Nagromadziło nam się w
barku alkoholi dziwnych i tak stoją tknięte albo nietknięte od kilku lat, bo z
nas takie pijaki, że tylko ten pavulon od czasu do czasu
pijamy, i to nie za często. Syn się raz oburzył, że z synową raczymy się martini i
nam zabronił, więc nawet to martini stoi i cierpi.
Aż wczoraj po południu
zarządziłam wieczór we dwoje z piciem drinków i grami towarzyskimi. Do drinków
potrzebny był jakiś napój gazowany, a u nas tego w domu nie było od wielu lat,
dlatego Krzysiek, który dostał esesmana o treści KUP SPRITE kupił nie tylko ten
napój, ale także więcej pieczywa, jakieś owoce, ser i wędliny myśląc, że mamy
gości.
Do gier towarzyskich
wszystko, co potrzebne, w domu jest.
Nadszedł wieczór,
nagrzałam łazienkę, co jest trudne bo nad grzejnikiem w suficie jest wyrąbana
dziura w charakterze kratki wentylacyjnej, zrobiłam sobie kąpiel a potem, kiedy
Krzysiek się kąpał, wzięłam się za robienie drinków.
Shaker jest, lód jest, ten napój gazowany też, i te trunki z barku.
Jakaś brązowa wódka, martini, no i sok z cytryny.
Elegancko miało być,
ładne kieliszki, rurki itd. I dobre też mogło być, gdybym za mocno nie
potrząsnęła shakerem. Zasyczało, korek
wystrzelił jak kot po oprysku a zawartość oblała mnie, blat, szafki kuchenne i
podłogę.
W ten sposób załatwiłam
przybory do gry towarzyskiej – ścierka, płyn do sprzątania, woda i wiaderko z
mopem, bo to się wszystko kleiło.
Potem piliśmy pavulon.
I po co było to odstępstwo? :D
OdpowiedzUsuńI dziecka nie posłuchałaś :D
Kara jak nic :D
Ło matko moja! Toż to chyba jakowaś niepoczesna mikstura musiała być:-)). Dało że się to, choćby z trudem, wypić?
OdpowiedzUsuńwszystko wybuchło!
UsuńNo tak, chyba prawdą jest, że większość kobiet bez ścierki i sprzątania jest jak bez ręki:)))) Ostatnie zupełnie nieużywane trunki dałam ekipie remontowej- nie mogli pojąć jak można mieć w barku tyle dobra i wcale z niego nie korzystać. Ty przynajmniej miałaś niemal huczną tę karnawałową sobotę- ja leżałam z okładzikami rumiankowymi na oczętach zastanawiając się czy aby nie pojechać na dyżur okulistyczny. Tak wolno myślałam, aż w końcu zasnęłam.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
bardzo Ci współczuję, a co się stało?
Usuńpomaga Ci rumianek na oczy? dla mnie jest alergenem i zamiast ulgi mam opuchliznę i wysypkę
Na szczęście nie mam żadnej alergii na zielsko, mam za to na sulfatiazol i streptomycynę.Ten berliński "syf" rzucił mi się w końcu na zatoki szczękowe i ropa leciała mi ciurkiem z prawego oka. Za bardzo nie pomogło, ale przynajmniej trochę mniej leci i nie miałam rzęs sklejonych i usztywnionych żółtym paskudztwem. Nie idę do lekarza z premedytacją, bo zaraz mi zapisze antybiotyk, a ja się leczę tylko wit.C i czosnkiem.W końcu mi przejdzie przecież. Po tym zapaleniu jelit za nic nie wezmę antybiotyku, myślałam, że zejdę wtedy.
UsuńMiłego,;)
Rumianku na stany zapalne przy oczach nie polecam, zwęża kanaliki łzowe - dlatego nie masz posklejanych rzęs. Tyle że paskudztwo zalega w zatokach. Dużo lepiej jest często przemywać oczy przegotowaną wodą.
UsuńNie ma to jak dobre wejście :), a potem napięcie na pewno stopniowo rosło! :)))
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę,że jestem tak zacofana,że nie mam takich dziwnych rzeczy w domu;)))
OdpowiedzUsuńprezenty takie dostajemy
UsuńUdanej zabawy;)
OdpowiedzUsuńIzaR
Prezenty takie u nas w domu też stoją długo :). Ostatnio kupiliśmy z Ziołowym Zakątku nalewki z arktycznego korzenia, dzięgielówka czy żeń szeń. :) Dzięgielówka wypita nalewka z Rożeńca górskiego czyli arktycznego korzenia także, od Sierpnia trochę czasu minęło. :) a to niewielkie buteleczki.
OdpowiedzUsuńNo zabawa nie była przednia ale przynajmniej pavulon wypity. :) Ciepło pozdrawiam.
likierami czasem polewam desery a ziołowych nalewek nigdy nie kosztowałam, nie wiem, jak smakują
UsuńNo to chyba nauczka wystarczająca, by przy podejściu wtórem robić z NIEgazowanego?:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
trzeba zapytać konesera na K czy można robić drinki w syfonie!
UsuńTo za karę! Kto słyszał, żeby dobry alkohol rozcieńczać!!! :D
Usuńprawdziwy z Klarki centuś krakowski... żeby było więcej wody się dolewa...
UsuńNo i w trakcie chrzczenia gorzałki sama się ochrzciła! :D :D :D
Usuńjak wody, macie pojęcie, ile w tym było cukru? jak to się kleiło, fuj! z czego oni robią te napoje to ja nie wiem
UsuńAlkoholicy w Was żadni. W Polsce to aż wstyd się do tego przyznawać ;P
OdpowiedzUsuńMyjką go, tego Shaker'a! :)
OdpowiedzUsuńJesteś pewna, że do sprajta dolałaś alkoholu?
OdpowiedzUsuńnoo tak z pięćdziesiątkę to na pewno
UsuńJak wybuchlo to moze lepiej nie wypiliscie:-)
OdpowiedzUsuńStokrotka
Ty masz rację, jakby mi tak w gębie wybuchło??!!
UsuńTrzeba było nie wycierać tego z szafek i podłogi, przynajmniej koty by sobie użyły. A tak, wszystko się zmarnowało :-)
OdpowiedzUsuńa potem by rzygały jak koty, dziękuję!
UsuńI znowu musiałaś się kąpać ?? :-)))
OdpowiedzUsuńTo sobie pracy narobiłaś :) O, to tylko uśmiech do wspomnień. Kilka miesięcy temu wyskoczył nam ślimak z fontanny do czekolady. Cała kuchnia po szczyty szafek i ja z mężem do mycia, a dom pełen gości.
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem, że nie wrzuca się nie rozpuszczonych kostek czekolady do tego urządzenia :))))
ja bym pewnie się nie powstrzymała i część zjadła, może nie z podłogi ale z szafek;)))
UsuńNapoje z bąbelkami dodaje się ZAWSZE po rozlaniu drinka z shakera do kieliszków czy pokali i ewentualnie (!) delikatnie miesza. Do potrząsania w shakerze nie wolno dodawać gazowanych płynów :D
OdpowiedzUsuńNa drugi raz pytaj, podpowiem, co z czym :)
Jestem pewna, ze masz mnostwo przepisow na rozmaite drinki.
OdpowiedzUsuńAle podzile sie z Toba karaibskim wynalazkiem. Niestety w tropikach jest po prostu niebezpiecznie pic czysta wodeczke i zapijac gorzka herbata albo inne whisky'acze.
Wysoka szklanka (kiedys u znajomych w Chicago pilam z wazonika, biale szkol, smukly...)
1/5 czystej wodki, 1/2 cup (to pewnie 1/4 szkl, ale masz shaker, tam sa cups)soku tropikalnego, kojarze go z takim ziekonym kaktusem na wierzchu:), 1/2 cup soku banananowego, reszte dopelnic lodem. No tak, w zimie to sie lodu raczej nie chce...2 rurki, bo przez jedna sie nudzi, delikatnie zamieszac...pycha.
używam lodu latem i zimą, nie lubię niczego letniego, ma być albo bardzo gorące albo bardzo zimne
UsuńDalej Cie lubimy
OdpowiedzUsuńPO + AB
ps.
dzis dreptamy po pavulon - to juz nasze domowe wino. Czy wiesz, że sa różne, owocowe smaki pavulonu - trzeba uważac przy zakupie.
nie miałam o tym pojęcia, sama nigdy nie kupuję bo przyznam Ci się, należę do tych kobiet, które się wstydzą kupować alkohol, wiem, to strasznie staroświeckie;)))
Usuń.....................no to w tym punkcie jesteś nieuzyteczna - ani Cie po piwo posłać !!
UsuńTeż się wstydzę i nie kupuję :D
OdpowiedzUsuń