to już pojechali? |
Kilka dni minęło jak jedna chwila i uważam, że to jest całkowicie niesprawiedliwe, czas za szybko leci, ledwie dziewczyny przyjechały i już ich nie ma. Nic nie musiałam robić specjalnego ani się starać, chyba, że chciałam. Było dużo chodzenia ale nogi mnie nie bolą ani nie jestem zmęczona, jeśli coś mnie boli to brzuch od śmiechu i gardło od gadania.
obowiązkowe atrakcje |
Połączyłyśmy zgrabnie przyjemne z pożytecznym i byłyśmy i na Skałce, i w galerii handlowej, i na Kazimierzu. Dzieci są dorosłe więc zwiedzały sobie to co lubią osobno a my osobno. Dawno się tak dobrze nie bawiłam, a jak się poczułam zmęczona, to goście zwiedzali co chcieli sami a ja poszłam się zdrzemnąć.
Nikt się nikogo nie pytał gdzie co jest w domu, samo się wszystko sprzątało nie wiadomo kiedy, nikomu nie przeszkadzały pałętające się pod nogami koty ani wieczory przy grillu bez grilla czyli zamiast dymu i ognia talerz kanapek i herbata. Niechętnie wracam do rzeczywistości i czuję niedosyt. Wróćcie jeszcze!
Po takim luzie i odpoczynku też bym nie chciała wracać do rzeczywistości..
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wizyta miłych gości :-)
Brakowało mi Ciebie;)
OdpowiedzUsuńAle dobrze,że wszystko się tak miło ułożyło;))
Uwielbiam odpoczynek w takim stylu! :))
OdpowiedzUsuńDobrze, że Wam się tak świetnie udało!
Tacy goście to sama radość:) Wracaj do nas teraz:) I opowiadaj!
OdpowiedzUsuńCiężko trafić na osoby z którymi miło spędzać każdą chwile a jak się już tacy w naszym życiu pokarzą to szkoda że czas taks zybko leci :) powrót do rzeczywistości ojj bolesny ;)
OdpowiedzUsuńbo jak to mówią, nie ważne gdzie, ważne z kim;-), a rzeczy zwyczajne nabierają niezwyczajnego smaku w doborowym towarzystwie;-)
OdpowiedzUsuńtakich gości ja bardzo lubię)))
OdpowiedzUsuńnie martw się ... przyjadą)))
teatralna
Witaj :)
OdpowiedzUsuńI mnie smutno było odjeżdżać, ale cóż taka kolej rzeczy, codzienność...
Pozdrawiam najserdeczniej :)
tacy gośćie co potrafiąsię sami zorganizować to jest rzeczywiście skarb :)...
OdpowiedzUsuńZygmunt jak zykle alegancki i z sercrm na "dłoni" :)
to pisałem ja użeczony Krakowem nieustająco.. Rafał vel lipton_ER
Jak jeszcze powiesz że kanapki same się robiły, to będę zachwycony. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa w zeszłym roku goście gotowali obiad dla wszystkich - ja wracam do domu a na stole miska pierogów z jagodami!
UsuńTeż takich lubię, żeby nie trzeba każdej kawki pod nos podstawiać. Też często razem gotujemy, ktoś tam zmywa gary, a jak się komuś chce pobyć chwilę samemu to ją sobie organizuje.
OdpowiedzUsuńOch! goście - marzenie! Zapraszam ich do siebie!
OdpowiedzUsuńTacy goście najlepsi - bezproblemowi i niezauważalni :) Dopiero jak zlecą się do mnie tacy, którym trzeba wszystko podać i później trzy dni dom ogarniać z syfu, doceniam te kilka osób, które nie mają problemu ze zrobieniem sobie samemu herbaty, pożarciem kanapki z serem i wyniesieniem po sobie talerza do zlewu... < 3
OdpowiedzUsuńmoi goście nawet opróżniali zmywarkę, myli po sobie wannę a kiedy wyjeżdżali, pościągali pościel i posprzątali pokój. I nie są wyjątkiem, mam więcej takich:)
UsuńWszystko co przyjemne, niestety szybko się kończy a czas bez litości gna do przodu, miejscami przyspieszając.
OdpowiedzUsuńGospodarz ze spotkania zadowolony, goście pewnie także to i wrócą :)
No i to są goście na fest:)Za takim to się tęskni:)
OdpowiedzUsuńno tacy goscie to fajni sa. a co jest na tym pierwszym zdjeciu??
OdpowiedzUsuńto jest wahadło ze starego zegara, gościłam studentkę zajmującą się renowacją starych mebli i dziewczyna ma oko do takich detali, zrobiła to zdjęcie na giełdzie staroci
Usuń