Wiosna przyszła, obudziły się nie tylko jeże i niedźwiedzie, kleszcze też. Kto jeszcze nie zrobił "oprysku" psom i wychodzącym kotom to czas najwyższy. Kiciul mnie nienawidzi za wczorajsze wpychanie do pyszczka tabletki posmarowanej masłem. Na lodówce wisi taka informacja "trucie kota 11 marca". Taki skrót dla zmylenia przeciwnika.
Zamierzam znów wysyłać swoje opowieści na konkursy. Tak na wszelki wypadek informuję. Kilka lat temu zgarnęłam parę bogatych (jak dla mnie) nagród za pisanie a potem dałam sobie wmówić, że to parcie na szkło, że się lansuję a to moje pisanie nie jest nic warte i dostaję nagrody bo mam fory w onecie i żebym nie brała udziału w żadnych rozdawajkach bo wiadomo, że to ja wygram z powodu popularności. No to siedziałam cicho.
Jeśli na blogu będzie konkursowe opowiadanie albo felieton to nie dobierajcie sobie do głowy, że sprzedaję rodzinę, sąsiadów i znajomych za aparat fotograficzny albo za zgrzewkę wody mineralnej bo jak już wiele razy pisałam - wszystkie moje opowieści są prawdziwe i przeważnie zmyślone a jak było naprawdę to nie wiadomo.
Nie będę potrzebować żadnego głosowania ani lajkowania ale tym razem usunę każdy negatywny komentarz i nie będzie mi z tego powodu przykro, niech jury zdecyduje, czy tekst jest dobry czy do niczego.
Sąsiad ma młodego wilczura, śliczności, po prostu taki piękny jak smok, wiecie co mam na myśli. Złapałam się na tym, że uśmiecham się do psa sąsiada. Talka stwierdziła, że pisanie bloga to wstęp do wariatkowa. Coś w tym może być!
kot wcale nie zajmuje połowy łóżka |
Klarko, piszesz naprawdę fantastycznie i nie słuchaj złośliwców-zazdrośników, tylko pisz, bierz udział w konkursach i wygrywaj!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Będę kibicować.
Pozdrawiam,
Ewa
ps. w Biedronce jest konkurs na książkę dla dzieci, można wygrać sto tysięcy złotych, miałabyś jedzenie dla kotów z głowy do końca życia (a przynajmniej do końca życia kotów)
nie spełniam wymogów regulaminu, konkurs jest dla autorów, którzy do tej pory nie publikowali swoich prac
UsuńHm, czytałam ten regulamin, ale zrozumiałam, że to ta konkursowa praca nie może być nigdzie wcześniej publikowana, a nie że jakakolwiek w ogóle...
UsuńPozdrawiam,
Ewa
wariatkowo
OdpowiedzUsuńfariatkowo
to sa jedynie słuszne okoliczności pobytu
no masz, zapomniałam, że codziennie zaglądam do wariatkowa więc poniekąd tam i tak przynależę
UsuńPewnie, że startuj w konkursach - lubię Twoje teksty i bardzo bym się cieszyła gdybyś jakąś nagrodę dostała!
OdpowiedzUsuńKlarko, dobrze wiesz, że jestem psychofanką Twoich opowieści, będę głosować na Ciebie choćby mi paluchy połamali;)
OdpowiedzUsuńA blogger i wariat, to chyba synonim;)
Nie wiem, gdzie ta wiosna się budzi, bo na pewno nie u mnie.
Bardzo się cieszę, że tak zdecydowałaś!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje teksty, a tym, którym w życiu nie wyszło, więc chcą dokopać innym (oczywiście anonimowo)jest wielu i miej to w ..pompie;)):*
No nareszcie! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńBrawo, tak trzymać ! Dlaczego masz nie robić czegoś, w czym jesteś dobra i co przynosi Tobie satysfakcję ?
OdpowiedzUsuńP.S. A czy rozmawianie z psami i kotami spotkanymi gdzieś na ulicy to także wariactwo ??? :) Bo ja uprawiam...
OdpowiedzUsuńa po kociemu czy po ludzku? znam ludzi, którzy miauczą na kota a przecież kot rozumie ludzki język
UsuńOczywiście, że po ludzku , moje wszystkie zwierzaki też mnie rozumieją- a przynajmniej to, co chcą zrozumieć .
UsuńKlarko,dopoki swoim dzialaniem nikomu krzywdy nie robisz,rob to na co masz ochote.Nie musi sie to wszystkim podobac,to Twoje zycie.Ciesz sie tym, co robisz i miej w nosie wszystkich, ktorym sie to nie podoba. Ich strata.
OdpowiedzUsuńjak się cieszę, że Cię........czytam:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam - Marynika;)
I bardzo dobrze Klarko robisz!
OdpowiedzUsuńja też długo się chowałam z tym co robię, ale od jakiegoś czasu pokazuje i się chwalę. jak się innym nie podoba to co robie to trudno. I tak robie zdjęcia przede wszytskim dla siebie, a jeżeli dzięki temu spotka mnie jakas wygrana czy wyróznienie to dodatkowy powód do radości
pozdrawiam Cie :)
Mam nadzieje że to nie ten sąsiad pijanica co trzymał psiaka pod schodami? Klarka pisz opowiadania konkursowe pisz i nam prezentuj a my będziemy czytać i głosować i cieszyć się z twoich wygranych a zawistników mamy w d.... Pozdro Ajka
OdpowiedzUsuńnie, nie ten, właściciel wilczura dba o swoje zwierzęta
UsuńKlarko, uwielbiam Ciebie czytac. Zaslugujesz na nagrody, wiec korzystaj ile sie da. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa już się cieszę, bo Twoje pisanie jest jak plaster miodu na zbolałą duszę;)
OdpowiedzUsuńMówisz, że kleszcze już są?!
No, to moja fobia ma pożywkę;(
może to zwykła ostrożność a nie fobia? Sama się też pryskam i noszę w lesie nakrycie głowy, z kleszczami nie ma żartów
UsuńOstrożnośc posunieta do granic fobii, niestety:(
UsuńOdbiera mi całą przyjemnośc chodzenia po lesie czy łące, a o tym, żeby sie w trawie połozyc, nawet boję się pomyslec.
skąd ja to znam z połową łóżka kota... wariatkowo to podobno też sanatorium tylko wyjścia są ograniczone i zabiegów trochę mniej, ale za to wszystkie relaksacyjne
OdpowiedzUsuńPoruszę temat drażliwy i pewnie strasznie się narażę wszystkim wielbicielkom Klarki, ale trudno, myślę, że w imię lepszej sprawy warto. Dlaczego tak bezmyślnie trujecie swoje koty? Klarka pisze <> - to nie jest "dla zmylenia przeciwnika, to jest nazwanie rzeczy po imieniu! Regularne podawanie dowolnego środka przeciw pasożytom nie ma żadnego sensu, kot może się ponownie zarazić juz następnego dnia i chodzić z tymi larwami kolejne kilka miesięcy, albo może zostać napchany chemią, która rozwal mu narządy wewnętrzne zupełnie bez potrzeby...bo MOŻE mieć pasożyty....każdy z nas też MOŻE MIEĆ- czy w związku z tym profilaktycznie coś łykacie co poł roku? Nie sądzę, a jeśli tak -czas zacząć leczyć głowę, każdy lekarz to powie. podobnie z kotami. Jesli naprwdę ich dobro leży wam na sercu , odżałujcie parę groszy i zróbcie im NAJPIERW badania parazytologiczne, wtedy będzie wiadomo czy i (a może przede wszystkim) JAKIE leki kotu podać.
OdpowiedzUsuńWidywałam (i miałam) koty gubiące robaki, leki kupuję zawsze u weterynarza i nie sądzę, że sprzedaje mi truciznę kierując się wyłącznie zyskiem a nie dobrem zwierzęcia. Ja wiem, że to trucizna i ZAWSZE przestrzegam ludzi przed podawaniem zwierzęciu ludzkich tabletek, choć są o wiele tańsze. Miałam również psa, który wymiotował glistami i dlatego zawsze systematycznie będę "truć" koty.
Usuńi nikomu się nie narazisz, wszyscy lubimy merytoryczne dyskusje
UsuńDzięki za przypomnienie, muszę podtruć Psicę tabletkami na robaki (tak, profilaktycznie będę, bo Psica domowa, a w domu Dziecię me, zresztą Dziedzic tez kapuchę i czosnek - wierze, ze uniknie robaków :p) I jeszcze muszę opsikac tym na kleszcze pchły i inne takie, tez profilaktycznie, bo lepiej zapobiegać niż leczyć ;-)
OdpowiedzUsuńCo do konkursu to podlajkuję, czy zagłosuje, bo tak! Zastanowię się nad smsem, bo skąpa jestem :P
dzięki, ale żadnych lajków nie trzeba bo link idzie do jury tylko praca musi chwilę wisieć na blogu, dlatego profilaktycznie ostrzegam przed krytykowaniem bo mi to po prostu zaszkodzi na nerwy :D ale głosować nie trzeba
UsuńNa pohybel malkontentom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajnie, że dzisiaj taki optymistyczny wpis. Ja uwielbiam Twoje opowiadania prawdziwe i zmyślone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie, M.
Powodzenia, Klarko!
OdpowiedzUsuńJa tam bardzo Twoje opowiadania lubie Klarko, a jak by trzeba gdzies bylo zaglosowac, to tez chetnie!
OdpowiedzUsuńDzieki za przypomnienie! U nas jeszcze wielkie polacie sniegu leza, ale gdzieniegdzie pojawia sie odkryta gleba, wiec i kleszcze zaczna wylazic. Musze popsikac siersciucha! Tabletki na robaki dostaje akurat co miesiac przez okragly rok, bo zawsze dorwie na ogrodzie cos, co wg. niej nadaje sie do zjedzenia... :/
Nawet nie wiesz, jak się cieszę :*
OdpowiedzUsuńA co to za konkurs Klarko ?Może i ja bym spróbowała?!:-))
OdpowiedzUsuńwysłałam Ci maila
UsuńA musi być na blogu? bo może bym spróbowała?
UsuńA Tobie - powodzenia!
Pozdrawiam na razie deszczowo - M.
musi, i zaproszenie dostałam imienne
UsuńOk, dzięki, powodzenia!
UsuńPowodzenia !
OdpowiedzUsuńA kot najwyraźniej zajmuje tylko ćwierć łóżka :)
Ale jednak połowę łóżka zajmuje :-)))
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu :-)
czas najwyższy podtruć koty, te co się nie dają złapać...
OdpowiedzUsuńa ty pisz, rób to, w czym jesteś dobra :)
Powodzenia ! W wpychaniu tabletki wyręcza mnie sąsiadka.
OdpowiedzUsuńWanda
a to Ty cwaniara jesteś haha kot sąsiadki nienawidzi a nie Ciebie
UsuńCoś mi się wydaje, że głosów przychylnych i chwalących zawsze było więcej niż tych krytycznych, co? Tylko ta nasza durna natura skupia się bardziej na krytyce, która krew psuje. Ale dobrze jest się od tego zdystansować i wiedzieć co się chce, co się lubi i to robić :-)
OdpowiedzUsuńWięc powodzenia i weny życzę i bez obaw do konkursu marsz! ;-)
Gratuluję, kibicuję i uważam, że jesteś na takim etapie, że mogłabyś już mentorsko dowartościowywać innych, ale w żadnym razie nie przeżywać chwil zwątpienia :)
OdpowiedzUsuńA gdzie ci nieżyczliwi się ukrywają??:))) Na blogu,jak widac, wszyscy ci dobrze zycza,sięgaj wiec śmiało nawet po literacką Nike.Powodzenia!
OdpowiedzUsuńEwa
Nie gadaj - pisz !.
OdpowiedzUsuńJak napiszesz to daj znać gdzie to dorwać, bo wyjdzie jak z Twoją książką - nie do zdobycia.
Pozdrawiam
pisz, Klarko, masz talent, tyle razy już Ci mówiliśmy, żal marnować :-)
OdpowiedzUsuńmalkontentami się nie przejmuj, wywalaj, zdrowie ważniejsze :-) a Kiciul musi mieć miejsce do wyprostowania łap, jakieś małe to łóżko :-D
popieram opowiadania!
OdpowiedzUsuńza aparat, zgrzewkę wody, czy nowy termos.
Twoje posty dają mi tyle radości i uśmiechu, że pisz. Brawo. Jestem fanką.
:D :D :D
OdpowiedzUsuńPisz. Nie ogladaj sie na zawistnikow. 3mam kciuki. Czekam na tekst. Truj robale, chocby tylko profilaktycznie. Stawiam na zapobieganie. Joanna-Jo
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak można spać ze zwierzętami w łóżku. Lubię koty,psy,ale w pościeli??
OdpowiedzUsuń