Pani Wandzia już od dawna nie czuła się tak znakomicie. Nie wiem, czy było to zasługą pewnych perfum czy też spowodowane obecnością młodego człowieka, ale wyglądała, jakby jej ubyło z dziesięć lat.
Ten miły student pochodzi wprawdzie z Olszyn, co nic dobrego nie wróży ale na razie mieszkanie jest wysprzątane, chłopak rozmawia z Wandzią po rosyjsku coraz lepiej a Pani Emerytka emanuje taką radością, że nawet Lucyna odważyła się ją przeprosić za żenujące czyny sprzed paru miesięcy.
Nie pamiętam, czy już Wam kochani napisałam o tym podłym zdrajcy Edwardzie, który jak pojechał na początku grudnia obchodzić z kolegami kopalnianymi święto górnika tak się już więcej nie pojawił a podły jest dlatego, bo się tym kolegom kopalnianym bezczelnie chwalił, że tak długo jak tym razem to jeszcze z sanatorium nie wracał.
Lucyna została wykorzystana głównie do gotowania ale należy pamiętać, że w tym wieku miłość sieje większe spustoszenie niż u młodszych. Nie czarujmy się, miłość jest odmiennym stanem psychicznym a fizycznym jeszcze bardziej, kto zapomniał to niech sobie przypomni - zakochany człowiek nie chodzi tylko unosi się nad podłogą, rosną mu szybciej włosy i paznokcie a znikają pryszcze i zmarszczki, chudnie o dwa rozmiary i błyszczą mu oczy. I albo się bez przerwy śmieje albo płacze. A młody co? Tylko zmienia operatora telefonu żeby mieć taniej sms i rozmowy, i tyle. To sami widzicie, jak ta nieszczęsna Lucyna cierpi.
Siedziały sobie obydwie panie w kawiarni dla emerytek na Karmelickiej i jedna drugiej się przyglądała aż wreszcie Wandzia zaczęła delikatnie wypytywać.
- Lucyna, a o czym żeście rozmawiali z tym Edwardem całymi dniami, toś ty myślała, że on się z tobą ożeni na stare lata czy co?
Lucyna panowała nad sobą średnio. Nie dziwcie się, ona i tak nigdy nie była zbyt stabilna emocjonalnie a teraz właśnie z fazy płaczu przeszła w fazę złości. Dlatego nie bardzo nad sobą panowała.
- Nie wkurwiaj mnie i ty, rozmawialiśmy o mojej ślubnej sukni i o białych nosorożcach! Nie wiesz, że każda kobieta marzy o tych dwóch rzeczach bo jesteś dziewicą!
- Ale już niedługo! - odparła ze spokojem Pani Emerytka i wypiła solidny łyk wina białego półsłodkiego, które w kawiarni dla emerytek jest dobre bo jest tanie.
Miałam zrobić sondę na blogu - co Pani Emerytka da studentowi na gwiazdkę, na szczęście się wstrzymałam.
Ponieważ już nie zamierzam w przyszłości wspominać o zdrajcy Edwardzie, pożegnam go wierszem opisującym jego przebieg pracy zawodowej.
" Romboł górnik klocek, romboł go pod ścianom
i przy tym rombaniu ciulnął sie w kolano.
Że go zaskoczyło to nogłe zdarzynie,
na wcześniyjszy wyjazd dostoł przizwolynie.
Poszoł se przekopym jak mamlas po szynach
a tu na zakryncie -dup! w niego maszina.
Kiej by sie obejrzoł za siebie do zadku
to by boł uniknoł przikrego wypadku.
Stanoł i nadepnoł na kulok urżniynty
a gwóźdź zarościały wloz mu aż do piynty.
Musioł borok siednońć na okorków kupie,
naroz poczuł drzazga w swojij chudyj dupie.
Górnik aże skoczył, hełm mu zlecioł z gowy
i ciulnoł tom gowom w ring łod łobudowy.
Buła mu wylazła na pośrodku glacy,
stracioł równowaga i ciulnoł na cacy.
Jak lecioł na plecy chycioł za kolyjka,
palec mu prziczasła jakoś k...a belka.
Chycioł za betonik, kery wisioł z kraja,
betonik wylecioł i piznoł go w jaja.
Druty co sterczały wlazły mu do miecha,
trza mieć, k...a jasna, pierońskiego pecha.
Jeszcze zdonżoł chycić jakoś deska z tyłu,
prziczasła go półka i ćwierć tony pyłu.
Godajom - wypadki, że chodzą parami,
jako to jest prowda to widzicie sami.
Tak jest niebezpieczno robota górnika -
NIC NIE RÓB na dole, unikniesz ryzyka."
Wiersz pochodzi STĄD
ja wiem, ze z cudzego nieszczęścia ani z cudzej miłości nie wolno się śmiać, ale ja o mało się nie posikałam ze śmiechu. no bo ja tez jestem pani emerytka choć nie dziewica i na młodego bym nie poleciała. na leniwego edwarda też nie. no, ale czasami tak jest, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. i tym optymistycznym akcentem....
OdpowiedzUsuńdobrze, że napisałaś bo już miałam kasować myśląc, że się nikomu nie podoba
Usuńpewnie wszyscy sprzątają albo zakupy robią...cisza na blogach...
OdpowiedzUsuńNa roratach byliśmy! :))
OdpowiedzUsuńTo co mu da? :D Żeby nie uciekł? :D
O matko! jak ty dlugo z tych rorat wracalas.Daleko masz do kosciolka?Bo od szostej rano do dziewietnastej to sporo czasu:)
UsuńChyba zes sie na pogaduchy u kogos zatrzymala.
gorzej ,gdy ucieknie jak mu da:))maria I
Usuńa gdzie mu będzie lepiej?
OdpowiedzUsuńbardzo intrygująca milosna opowieść :) czekam na cd :)
OdpowiedzUsuńNieźle się Lucyna wku...zdenerwowała!;))
OdpowiedzUsuńCiekawe co pani emerytka mu da!:))
Ale się uśmiałam :):)
OdpowiedzUsuńNo, aż się boję myśleć, co chłopak dostanie, a znając kreatywność Pani Emerytki, to jest się o co bać :D
I tekst i wierszyk Klarko pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńja tam chyba wiem co ona mu da....Ale nie powiem.Bo jak sie pomyle to dopiero wyjde na glupia::))
Boję się, że cokolwiek to by było (a przychodzi mi tylko coś co miałoby pomóc w pozbawieniu P. Emerytki dziewictwa) Student ucieknie ... I Lucyna się pocieszy, że nie tylko ją zawód miłosny spotkał.
OdpowiedzUsuńno ja też tak kombinuję że ona mu da... no wiesz, ale ... czy aby na pewno o to chodzi? ha ha ha... czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńHihihi :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to co piszesz, a wierszykiem rozśmieszyłaś do łez :)
A to wredny Edward... ??
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam... !!
Świetny wierszyk :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do Figlarnego Świata Figla
po wyróżnienie :)
Hahahaha kompletnie mnie rozwalił tekst: Ty nie wiesz bo jesteś dziewicą - Ale już niedługo! :D:D:D wiersz też jest świetny dzięki za poprawienie humoru o poranku Klarko :)
OdpowiedzUsuńOoooooooooooo szalona Pani Emerytka ;-) To się święta szykują, hohohoho
OdpowiedzUsuńKlarcia... napiszę tak niby od czapy ale jak najbardziej a propos. Uwielbiam Cię:)
OdpowiedzUsuńEmerycka epika w Twoim wykonaniu jest bardziej wciągająca od niejednej powieści erotycznej! :)
OdpowiedzUsuńJuż chciałem odpowiedzieć na to pytanie, a tu nie ma ankiety
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja myślę, że jeżeli by mu dała to o czym większość z nas tu myśli, to byłoby trywialne! Aczkolwiek z punktu widzenia Pani Emerytki nadzwyczaj pożądane(!). Jak mu da swój słynny ocieplacz, to święty Boże nie pomoże - zaczną przymierzać, pocieśniać, potem zaraz poszerzać (bo wiadomo), no i.... poszły konie po betonie. Ale to byłoby trywialne i biedny studencina mógłby się spłoszyć. Chyba, że Pani Emerytka poprze ten akt desperacji drugim aktem. Notarialnym. Mam na myśli testament.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Bogusław
Nie odgrażałabym się na miejscu Emerytki,"że już niedługo",bo jest prawie unikatem/nie tylko wśród emerytek,więc może lepiej niech poczeka:))maria I
OdpowiedzUsuńNo nie miał Edzio szczęścia.... nie miał...
OdpowiedzUsuńA o dwuznaczności dobrego serca pani Emerytki to ja już pisałam chyba przy pierwszym Twoim poście o niej i studencie :))
Ta pani Emerytka bedzie zapewne plackac...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
A mnie sie z tym gorniczym wierszyczkiem skojarzylo zapytanie. Mozesz nawet zrobic sonde, ufunduje nagrode bozonarodzeniowa florydzka(albo ni niebozonarodzeniowa:))
OdpowiedzUsuńCo ma wdowa po gorniku?
Pozdrowka:)
nie ma sond ani konkursów bo mnie prześladuje skarbówka i potem się tłumaczę jak ta głupia że gra była o czekoladki albo serwetkę robioną na szydełku
UsuńKlarko.
OdpowiedzUsuńMiłość to piękne uczucie, ale jeśli JEST ODWZAJEMNIONE.
jeśli nie jest miłość odwzajemniona to to jest męka a nie miłość:)
Z miłości można się nawet zabić. Z przyjaźni raczej nie.
Moja kuzynka z Texasu(lat 65), bardzo zamożna i wykształcona osoba zakochała się w malarzu pokojowym, który jej remontował mieszkanie.
A ona się zakochał w jej pieniądzach. I za malowanie policzył 3 razy tyle ile się liczy i jeszcze skubnął Jej 36 tysięcy złotych. Dla niego to był REMONT ŻYCIA!
Uprzedzałem Ją, ze tak się skończy!!!!!!!!!!!!!!!!
I nie było na Nią siły!
Bezgraniczna głupota nie oszczędza nikogo. Tak jak klientów Amber Gold
vojtku, miłość nie ma nic wspólnego z wyborami i z rozumem, ludzie zakochani rujnują sobie życie nie zważając na dobre rady
UsuńŻart żartami, ale ich poziom świadczy o człowieku.
OdpowiedzUsuńSprawa poważniejsza,ale myślę, że trafiłam na inteligentnych rozmówców.
I chyba się powiedzie...:)Prostowanie zawiłości zapisów.
jr
PS Złapałam się na cytowaniu papieża ....Mam nadzieję, ze mniej szargania za "przyjaźń" niż Jego. Eeeeeee...