Sprawdzacie czasem spam? Wczoraj znalazłam w nim kilka wcale nie spamerskich komentarzy, czyli możliwa jest też nadgorliwość. Zapytam z ciekawości - ile macie niechcianych wiadomości w komentarzach? Ja na tym blogu widzę 375, na tamtym kilka tysięcy. Na poczcie się opróżnia co miesiąc i warto sprawdzać, zdarzyło mi się już kilka bardzo kłopotliwych historii, gdy ważne wiadomości trafiały do spamu i nie bardzo się umiałam wytłumaczyć.
Za to wytłumaczę się tym, którzy mają żal, że nie odpowiadam na komentarze. Rzeczywiście czasem nie odpowiadam, gdy to, co chciałam wyrazić, wyraziłam w poście i bywa, że na więcej nie mam sił. Kocham stwierdzenie Janette, która raz napisała "jak nie odpowiadasz na komentarze to się czuję jak troll". Janette jest moją ulubienicą, pisze bardzo trafne uwagi bez odrobiny miodu.
Wybaczcie mi, każdy komentarz czytam z uwagą ale czasem miewam za dużo na barkach. Kiedy poruszam ważny temat, bywa różnie. Wy macie kilka akapitów a ja analizuję kilkanaście komentarzy i biję się z myślami, kto ma rację i co powinnam zrobić. Zdaję sobie sprawę, że to konsekwencja tego, co robię, czasem jednak zastanawia mnie, po co mi to.
Będę pisać o dobrych ludziach i dobrych uczynkach nawet, jeśli to nie jest popularne.
Będę pisać o dobrych ludziach i dobrych uczynkach nawet, jeśli to nie jest popularne.
Bo tak wiele osób mówi - nie powinno się oceniać, najlepiej trzymać się z daleka, nie wiadomo, kto zawinił, nie można potępiać, świata nie zbawisz bo nic od ciebie nie zależy.
Rzeczywiście bywa i tak, że rzucam się z motyką na słońce i wierzę z całych sił w swoją skuteczność. Czasem osiągam cel ale częściej dotyka mnie bolesne rozczarowanie. Ale jak ktoś może wygrać konkurs nie wierząc, że go wygra? Po co składać podanie o pracę nie wierząc, że się ją dostanie?
Teraz o radykalnym podejściu do zła. Ja się nie boję nazywać rzeczy po imieniu. Złodziej jest złodziejem bo kradnie, nie ma, że bierze. Skądkolwiek coś bierze bez pozwolenia właściciela, jest złodziejem.
Z dzieciństwa pamiętam taką wymówkę związaną z jakąś psotą. Bo koleżanka mnie namówiła - odpowiadałam łającej mnie babci. A jak koleżanka włoży rękę do ognia to ty też włożysz bo nie masz swojego rozumu? - odpowiadała babcia i miała rację. Każdy ma na tyle rozumu, aby pewnych rzeczy jednak nie robić.
Dlatego umiem powiedzieć - to jest złe, to mi się nie podoba i nawet nie oczekujcie że będę grzecznie przytakiwać, gdy usłyszę, że biedny pijak musiał się napić bo jest chory i ta choroba właśnie była przyczyną wypadku, w której ktoś zginął. Nie, ja powiem - zginął przez pijaka, który powinien odpowiadać za morderstwo a nie za spowodowanie wypadku.
Kończę, bo ta mała kotka siedzi na belce i cały czas wymownie na mnie patrzy. Pusta miseczka a ja tak siedzę i nic.
Miłego dnia!
Kończę, bo ta mała kotka siedzi na belce i cały czas wymownie na mnie patrzy. Pusta miseczka a ja tak siedzę i nic.
Miłego dnia!
Tak samo jak ja rozumiem, że nie masz sił na obskoczenie i własnego i cudzych blogów, wierzę, że i nie masz za złe, gdy się czyta i nic nie mówi przez jakiś czas...
OdpowiedzUsuńTak to jest, że człowiek chciałby widzieć odzew, chciałby widzieć zarówno, że czytelnik był i zostawił ślad, jak i że autor go nie ignoruje, że docenia to słowo do siebie skierowane. A jednocześnie... Coraz szersza ta blogosfera, coraz więcej czasu wymaga, a przecież czasem nie ma się nic do powiedzenia, bo autor wyraził wszystko lub podjął trudny, zbyt bliski temat i przecież nie chce się zostawiać komentarzy pisanych "na odczepnego", aby był... Sama nie wiem co lepsze.
Wyrozumiałość, po prostu :)
Blogspot sam zatrzymuje mi angielskie spamy, normalnych czytaczy juz przestał na szczęście.
Każdy prowadzi bloga po swojemu.
OdpowiedzUsuńJa odpowiadam na wszystkie komentarze we wpisie
albo jak nie mam czasu to na żadne nie odpowiadam.
Wymyśliłam ,że tak jest sprawiedliwie :-)))
Czytam oczywiście wszystkie.
Do spamu muszę zajrzę ??!!
Racja!:)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńCzęsto do Ciebie zaglądam , podoba mi się bardzo że nazywasz rzeczy po imieniu , jak ta dotycząca pijaka podpisuję się i popieram.
Miłego dnia :)
Mnie sie wydawalo, ze komentarze dopelniaja wpis czasem go uszlachetniaja jeszcze a czasem dezaprobuja. Mozna wylaczyc komentowanie ale czy i to ma sens? Takie zycie. Mozesz pisac dalej bloga albo tylko komentawac u innych. Mozesz wymyslac nowy wpis albo tygodniami odpowiedzi na komentarze pod wczesniejszym. Wybor nalezy do Ciebie.
OdpowiedzUsuńOj zżera komentarze ten spam lub idą w kosmos. A chwaliłem się swoim spamem. :-(
OdpowiedzUsuńU mnie często wrzuca dobre wiadomosci do spamu. Staram sie wcześniej czy później ale zawsze złozyć rewizytę. Spontanicznie komentuję te blogi, które mnie w jakis sposób poruszyly, jesli mam co powiedzieć, czasem tylko patrzę, ogladam, zamyślę się... i teza jest dobrze! oczywiście komentarze cieszą, bo to jakiś wymierny znak, ze ktos do nas zaglada, ale wiem na przykład, że mnóstwo moich znajomych czyta moje posty nie zostawiając żadnego komentarza, wiem to od nich, bo sa na bieżąco i sami mi o tym mówia. Niektórzy po prostu nie lubia pisać i nie mam im tego za złe. Blog piszę z potrzeby serca, a mile komentarze to uboczny, choc przesympatyczny dowód czyjejs obecności.
OdpowiedzUsuńzapomniałam dodać, że kotka sliczna!
OdpowiedzUsuńPani Klaro - droga Klarko :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i ja i wielu "czytaczy" mi podobnych po prostu JEST TU regularnie i na bieżąco.
Uzależniona jestem już chyba od tych przemiłych odwiedzin. Czytam każdy post (na drugim blogu również) nad każdym pomyślę - a trafiają zawsze "do głębi" - czasem wybuchnę na głos śmiechem, czasem coś ściśnie w gardle, często nawet łzy popłyną. Po prostu TU nie da się być obojętnym. Tylko jakoś tak na komentowanie nie potrafię się zdobyć, no bo zazwyczaj to - nic dodać, nic ująć. Zwłaszcza po lekturze komentarzy stałych Twoich gości, którzy już przede mną zdążyli powiedzieć wszystko ;)
A tak na marginesie - to nawet nie przypuszczałam, że komentujący tak BARDZO oczekują Twojej odpowiedzi i reakcji na ich komentarz. Myślę jednak, że stali bywalcy nigdy nie mają za złe jeśli tego nie robisz.
Pozdrawiam w Nowym Roku serdecznie i ciepło - mimo chłodu za oknem - Ciebie i wszystkich Twoich miłych gości. Głaszczę po wyprężonym grzbiecie i smyram pod bródką wszystkie Twoje i Nietwoje koty ;D
eM. (Mariola)
w kwestii pijaka - on faktycznie pije bo musi, bo go uzależnienie do tego pcha. Ale ma wybór - pić albo się leczyć a to jest trudna walka. Bez względu na wszystko ma odpowiadać za swoje czyny. Jak zabije w wypadku to odpowiada za śmierć drugiej osoby i jak był wtedy pijany, to wyrok jest surowszy. Wiem to z autopsji. Jestem żoną alkoholika, póki co trzeźwego.
OdpowiedzUsuńczuję się zawstydzona! i zaszczycona
OdpowiedzUsuńjeanette