Wybebeszyłam wczoraj szafę,
uprałam i spakowałam kurtki, getry, czapki i szaliki. Najchętniej pozbyłabym
się ich na zawsze zmieniając klimat ale jest jak jest więc niech choć na pół
roku powędrują na górę.
Zrobiłam też przy okazji
porządek w piżamach. Z wiekiem zmieniają mi się upodobania, wyrzuciłam bez żalu
te atłasowe koszule i spodnie w różyczki, jak ja mogłam w czymś takim spać? Wśród
bielizny znalazłam kostium kąpielowy w panterkę i za chińskiego boga nie
pamiętam, skąd go mam. Na pewno sama go nie kupowałam, nie cierpię motywu panterki.
można się nieźle potłuc |
Znalazłam też zapomnianą
piłkę do ćwiczeń i kiedy mąż wrócił z pracy, zapowiedziałam – chciałabym, abyś
dziś został mistrzem dymania. Nie wiem, co sobie pomyślał, bo w korytarzu
leżały te atłasowe szmatki ale kiedy zauważył również pompkę, wyglądał na
rozczarowanego.
Kto ma czas i mieszka niedaleko, to
przypominam o dwóch imprezach – dziś i jutro są targi ogrodnicze, można się
wybrać po rozsady a 3 maja śpiewamy na Małym Rynku pieśni patriotyczne.
A do tego zakwitły
czereśnie co mnie uszczęśliwia bo to znak, że można chodzić w sukienkach i
klapkach!
Uśmiechniętego weekendu!
I jak tutaj sie nie usmiechnac:-) Milego weekendu!
OdpowiedzUsuńU mnie malutki nerw, bo nagle znalazłam się w Polsce B jeśli chodzi o temperatury ;) I nawet te burze mi nie straszne, ale to draństwo, że u nas tak powiało chłodem (nagle). Czereśnie dopiero co wypuściły listki,więc na kwiecie trzeba poczekać jeszcze. U mnie na dmuchanie czeka rower, a konkretnie opony. W piżamach od lat stagnacja, bo ja od zawsze umiłowałam sobie bawełny i im będę wierna po grób ( spodnie i koszulka), a panterki również nie lubię, jakoś zawsze z tandetą mi się kojarzy( no tak mam i nie wiem dlaczego). Ale i tak się uśmiecham i zamierzam robić to przez cały weekend :)))))czekając na poniedziałek:)))
OdpowiedzUsuńA bieg RMFFM dzisiaj chyba ??
OdpowiedzUsuńPiżamki w różyczki Ci się nie podobają ??
Jednak gusty nam się zmieniają...
Też nie cierpię motywu panterki i innych zwierzęcych. Ostatnio kupowaliśmy kwiatki i kwiaciarka zawinęła je w papier w cętki. Mój mąż na to: "upolowaliśmy sobie bukiet".
OdpowiedzUsuńBede zagladac ;)
OdpowiedzUsuńDziś wyciągnęłam rękawiczki...a miałam jechać nad jezioro...brrrr..
OdpowiedzUsuńa u mnie 24 w cieniu,w słońcu 32. Jeśli spadnie jeszcze deszczyk to będzie wspaniale:)
OdpowiedzUsuńpanterek nie lubię,piżam w zasadzie też.
U nas słońce zaszło :( Na takie żółtej piłce ćwiczę na gimnastyce korekcyjnej :p
OdpowiedzUsuń... u mnie pada, jest zimno i o kwitnacej czeresni moge sobie tylko pomarzyc!
OdpowiedzUsuńpochmurno...zimowe rzeczy pochowane, piżamy mam tylko dwie (na wszelki wypadek), przydawały się w szpitalu.
OdpowiedzUsuńnie cierpię piżam!
ja niestety śpię bez niczego, to i koszulek nie mam.
a atłasowej w życiu bym nie wyrzuciła.
Powialo porzadkami wiosennymi:) Ja tez przetrzebiam polka po polce i szafka po szafce. Ale na razie wczoraj najwiecej roboty odwalilam z malzonkiem na podworku naszej poludniowej Arkadii... wszystko wysprzatane i obciete, mozna teraz zaczac ukwiecac wszystko...
OdpowiedzUsuńWeekend tu w najdalszym kaciku miedzy Pirenejami i Morzem Srodziemnym zapowiada sie niestety deszczowy... mam nadzieje ze potem bedzie lepiej bo od srody mam 10 dni urlopu....
Pozdrawiam
Nika
Ja z przyjemnością rzuciłam się do gotowania, ale na wszystkie plany nie starczyło mi sił. Mam jednak wiele satysfakcji słuchając jak moje chłopaki chwalą i mlaskają z zadowoleniem :)
OdpowiedzUsuńZ tymi różyczkami, to ja mam odwrotnie :)
z tymi różyczkami ja również mam odwrotnie, ale problem w tym, że ich nie mam i mi się marzą:)
UsuńPozdrawiam:)
P.S.
To nie TA, sprawdziłam na prośbę Miski ;P
A ja mialam plany przekopania ogrodka... i co ? i nic ...pada i bedzie padac przez trzy najblizsze dni...
OdpowiedzUsuńPewnie sie to wszysko skonczy wybebeszeniem szafy jak u Ciebie.
i jeszcze trzeba zapewnic rozrywke kotom bo" w czasie deszczu koty sie nudza:)
sciskam malgosia
Ano zakwitły czereśnie i tarnina też. Czeremcha zakwitnie lada moment i kasztany... Wiosna szybko nadrabia straty w czasie:) Remontuję i przy okazji wyrzucam wszystkie zbędniki:)
OdpowiedzUsuńU mnie już większość drzew owocowych kwitnie, co jest znakiem, że będzie można niedługo rozłożyć się w ogródku i usmażyć na czekoladkę!
OdpowiedzUsuńPiłka to świetny przyrząd do wzmacniania mięśni grzbietu.
OdpowiedzUsuńMoja jest w kolorze stalowym.Lubię piżamki z...milanezu.
A poza tym: antybiotyk zadziałał, choć mam jeszcze stan podgorączkowy,pogoda się chrzani, wyraznie się ochłodziło.
Miłej niedzieli Klarko,:)))
Co i rusz znajduję we własnej szafie ciuchy, których za nic nie poznaję! To te cholerne krasnoludki - nie dość, że zwężają po nocach, to jeszcze podrzucają!
OdpowiedzUsuńPiżamki muszą być o jakieś pięć numerów za duże, bawełniane.
Kwitną czereśnie, forsycja, zawilce po lasach, czeremchę rozbujałam w wazonie - przywabiła mrówki - równym rządkiem suną w tę i nazad.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNad morzem nadal Białe niedźwiedzie wiec szaliki i czapki wciąż w modzie. Udanego weekendu ;)
OdpowiedzUsuńa ja tam lubię piżamki w różyczki byle ciepłe i mięciutkie...
OdpowiedzUsuńI Tobie miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńMój też pod znakiem porządków, a poza tym codziennie jeżdżę na rowerze :)
A na takiej piłce (niebieskiej) też się wyginam!
Mam nadzieję, że dałaś mężowi jakąś pompkę, bo ustami to się tego nie da nadymać! :)))
pozdrowienia!
W okolicy Torunia zimno,sucho jak pieprz,drzewa nie kwitną,niestety.Panterkowych wzorków nie znoszę,piżamy kocham,mogą być różyczki....byle nie panterki,centki czy co tam odzwierzęce.Pozdrawiam.Basia.
OdpowiedzUsuńa dzisiaj pada.... ale wczoraj miałyśmy z dziewczynkami piękny dzień :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
kwitnące czereśnie są śliczne :) nie chciałabym chyba widzieć tego kostiumu w panterkę, haha :)
OdpowiedzUsuńZe śpiewaniem publicznym podczas zgromadzeń, to trzeba teraz uważać, bo nie wiadomo, czy autorowi melodii lub słów spodoba się charakter imprezy albo organizatorzy.
OdpowiedzUsuńW mordę jeża, a ja dziś na Mazurach to bym i baranicę włożyła. Spać w barchanach trzeba, do kitu z taką wiosną......
OdpowiedzUsuńW Świętokrzyskiem ochłodziło się znacznie, co przesunie porę kwitnienia o parę dni. Mam jednak nadzieję że i tu zakwitną drzewa
OdpowiedzUsuńPrzyroda błyskawicznie nadrabia zaległości.Aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji wszystkiego najlepszego dla zawiedzionego męża. Pozdrawiam
oj walczyłam z ogrodem, aż mnie łapy do dzisiaj bolą, nawet miałam być w niedzielę na targach, jednak się regenerowałam i lipa.. tak czy inaczej jest cudnie;-)
OdpowiedzUsuńSzczęściarze! U nas o tej porze chodziło się jeszcze w kurtkach. Nie myślałam, że ktoś, kto ma dom, zamiast ciasnego mieszkanka, też segreguje garderobę:-).
OdpowiedzUsuń