piątek, 21 września 2012

ładne rzeczy


Całe szczęście, że miałam na tyle oleju we łbie i agitując w kocim konkursie napisałam wprost – bo to jest kot mojej kumpeli. Inna sprawa, że to nie był konkurs na najlepsze zdjęcie tylko na pozę i mnie się ta figlarna poza na monitorze podobała.
Wam też, bo również ten olej macie i tak łatwo podpuścić się nie pozwolicie. Wygrał, wygrał i już ma kojec, łajza jedna, dziękujemy!

 Całe szczęście, że to konkurs na kota a nie jakieś wybory prezydenckie, no ludzie kochani  jak to można wszystkim zmanipulować! Ja tam się na polityce nie znam ale jeśli  w wyborach popiera jeden drugiego bo jest kumplem to czarno widzę.
 Nie wygra  najlepszy twórca, najpiękniejsza kobieta, najciekawsze zdjęcie – wygra ten kto ma większe poparcie.

 Można śmiało kombinować i manipulować, obiecywać, grozić, kłamać, właśnie - gdybym  tak rzewnie napisała – biedny Smrodek śpi na polu bo nie ma nawet kawałka kocyka a nagrodą jest kojec dla kotka. Na pewno bym  straciła koleżankę a potem ze wstydu emigrowała gdzieś za Ural.  
Tak czy siak – Jasna – już Ci się nie będę wtrącać do konkursów i tu agitować, zagłosuję tak jak wszyscy, na jednego zwierzaka.
Bardzo dobrze mi ze świadomością, że jeśli będę potrzebować wsparcia, to mogę na Was liczyć. Postaram się tego zaufania nie nadużywać.

29 komentarzy:

  1. No... i nawet uczciwie wygranych Języczków nie chce w podzięce...
    Doprawdy choć czuję, że Smród (a właściwie zdjęcie) na to żadną miarą nie zasłużył, cieszę się straszliwie.

    A Rafał ma rację - Twoją siłę słowa widać było już nie raz! Przy czym przeważnie były to akcje dla kogoś i tym się różnisz od różnych blogowych reklamiarzy, którym się nie ufa. A za Tobą się idzie, bo angażujesz serducha.
    Zwłaszcza środkami wyrazu - humorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babo... nie gadaj, że nie zasłużył. Jak dla mnie szedł łepek w łepek z wszystkimi koteczkami co zajęły kolejne miejsca. A wygrał bo miał zagorzałych zwolenników co podjęli się agitacji. Taki już jest i już:)Czasami wygrywa ten najpopularniejszy z tych co mają równe szanse:)

      Usuń
    2. iimajka to przecież napisałam - nie chodziło o zdjęcie tylko o pozę!A Ty myslisz, że na inne zdjęcia nie głosowali znajomi? No błagam Cię, bo mam ochotę teraz skasować ten post

      Usuń
    3. Tak wiem, a i Voluś na blogu fotograficznym kiedyś pisał, że nie ważna jakość, tylko zaangażowanie, czy tam serce, czy coś...A on fachowiec w końcu :D
      Ale tak no, znasz mnie, głupio się czuję na piedestale :D

      Usuń
    4. Powiem Ci dlaczego Twój kot wygrał w poniedziałek we wpisie, bo widzę ,że wszystkich bardzo to interesuje dlaczego...
      Jest ok. i naprawdę zasłużyłaś i Ty i Smrodek na wygraną...

      Usuń
  2. Klarcia, toż to żadna manipulacja była:) Zwyczajnie napisałaś...oto kot mojej kumpeli.Dałaś na Smrodka namiary i już, a ludzie i tak głosowali jak chcieli.Ty myślisz,że gdyby nie był słodziak to by oddali na niego głos? no way:)
    ps.Żadna siła, nawet Twoje pogróżki( hehe) nie zmusiłyby mnie na zagłosowanie wbrew sobie:)Ale ja i tak zagłosowałam przed Twoją agitacją:)Właśnie na Smroda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie bałaś się, że Ci plecy porosną na zimę kocim futrem? ooo, zapomniałam o tej pogróżce:( ale była w planie!

      Usuń
    2. że kocim nie było, ale że futrem to gdzieś widziałam? :D I się przestraszyłam, bo swój własny głos zdradziecko dałam na innego kota ;)

      Usuń
  3. dobra, dobra się teraz nie wymigasz, nie wykręcisz!!! czekam na konkurs dla Erny :-] wygrany!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby kot mojego syna o wdzięcznym imieniu Pięć Dych startował by w tym konkursie to Smrodek byłby chyba bez szans. No ale że nie startował to się Smrodkowi ta nagroda słusznie należy i basta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Najstraszniejsze jest to, że w wyborach tych ważnych, o lukratywne stanowiska w sejmie jest tak samo, a powiedziałabym wręcz, że znacznie gorzej. Tu mieliśmy konkretną informację podaną na tacy, a w tamtych wyborach mamy złote góry obiecane, żebyśmy tylko zagłosowali na pana, czy panią X.

    OdpowiedzUsuń
  6. :-)))
    Niestety nie mogę ujawnić statystyk,
    żeby być bezstronną .
    Ale powiem ,że ja nic nie wiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Klarko masz racje dobrze ze to o kota chodziło a nie o prezydenta;)
    Ale tak czy inaczej teraz czeka Cie spełnienie obietnic "wyborczych" bo jak sie wszystcy głosujący o te smaczne obiady i udany seks zacza dobijać to dopiero bedzie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochac powinno sie wszystkich, ale lubiec...nie, nie, nie wszystkich tylko WYBRANYCH i dlatego SMRODEK zdobyl palme pierwszenstwa!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale, ale, co to za manipulacja? Przeciez napisalas jasno: to kot kumpeli. A kazdy i tak glosowal jak chcial. Osobiscie moze i mialabym innego faworyta ale, ze zadnego z kociakow nie znalam osobiscie, wiec glosowalam na "poleconego". :) A zreszta, przy zalatwianiu wszelakich zyciowych spraw tez koniec koncow najbardziej licza sie "plecy". :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. A wiesz że ja myślałam, że on siedzi na górze drzwi ;) A tu monitor, teraz dopiero widzę...

    OdpowiedzUsuń
  11. ja zagłosowałam na cudownego smrodeczka zanim jeszcze cokolwiek napisałaś. urzekło mnie to niewinne spojrzenie wielkich ocząt.no nie mogłam inaczej. on tak mówił....prawda, że to ja mam najładniejsza pozę??? i ledwo już się trzymam tego monitora, zaraz spadnę!. zagłosuj proszę...

    OdpowiedzUsuń
  12. ja tez agitowałem i jakos az takich wyźutów sumienia nie mam powinaś sie cieszyc ta siła sprawcza, a Ty tymczasem marudzisz, a weźze lipton_r

    OdpowiedzUsuń
  13. No fakt wygrywa ten, kto ma największe poparcie :)
    W polityce jest podobnie.
    Gratuluję w każdym razie wygranej. Nam przypadło tym razem zaszczytne 5-te miejsce :)
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  14. No dobra, a mój kot potrafił spać w pionie. Potrafił? Bo już jest ś.p. :(( Nie chcę nikogo obrażać, ale to naprawdę był WYJĄTKOWY kot o futrze jak maskotka z Ikei. Dżimek na cześć Jimmiego Morrisona ... a może Lorda Jima (?) Wtedy zauroczona byłam obojgiem.

    OdpowiedzUsuń
  15. mnie nawet przez myśl nie przeszło, że ten koci koncurs może mieć coś wspólnego z polityką, no i żebym dała się zmanipulować ?!. Choćby to była siostra, brat, to nie zagłosowałabym na poglądy, z którymi się nie zgadzam ;)

    Od nie dawna zaczynam kumać konkursy w co nie których blogach. A większość to przecież ma służyć zabawie, oderwaniu choć trochę od tych codziennych kłopotów.
    A jaka jeszcze przy tym korzyść - to staranie wkładane w nagrody, które w większości są wykonane własnoręcznie.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Koci konkurs na kocie pozy jest dość specyficznym konkursem. Mało tu wkładu autora zdjęć. Ocenić można to czy dany wygibas koci nam pasuje czy nie. Jakość zdjęcia akurat nie wpłynie znacząco na ocenę. Skoro podobał się zwisający z monitora Smrodek, tak głosy zostały oddane. Czy pojawienie się prośby na tym blogu było pewnego rodzaju manipulowaniem? Nie. To była najzwyklejsza kampania reklamowa, poparta obietnicami. I to nie bylejakimi. Kto nie lubi dobrego obiadu i udanego sexu? :) Już po wyborach. Na Smrodka nie ma co liczyć by spełniły się obietnice z kampanii. Teraz musimy zwyczajnie sami zabrać sprawy we własne ręce. Czyli zwyczajnie, jak po każdych wyborach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. kumpela, to kumpela, takie jest prawo przetrwania.

    OdpowiedzUsuń
  18. A kiedy będzie psi konkurs, jak tu większość kociarzy:(((

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz