poniedziałek, 1 października 2012

z cyklu - dobre wiadomości


Choć się z Panią Ewą nie znamy osobiście, napisała do mnie już dawno temu. Może była w tym czasie jakaś dyskusja na blogu, przyznam się – nie pamiętam. Codziennie odpisuję na listy i codziennie robię sobie wyrzuty, bo już tak długo nie napisałam do Urszuli z Drugiej Strony Globusa, do Ani z NY, do Małgosi, ech, musiałabym tkwić przy komputerze od rana do wieczora.  Myślę o Was, dajcie czasem znak co tam, jak tam.

Listy Ewy pamiętam, bo były pełne zapału i zaangażowania, wiecie jak to jest, gdy ktoś nie robi czegoś dla siebie ani  dla zysku. Mnie to zawsze  imponuje najbardziej.  Sprawa nie wyglądała dobrze, bo dotyczyła likwidacji szkoły – samorządy robią to w całej Polsce  i na nic się nie oglądają.
 Od razu sobie pomyślałam – jak się mają czuć ludzie, którym zabiera się szkołę?
Na wsiach bywało tak, że mieszkańcy bardzo często oddawali własne działki, materiały budowlane i pieniądze po to, by szkołę mieć we wsi. Pracowali w pocie czoła na budowie, wszyscy, nawet dzieci i byli z tego niesłychanie dumni. Bo szkoła to prestiż, to często jedyny ośrodek kultury, miejsce, gdzie jest wypożyczalnia książek, gdzie coś się dzieje. Nie na darmo mówi się „nasza szkoła”.  Zdarza się często, że uczniami byli rodzice, potem dzieci, i wreszcie wnuki a uczniowie wyfruwają na chwilę do większego miasta a potem wracają, by w niej pracować.
 Składając gratulacje Ewie, wkleję fragment listu pełnego radości.

Szkoła uratowana, wyrwałam z gminy 22 tys na m-c na funkcjonowanie, mam użyczony budynek i forda do dowozu dzieci.
Po prostu jestem wredna i uparta baba ( DLA URZĘDU). Ale jaka dumna z siebie....
Dzieci komplet, nikt nie odszedł, a nawet 2 dzieci przybyło.
We wrześniu utrzymywałam szkołę z własnej kieszeni, pieniądze na szkołę rada zatwierdziła dopiero wczoraj.
Ale już jest dobrze, walczyłam 7 m-cy i 5 dni.
Postanowiłam uratować szkołę 22 lutego i udało się, dzieci są szczęśliwe, a rodzice dumni, że się nie poddaliśmy.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Ewa

Powiedzcie sami – czyż nie trzeba pisać o dobrych i porządnych ludziach? Koniecznie trzeba!
Miłego wieczoru!  

30 komentarzy:

  1. Piękna wiadomość...
    Gratulacje ,że się udało...
    Jak to jest ,że szkoły budowano w czynie społecznym a gminy je zabierają ?

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, a jak ktoś chce taką od lat stojącą i zlikwidowaną szkołę, która niszczeje wziąć pod wynajem, wyremontować i jeszcze zrobić tam miejsce na działania artystyczne, spotkania integracyjne wsi w ramach działania fundacji to się patrzy na niego podejrzliwie. Gratuluję Ewie siły, widuję na Mazurach jak dzieciaki kilometrami się dowozi do szkoły gminnej, bo wszystkie w mniejszych miejscowościach zlikwidowano. Do szkolnego busa muszą iść czasem 2-3 km, a nie każdy tam ma samochód, żeby dowozić.

    OdpowiedzUsuń
  3. serdeczne gratulacje dla Pani Ewy;) aby coraz więcej takich ludzi... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie, że trzeba pisać o takich ludziach.Serdeczne gratulacje i słowa podziwu dla Pani Ewy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam takich ludzi, jak pani Ewa, tak zaangażowanych, chcących zrobić coś pożytecznego. I życzę powodzenia, bo pewnie to nie koniec walki z urzędami, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Wszystkim za dobre słowa!!!
    Jestem wzruszona Klarko, ja nic takiego wielkiego nie zrobiłam. Po prostu "Moi Rodzice" mi zaufali,więc nie mogłam Ich zawieść...Nie mogłam też się poddać, bo to przecież Moje Dzieci i Moja Szkoła!!!
    Honor, Duma- dyrektorem się bywa, człowiekiem się jest.(Mam takie prywatne motto)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HEy Ewo!
      Gratulacje, bo wiem, jakim betonem potrafi byc samorzad. Czasem mam wrazenie,ze tesknia za szkola z czarna tablica i klepiskiem, ale wynikami na miare XXII (to zadna pomylka) wieku.
      Podziwiam Cie tym bardziej, ze teraz nie oplaci sie zadzierac z samorzadem, oplaci sie zdjec lustra w domu i scigac pracownikow, kreujac jedynie sluszna polityke samorzadowa.
      Sama, na szczescie, zostalam czlowiekiem po dyrektorkim doswiadczeniu.
      Pozdrawiam serdecznie i zycze sukcesow.

      @ Klarka, milo mi,ze myslisz o mnie:)
      List napisze, jako ze ostatnio jestem czasowa bardziej :)

      Usuń
    2. zapraszam, mam czarną tablicę i dobre wyniki na sprawdzianach, nr tel u Klarki.
      Samorząd może pocałować mnie w ... 'KOSZYCZEK"- przecież i tak już nie jestem ich podwładdną.
      Podlaska Ewa

      Usuń
  7. I ja gratuluję i cieszę się, gdy czytam o kimś, kto walczy, komu zależy... koło mojej rodzinnej miejscowości wszystkie pomniejsze szkoły pozamykane... Dzieciaki jeżdżą po 10 km...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje Dzieci miałyby do szkoły nawet 23 km. Dlatego min. tak walczyłam. ja miałam zagwarantowną posadkę w gminnej szkole, ale nie byłam zainteresowana..., bo to moja szkoła i moje Dzieci.
      Podlaska Ewa

      Usuń
  8. Niesamowita sprawa!Gratulacje i wielki szacunek!!!!!Podziwiam!!!!
    Pisać, pisać Klarko:))

    OdpowiedzUsuń
  9. wiem co to znaczy, my tez wlaczymy- choc widmo na razie odsunięte,to jednak czujemy jego oddech....ale sie nie poddamy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Budowalo sie w latach 50-tych i 60-tych tysiac szkol na tysiaclecie. Ogolnodostepna oswiata byla absolutnym priorytetem, likwidacja analfabetyzmu byla celem tamtej wladzy. Teraz mam wrazenie, ze wladzy nie zalezy, nie oplaca sie, oswiata nie jest juz tak wazna, potrzebne jest niedouczone mieso armatnie.
    Dzieki takim zapalencom, jak Ewa i Jej podobni, moze sprawa nie jest do konca przegrana.

    OdpowiedzUsuń
  11. to naprawdę niezwykła kobieta
    szacunek wielki!

    teatralna

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje dla Ewy. Ileż emocji i satysfakcji w tych kilku zdaniach. Czapki z głów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże... doczekałam czasów, w których na wsi działają "siłaczki". Cieszę się, że Ewa utrzymała szkołę- wyrazy wielkiego szacunku dla niej... naprawdę wielkiego:)
    A teraz... sory... cholera mną zatrzęsła- do... wielkiej i niespodziewanej... no.. nie powiem niecenzuralnie... jakich ja czasów dożyłam, jakich czasów doczekaliśmy...???? Żeby o szkoły trzeba było walczyć???? O miejsce do nauki dla dzieci??? w XXI wieku??? Niech to jasna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dożyliśmy takich czasów. i to nie jest wina samorządów lecz MEN i ich niedpracowne przepisy. To ja jestem Podlaska Ewa

      Usuń
  14. Klarko warto pisać o rzeczach dobrych, budujących!
    A dla Ewy wielkie gratulacje! Dzielna Kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
  15. oby więcej takich dobrych wieści

    OdpowiedzUsuń
  16. A co Ewa przeżyła od maja do końca września, to ,,ni pierom apisat', ni w skazkie skazat'. Wiem, bo byłam informowana na bieżąco via komórka. Szatan nie baba!

    OdpowiedzUsuń
  17. Brawo, świetnie, że są tacy ludzie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Są szkoły, o które warto walczyć.
    Na pewno walczyłabym o swoje kochane gimnazjum, w budynku któego pierwotnie była podstawówka - zaliczyłam tam pierwszą klasę, a potem weszła reforma i przenieśli nas do budynku obok. Ten właśnie 'budynek obok', czyli moją podstawówkę najchętniej puściłabym z dymem, razem z gronem pedagogicznym i szanowną dyrekcją.

    Ech...

    OdpowiedzUsuń
  19. W zalewie wszelkiego typu afer i powszechnego tumiwisizmu trzeba pisac o takich "Ewach",koniecznie.
    Klarko, Ty jestes jedna, a nas ,czytelnikow, duzo i normalne, ze nie mozesz do wszystkich pisac czesto. Masz przeciez normalne zycie i wiele swoich spraw i zajec "pozablogowych".Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurczę, pewnie żeby ludzie widzieli, że TO SIĘ DA zrobić, ze warto jest walczyć w dobrej sprawie. Wciąż myślę o Bartku, bo mimo że udało się zebrać pieniądze mały jest w bardzo złym stanie... Ale wierzę, że będzie dobrze - bo zawsze warto :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oczywiście, ze trzeba. Koniecznie.
    U nas na tapecie jest przedszkole i jego zamknięcie. Wójt chce sprzedać budynek, a przedszkole ma niby być, ale w prywatnych rękach. Wiadomo, że koszty mogą wzrosnąć.
    Matki już się zbierają by stawić opór!

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzeba jak najbardziej! Brawa dla pani Ewy!

    OdpowiedzUsuń
  23. Male wiejskie szkoly trzeba ratowac!! Uczniom lepiej w malej szkole, a nie w molochu, lepiej, by mialy blisko, niz mialyby wstawac o 4 nad ranem i gnac autobusem na 8. na lekcje.
    Jesli moge proscic - niech Pani przekaze gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Im więcej takich zwycięstw się opisuje, tym lepiej.
    Zewsząd w mediach głównie sensacja i trudne sprawy.
    Dobrze, że u Ciebie można przeczytać o tym, że komuś udało się zrobić coś tak wielkiego, jak uratować szkołę! :)
    Gratulacje PANI EWO, czasem trzeba być wredną (dla urzędów)!
    I powodzenia w dalszym ciągu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przyznam, że sukces dyskusyjny: pamiętam kobietę, która porwała ojcu dziecko....Powód do dumy?Szantażowała go nazywając życie -komórką! Należała do szajki szantażystów ...więzami krwi. Szczerze, współczuję komukolwiek, kto miał do czynienia z wyrachowaną do tego stopnia.
    Tego krzyku się nie zapomni, nawet odsypiając noc po nagraniu w studio. Powinny to być zeznania na 997 - bo mnie też usiłowano "wyrwać ....Miłość". Dziecka nie nazwę komórką.
    Iza R (jr dostrzeżona)

    PS Jestem profesjonalistką w prawie. Domorosłe pielęgniareczki powołujace się na szkółkę od dawna nienadzorowaną prawem -nie przerażają mnie.
    Leczy się autorka listu?
    Moim jest List Górniak. Od dawna w roli Anioła. Dziękuje, pani za udział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoła? Uprowadzania dzieci?Natasza mogłaby zwierzyc sie z tych lat. Dołożyć?Bardzo chętnie złoże zeznania.

      Usuń

Twój komentarz