Dawno temu usłyszałam taki
dowcip, pasuje jak ulał do tego zdjęcia.
Na starej jabłonce rosło
jabłko, pyszne, słodkie i soczyste. Zobaczył je robaczek i dobrał się do owocu.
Ptaszek siedzący na gałęzi zobaczył robaczka i pomyślał sobie, że właśnie
trafił mu się smakowity kąsek, choć jeśli robaczek jeszcze trochę podrośnie,
będzie całkiem niezłym posiłkiem. Postanowił zatem poczekać.
Czekającego ptaszka dostrzegł
kotek i pomyślał sobie, że wreszcie trafiła mu się smakowita kolacyjka, choć
prawdę mówiąc ptaszek nie wyglądał apetycznie, sama skóra i pióra, postanowił więc
poczekać aż się ten ptaszek troszkę utuczy.
Wlazł na drzewo, siedzi,
siedzi i zasnął. Jak zasnął to rąbnął z drzewa prosto w mokrą trawę.
Jaki z tej historyjki morał?
Im dłuższa gra wstępna tym
bardziej mokre futerko.
Słodkie!!!!
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie wieczór będzie miły :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Jak ja lubie bajki z moralem!
OdpowiedzUsuńWzajemnie:)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się:D
OdpowiedzUsuńKlarko, Tobie również miłego...:)
Klarko Ty świńtucho )))))
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńHahaha puszczam dalej, rewelacja! :D
OdpowiedzUsuńDobre, dobre! :))
OdpowiedzUsuńBuziaki wieczorne!
Jak zz długo czekasz to się smakiem obejdziesz :-)))
OdpowiedzUsuńCha, cha, cha! ale świetna anegdota! I zdjęcie adekwatne, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHahahahahahhahahahahaha! Stosunkowo udanej nocki życzę :)
OdpowiedzUsuńNiezły morałek. A teraz - dobranoc...
OdpowiedzUsuńM.
Sołtys opluł się kawą;))
OdpowiedzUsuńDobre! :D
OdpowiedzUsuńDobre a moral najlepszy.Jak zawsze jestes niesamowita,Klarko.
OdpowiedzUsuńno no , Klarka :))))
OdpowiedzUsuńNo to humorek przesyłam mężowi. :-)
OdpowiedzUsuń(po 50)
A ja to czytam prawie w południe! :))) Ale rewelacja :D
OdpowiedzUsuńTo będzie chyba udany tydzień, od rana rozmowa z prof. Starowiczem w ZETce a teraz ten dowcip :))
Dawno dawno temu przeczytałam gdzieś ten dowcip, potem opowiedziałam go siostrze, a siostra mamie. Zupełnie nie rozumiałam czemu mama była na mnie o to zła.
OdpowiedzUsuńNo proszę, a to mnie wytyka się tematy i dwuznaczności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przeczytalam kawal mezowi, ale tylko prychnal. :) U nas z powodu zaawansowanej ciazy wieczory STOSUNKOWO udane zmienily sie w stosunkowo rzadkie. ;) Stad ta kwasna mina (meza, nie moja)... :)
OdpowiedzUsuńhahahahahahahahahahaha .... ło Mmatkoooo!Renia
OdpowiedzUsuń:)))))))))))
OdpowiedzUsuń