żeby nie straszyć więcej tym zdjęciem na dole - to proszę - ciastka na piątek. Z chytrości, bo latem narobiłam jak głupia słoików z czarnymi porzeczkami a teraz oczywiście nie ma kto jeść więc dodałam trochę do ciasta a resztę do kompotu.
I już obiecuję nie pisać nic przez kilka dni bo się zachowuję, jakbym miała adhd.
To zdjęcie zdecydowanie bardziej apetyczne:)))
OdpowiedzUsuńno teraz to mniam, mniam;-)
OdpowiedzUsuńwyślij mi pare tych ciastek:)
OdpowiedzUsuńale muszą być pychotki takie własnoręczne;)
Uwielbiam dżem z czarnej porzeczki, ale odkąd jesteśmy tylko we dwoje, nie robię już żadnych przetworów. I gdy sobie przypomnę,że kiedyś miałam zwyczaj robić, np. ok.60 słoików ogórków kwaszonych, ze 2o butelek ogórków takich na zupę ogórkową, słoików dżemów tyle, ile tygodni w toku plus jeszcze grzyby duszone, to aż mi siebie samej żal, że tyle się męczyłam. I te soki owocowe. No istne wariactwo. A ciastka wyglądają wielce apetycznie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
ja mam trochę inaczej - robię przetwory bo lubię to zajęcie, w zeszłym roku skończyły się jakoś w maju ale dlatego, że sporo rozdałam więc w tym roku zrobiłam więcej. soków robiłam mało bo nie lubię stać przy sokowniku.
UsuńWyglądają smakowicie!
OdpowiedzUsuńZjadłabym parę takich ciasteczek :-)))
OdpowiedzUsuńNo proszę, proszę. Wyglądają smacznie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U nas też nikt za bardzo nie chciał jeść porzeczki, ze względu na te suche farfocelki i skórka w dżemie też nie była najsmaczniejsza. Od jakiegoś czasu robię więc tak: rozgotowuję same porzeczki z cukrem, aż puszczą sporo soku, potem tę brajkę miksuję na mus i gorący wkładam do słoików. Mniam! - tylko cukru trzeba oczywiście dać wg uznania przyszłych konsumentów, zwłaszcza tych najmłodszych:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
A czemu nie ma kto jesć? my narobiliśmy jabłek, porzeczki wszystkie uschły - i czarne i białe i w ogrodzie i na polu, nie wiem co się im stało i A. się cieszy, a ja wprost przeciwnie...
OdpowiedzUsuńPoproszę trochę porzeczek! Mmmm, czarne, takie dobre...
OdpowiedzUsuńElla
mogę Ci przesłać ale nie wiem, czy dojdą w całości bo są pasteryzowane w litrowych słoikach
UsuńZanim znikniesz to prosze, daj przepis !!!moze cos upieke na niedziele.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam malgosia
300g mąki, 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, 120g cukru, cukier waniliowy, wymieszać w jednej misce,
Usuńw drugiej dwa jajka, 200ml jogurtu, 100 ml oleju, wymieszać, połączyć suche z mokrym byle jak, powkładać po łyżce do foremek, dać do każdej owoce. Piec jak się upieką. Ze 20 minut w 180 na pewno, lepiej pilnować.
Dzieki:) kochana jestes;Jutro po powwrocie z pracy jesli nie padne na kanape to na pewno je upieke.
UsuńA potem dam znac czy sie udalo::))
Jeżu!! Jaką mam na nie ochotę:(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że jak wciągniesz te ciastka i się prześpisz,to jutro jednak coś napiszesz,albo najdalej pojutrze:)Domniemane adhd jak najbardziej pozytywnie zakręcone:)Basia.
OdpowiedzUsuńJa nie pamiętam kiedy piłam prawdziwy kompot :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie...
OdpowiedzUsuńUwielbian czarne porzeczki w kazdej postaci!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Czarna porzeczka i cisto- najpiękniejsze dla podniebienia połączenie. I przepis prosty:) Wspaniale. I nie znikaj. Lepsze ADHD od flegmatyka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dżem z czarnej porzeczki i sok również. A zasypane cukrem, zagotowane w słoikach, używam głównie do tortu bezowego. Słodka beza i kwaśne porzeczki - mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńAle pychotka! Mniam!
OdpowiedzUsuńI pisz , Klarko, pisz!:))
cciekawe jak smakują :)))
OdpowiedzUsuńwyglądają baaaardzo apetyccznie
Zjedz ciasteczka i wpadnij do mnie po order:)
OdpowiedzUsuń