czwartek, 29 maja 2014

o kąciku chwalipięty

Nie wiedziałam, że opowiadanie o taśmie będzie dla Was takie interesujące. Bardzo się cieszę, że się Wam podobało i dziękuję za wszystkie pochwały. Wiecie, jaka jestem, ten kącik chwalipięty na pulpicie  funkcjonuje znakomicie.  

Dawno nic sobie nie robię z pobłażliwych słów "a ona nie ma co robić to pisze bloga".  Nie mówię, że w przyszłości nie będzie tradycyjnych książek, przeciwnie, myślę że każdy będzie sobie mógł książkę napisać i wydać, jeśli tylko zechce. Ale  gorzej będzie z czytaniem. Można sobie wydrukować zbiorek wierszy czy opowiadań ale kto to kupi, kto to przeczyta?

A opowiadanie o taśmie zna kilka tysięcy osób. Maryska z Kanady, Czytelnik z Belfastu, Agata z Ameryki, Urszula z Australii. Jakim cudem udałoby mi się zdobyć taką popularność i sympatię, gdyby nie blog?
Bardzo Wam dziękuję za obecność i wsparcie. 

Mam awarię internetu, korzystam z takiego kulawego mobilnego, dużo więc nie napiszę ani tu, ani gdzie indziej. Miłego dnia!



51 komentarzy:

  1. I Iza ze Słupcy też zna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I Iza ze Słupcy też zna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I fajnie być w tym gronie "znających" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. I na wiochę zabitą dechami tez dotarło i jestem baaaaardzo z tego powodu zadowolona bo czytałam z zapartym tchem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, właśnie, za moje dechy też :D

      Usuń
    2. i za moje przegniłe, wiejskie deseczki,
      chociaż wcześniej, nie powiem,
      dotarłaś do dziewcza z miasteczki
      :D

      Usuń
  5. No właśnie, też znam to głupie powiedzenie. Wypowiadają je zazwyczaj ludzie nie potrafiący sklecić sensownie 3 słów, a tak bez złośliwości - ludzie po prostu o innych zainteresowaniach, oscylujących np. wokół porządków i obowiązków domowych, więc nic dziwnego, że pisanie uważają za stratę czasu ;-) Tymczasem nie samym chlebem żyje człowiek...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kołobrzeg się melduje i uściski przesyła :*

    OdpowiedzUsuń
  7. I miasto stołeczne, ale nie to królewskie :;, też z wielką przyjemnością. I niechże każdy robi to lubi i będzie z tym szczęśliwy. Psiara z wystarczająco PL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarko, dziękuję za wyjaśnienie o loży. Mam nadzieję, że nie poczułaś się urażona moim żartem o lornetce. Pewnie z powodu tych nieprzyjemnych komentarzy nawet niewinne słowa tracą nieporozumieniem. Dziś też Cię lubię. Niezmiennie od kiedy tu wpadłam. (Jak śliwka w kompot - bez podtekstów :) Psiara zw.

      Usuń
  8. I w Londynie tez Cie czytaja klarko :) przyznam ze mam troche niedosyt tej mleczarni, moze jeszcze kiedys cos o tym etapie Swojego zycia napiszesz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Okolice Poznania są:))
    A Twoje opowiadania lepsze od wielu wydanych książek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zgłaszają się jeszcze jedne okolice Poznania:-))
      Wiesz, że uwielbiam czytać Twoją bardziej lub mniej radosną twórczość, prawda?

      Usuń
  10. Wszyscy Cię czytają!!! Zastanawiające więc jest to Twoje kopanie dołków pod komplementy... co jakiś czas nachodzą Cię takie wąty, my Cię podbudowujemy czyt. połechcemy Twoją próżność i wszystko wraca do normy hahahahaha Klarko, wyrzuć już te wszystkie rozterki, pisz na przekór, na pohybel, na zdrowie i na...jlepiej jak potrafisz :) serial o mleczarni był majstersztykiem! Tak sobie myślę, że teraz kolej na Kleparz, co? Choć z drugiej strony pewnie im bliżej czasów współczesnych ty mniej interesująco, bo je mamy na świeżo w pamięci, a takie odgrzebane, wspominkowe "ciasteczka" smakują najbardziej! Tak czy siak - pisz! Do nas! Nie donos...
    Bogusław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla równowagi, to rodzaj gratyfikacji. Często, gdy rozmawiam o blogach, pada pytanie - ale co ty z tego masz? I chodzi tu o podanie wymiernej korzyści, więc muszę powiedzieć zgodnie z prawdą - nic. To mi strasznie rujnuje wiarę w sens pisania i do tego umieszcza mnie w kategorii "pasożyt społeczny". A jak mam kącik chwalipięty to się od czasu do czasu podbudowuję.

      Usuń
    2. Proszę Cię... pasożyt społeczny... Właśnie te "wymierne korzyści" nie zawsze są najważniejsze - co podkreślają tu ludzie w komentarzach. Ty niesiesz kaganek oświaty między lud ciemny, a łaknący wiedzy!! Skąd mają się dowiedzieć jak drzewiej bywało? No skąd? Tylko od Klarki hahahahaha ubawiłem się po pachy tym pasożytem ;)

      Usuń
  11. Witaj Klarko,
    nie komentowałam "serialu o taśmie", ale przeczytałam jednym tchem z wieeelkim zainteresowaniem :)
    Pozdrawiam serdecznie z deszczowego dzisiaj Dolnego Śląka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być Dolnego Śląska, a konkretnie z Wałbrzycha.

      Usuń
  12. Klarko, ja Cię nie wspieram, ja Cię doceniam. Pomijam już fakt, że Cię lubię!
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam Cię ja i moim córkom też poleciłam Twój blog. Czytamy Cię rodzinnie :-)

    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakies 2 lata temu rzuciłam palenie. Bez żalu pożegnałam nieświeży oddech i zapach dymu. Tylko jednego mi brakuje - krótkich przerw w pracy na dymka. Dziś mam nowy sposòb na chwilowe oderwanie się od papierzyskòw - blog Klarki. :) Powinno się tu zamieścić jakieś ostrzeżenie o możliwości uzależnienia :) Pozdrawiam z Koszalina

    OdpowiedzUsuń
  15. chwalipięta? próżność? Wszystko tylko nie to! Po prostu fajnie się czyta i już. A wymierne korzyści? Kto o to pyta?
    dzięki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Będę czytać cokolwiek i gdziekolwiek napiszesz.Ale książki będzie mi brakować.Można ją zabrać,dać komuś do czytania...:)

    OdpowiedzUsuń
  17. No i Ania ze Szwecji :) Czytam bo warto - bo przynosi mi to emocje w postaci śmiechu, żalu, wzruszeń, wspomnień, przemyśleń wszelkiego rodzaju. Poza tym pisane jest w tak przyjemny dla oka sposób. To był po "Za-wzięcie, za-żarcie" pierwszy blog który przeczytałam od początku do końca i który czasem czytam na głos ludziom obok mnie. I zawsze polecam z czystym sumieniem i bananem na pyszczku. Klarka to jednak jest wybitna osobowość i czekam z utęsknieniem na każdy jej wpis. Z podziękowaniem za naprawdę wielki dla mnie zaszczyt bycia w gronie znajomych. Aniutka81

    OdpowiedzUsuń
  18. Klarko jesteś WIELKA!!!, wszystko jedno co piszesz, zawsze czytam z wielka radością i zainteresowaniem tu w moich rodzinnych Gliwicach na Górnym Śląsku. Uściski serdeczne-;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To było cudowne. Zresztą nie tylko to. Ja ogromnie lubię te Twoje wspomnienia z dzieciństwa. Pisz, pisz ...i pisz.
    Nigdy nie będziemy mieli dość.
    Chyba właśnie minął rok, jak Cię odkryłam i zachwyciłam się Twoim blogiem. Ja byle czym się nie zachwycam, to coś tam mówi.
    Dzięki tej formie, jaką jest blog, można trafić tam, dokąd książka nie zawsze ma szanse. Trafnie to zauważyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  20. Klarko,w przerwach "nic nie robienia "pisz,a złośliwców niech zazdrość zżera.
    Wanda z W.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak na prawdę to blogujemy nie z powodu nadmiaru wolnego czasu, a pomimo jego braku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. I tak trzymać Klarko!
    Gdzie mi tam do Twojego bloga, ale i tak moje wiersze czyta więcej ludzi niż by pewnie kupiło książeczkę w księgarni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzie mógłbym (i czy w ogóle mógłbym) przeczytać wiersze Iwony A.?

      Usuń
  23. Nie komentowałam "serialu", tyle miałaś komentarzy...Przeczytałam i trochę powspominałam moją "taśmę". Też nalewaliśmy, ale ciecz lepką, ręce pokrwawione, a ciecz lepka w butach i wszędzie, taj jak Twoje mleko. Myjnia butelek i wózki wypełnione nimi, wyższe, niż ja i ciężkie jak cholera. Dwie zmiany. To była fabryka leków, a ciecz to syrop gwajakolowy.
    Serdecznie Cię pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Ty się lepiej przyznaj ile Ci płacą za te wyssane z palca historyjki! To oczywiście był żart. Kiepski, wiem. Ale to pytanie moje trolle często mi zadają :)

    OdpowiedzUsuń
  25. "pasożycie społeczny" jak to nie masz z tego nic? a świadomość sprawiania radości innym i ten uśmiech. Grochola wymięka przy Tobie, chciała by mieć taką poczytność na całym świecie jak TY.
    To napisałem ja czyli "pasożyt cholerny" zapracowany

    OdpowiedzUsuń
  26. a ja też z podkrakowskich okolic, gratuluję i życzę jak najszybszego 1.000.000 ty chwalipięto :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. czasami komentuję, czytam/raczej chłonę jak sucha gąbka:D

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie będę się chwalić, ale dziś też Ciebie Klarko kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  29. A mój komentarz coś zjadło.... łeeeee......
    To pozdrawiam dziś - i dziękuję za serial!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  30. czytam, chociaż rzadko komentuję:) ale też cię kocham... nie tylko dziś.... pozdrawiam ze Szczecina. Matylda

    OdpowiedzUsuń
  31. I Marta ze wsi pod Zamościem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja to wiadomo, ze stolycy :-D Też żem lud ciemny i łaknący Klarki, czy jak tam to było :-) No nie ściemniamy przecież, lubimy cię nieodmiennie codziennie, pisz, pisz kochana, bo nam to daje radość. A co tobie daje to faktycznie bógwi... :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. I ja tez dalej jestem i dalej czytam :) Na jednym wdechu :) Pozdrawiam i fajnie, ze jestes Klarko!

    OdpowiedzUsuń
  34. Małgosia z podpoznańskich Koziegłów też ten "serial" zna i uwielbia czytać Twoje dziecięce wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  35. Pozdrowienia z Kurpi

    OdpowiedzUsuń
  36. Czytam, czytam Klarko i dziekuje za te wspomnienia PRL-owskie.I pozdrawiam z dolu globusa,jak zawsze,chociaz rzadko komentuje.

    OdpowiedzUsuń
  37. Klik dobry:)
    A gdzie jest to opowiadanie o taśmie?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W archiwum majowym :) Tu masz link do pierwszego posta serii o "taśmie" : http://klarkamrozek.blogspot.se/2014/05/rusza-tasma-juz-od-rana.html
      Resztę znajdziesz, bo ponumerowana. Pozdrawiam serdecznie - Aniutka81

      Usuń
  38. Ja też znam :) I czytam i chłonę i jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  39. Czytelniczka z Belfastu śle ukłony :-) Nawet nie wyobraża sobie Pani, jak wspomnienia z młodości na wsi ,przypominają moje życie. Ile wzruszeń, zamyśleń

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz