupić.
Harrego przeczytałam każdego ale filmu nie obejrzałam ani jednego ;) Z fantastyki to jeszcze Tolkien i Sapkowski, przy czym Tolkien ma dużo opisów, więc dla kogoś takiego jak ja co nie za bardzo lubi przydługie rozwazania na temat szerokości łąki może być niekiedy frustrujące. Ale warto :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu były wersje polskie i angielskie, teraz córka wzieła swoje a syn swoje. Na szczęście Chłop też miał swoje tak że jakby co to mam co czytać. Nie wiem przy której części jesteś, ale mogę powiedzieć, że im głębiej w las tym bardziej wciąga :)
OdpowiedzUsuńKocham mojego Kindelka od wielu lat miloscia goraca i niezmienna:)) Juz wielokrotnie wychwalalam zalety, ale zawsze sie zanlazl ktos kto pisal "ale nie pachnie drukiem i nie ma szelestu kartek"... no tak....
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiedzialam co poczac w takim momencie smiac sie czy plakac, bo w sumie jedno i drugie pasuje.
Swiatlo elektryczne nie pachnie woskiem i nie sypie iskrami a jednak ludzie masowo uzywaja.
Książki nadal w wersji papierowej! Wiele przeczytałam w tablecie. Potem miałam porównanie czytając po raz drugi niektóre książki w wersji papierowej i okazało się, że odebrałam je zupełnie inaczej niż w wersji elektronicznej, dużo mi umknęło z treści podczas elektronicznego czytania.
OdpowiedzUsuńHarrego Pottera nie byłam w stanie doczytać, za to filmowego obejrzałam, ale bez wielkiej namiętności. Nie moja bajka. Za to Sapkowski, Ursula K. Le Guin, Trudi Canavan, Dukaj, Piekara i inni o, to moje klimaty. Cherezińską też lubię i nie tylko, długo by wymieniać:-)
Marytka
Ccytalam Ziemiomorze Usuli K Le Guin po polsku jak tylko moj angielski byl dobry na tyle by czytac w oryginale dorwalam sie do ksiazek. I co ? Klapa .Pierwszy raz w zyciu okazalo sie, ze tlumaczenie jest sto razy lepsze od oryginalu.Pottera uwielbiam, zreszta mieszkam przy ulicy Potter
OdpowiedzUsuńA Kubuś Puchatek? Nasze tłumaczenie też jest lepsze od oryginału! Buziaki dla wszystkich. Marynia
Usuńprzeczytałam wszystkie części, razem z młodzieżą. Bo mam fanów i cały zestaw na ciepło był kupowany :)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo lubię papierowe książki. Choć doceniam zalety kindla. Uważam że to świetnie że każdy może sobie wybrać wersję najlepszą dla siebie. Podobnie jak każdy może sobie wybrać gatunek literacki. Mnie akurat fantasy nie rajcuje
OdpowiedzUsuńJak się zawiesi, to dobrze jest zresetować urządzenie, przytrzymać na wyłączniku kilkanaście sekund. Odłożyć i znowu dłużej przytrzymać. Mnie się to zdarzyło tylko wtedy, gdy próbowałam wejść do internetu i przegladać strony. Poza tymi przypadkami nigdy.
OdpowiedzUsuń7 lat z kindelką, dzień w dzień, noc w noc, bo czytam, aż zasnę. Pierwsze 5 lat z taką prostą. Od dwoch lat się delektuję kindelką z podświetleniem. Książki papierowe kochałam od dziecka, ale za duzo czytam, żeby gromadzić papierowe, często są na raz. Nie ma dla mnie znaczenie z czego czytam, tylko co czytam. Kiedy wejde w fabułę, to w niej jestem i ani przez chwilę nie pomyslałam "szkoda, że nie pachnie trującą farbą drukarską".Albo "ale bym sobie poprzewracała kartki, zamiast tak pykac łetwo jednym paluszkiem". Bardzo sobie cenię to, że w jednym czytniku mam nieskończone ilości książek.
Harrego przeczytałam dawno temu, razem z dziećmi. co mi latem nie przeszkodziło latać po King Cross i szukać paltformy 9 i 3/4. Wzruszyłam się i zrobiłam zdjęcie z wozkiem i szalem. https://www.harrypotterplatform934.com/pages/about-platform-934
Bardzo mi się podobała seria kryminałów autorki.
Jeśli ktoś korzysta z miejskich środków lokomocji,to kindel jak najbardziej przydatny.
OdpowiedzUsuńW małym mieszkaniu też.A poza tym,nie ma co ukrywać,to jest tańsze czytanie,papierowe książki nie są tanie,a wręcz coraz droższe.W sumie dobrze,że jest wybór:)
Heh, też nie przepadam za Harrym, nawet go nie przeczytałam. Ale obejrzałam wszystkie jego części, chociaż mnie nie zachwyciły. Marzę o kindlu, ale na razie muszą mi wystarczyć książki papierowe :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie prym wiedzie wersja papierowa. Tak już mam fabrycznie. W pracy komp, w domu teś sporo ekranu, więc książka papierowa. pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńnic nie wskazuje na to,że elektroniczna "moda"(bardzo już zresztą przebrzmiała) wyprze kiedyś normalne książki z papieru.Nie wyobrażam sobie,żeby dzieci zamiast pięknie wydanych książek, dostały do ręki wyłącznie czytnik.
OdpowiedzUsuńHarrego nie czytałam ani jednej części. Sapkowskiego nie lubię i już chyba się nie przekonam. Za to kryminały uwielbiam i czytnik też :)))
OdpowiedzUsuńZajrzałam w okienko na fb, jaki piękny wpis. A my mamy z Tobą Klarko Walentynki przez cały rok przecieź:-)*
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia dla siostry! Niech się jej serduszko coraz silniejsze staje!:-)*
Marytka
Klarko, a moze trzeba cos zaktualizowac? Mialam tak ostatnio na dawno nieuzywanym czytniku, musialam pobrac nowa wersje aplikacji do czytania.
OdpowiedzUsuń