Klatka na otwartej przestrzeni, lichy daszek nie daje cienia. Koło psa widać wywrócony garnek. Miał wodę, ale sobie wywrócił, miotając się w klatce. Posesja znajduje się przy ruchliwej drodze i nie ma się co dziwić, że pies się miota. Nie pytajcie, co zrobiłam w tej sprawie bo i tak nie napiszę.
Gorąco, brak wody, brak ruchu, strach. Ludzie dziwią się, ludzie posądzają psy o wszystko, co najgorsze. Jak to, był taki łagodny aż któregoś dnia dotkliwie pogryzł rękę, która go karmiła.
Nie ma tygodnia bez krzyczącego tytułu "Pies pogryzł dziecko". Uwiązany na łańcuchu lub zamknięty w klatce. Pewnie zwariował! Przecież dziecko mu niosło jeść, pić, chciało się pobawić!
Całkiem możliwe, że zwariował. Ze strachu, z tęsknoty, z samotności. Człowieku, miej litość.
Na pewno pies? A nie np zdenerwowana mama, która tak niechcący pchnęła dzieciaka by.... ukryć ślady swojej nerwicy?
OdpowiedzUsuńBo i takie spryciury - szczególnie pomysłowe- występują.
PS Innych obrażeń- dalekich od zwierzęcych reakcji nie stwierdzono?
jr
W otoczeniu nie słychać wyzwisk/bluźnierstw/niedopilnowania i wręcz spychania w niebyt?
UsuńSąsiedzi nic nie widzieli i nie słyszeli
Ciiiii....bo jak nie ? Kawy?
jr
nie mogę przestać o tym myśleć, czy to możliwe? poszczuć psa na dziecko aby ukryć ślady własnej agresji? Może ja źle zinterpretowałam Twój wpis
UsuńNapisz Klarko, co robić w takich sytuacjach!!Czasem człowiek nie pomaga, bo nie wie jak!
OdpowiedzUsuńzrobić zdjęcie, nawet komórką, opisać sytuację, dodać dokładny adres i wysłać do najbliższego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Podpisać się i podać swój telefon kontaktowy.
UsuńDokładnie tak zrobiłam, jak bylismy nad morzem. Powinnaś Klarko, ja Cię o to proszę, dopisać grubymi literami to w poście, nie każdy czyta komentarze.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Zgadzam się z Tobą... pies na łańcuchu, pies w Kojcu.... nie da rady nas obronić... Pies ma być w domu... znać właścicieli, obdarzony miłością, troską zresztą tak jak każde inne zwierze. "O człowieczeństwu człowieka świadczy to jak traktuje własne zwierzę". I nikt tego nie zrozumie na pewno ten kto nie kocha zwierząt.
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod tym stwierdzeniem
UsuńBiedny pies , w takie upały, a poza tym pies potrzebuje kontaktu ze swoim stadem czyli "właścicielem"...
OdpowiedzUsuń"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..." często mówimy. I nie tylko mówmy, ale kochajmy zwierzęta, one też odchodzą... Coś wiem na ten temat, żal jest do dzisiaj...
OdpowiedzUsuń(po 50)
klara brak mi słów
OdpowiedzUsuńKlarko, wyślij do Straży Miejskiej, błagam!
OdpowiedzUsuńMagda
Wiesz co, wsadziłabym takiego właściciela do klatki, bez wody. Może wtedy by zrozumiał. Mój Maks ma właśnie atak i patrzy na mnie miłosiernie, a ja nie mogę mu pomóc. Muszę czekać, aż przejdzie. I to czekanie jest najgorsze.
OdpowiedzUsuńMasz rację Klarko. Pies i każde zwierzę domowe potrzebuje kontaktu z człowiekiem. Każdy chce być kochany i pieszczony. Pies na łańcuchu i w klatce jest poprostu nieszczęśliwy i nieprzewidywalny nie ze swojej winy.
OdpowiedzUsuńBaxie
Ja się domyślam tego rabanu co narobiłaś.A ludzie to powinni nie tylko litość ale i sumienie mieć.A jak tego nie uświadczysz to chociaż odrobinę wyobraźni.
OdpowiedzUsuńKazdy pies potrzebuje kontaktu z ludzmi. Trzymany w ciasnej klatce lub na krotkim lancuchu, bez pieszczot i dotyku, lub dotyk ten ogranicza sie do okazjonalnego kopniaka. Potem nic dziwnego, ze nie rozpoznaje intencji i gryzie kazda zblizajaca sie reke. :(
OdpowiedzUsuńWiększość tragedii z psami w roli głównej są zasługą ich właścicieli
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Niestety czasem zrobienie rabanu nic nie daje,znam z doświadczenia:( Nawet służby się wypięły.
OdpowiedzUsuńPojechali,zobaczyli, nie upomnieli,bo nie było kogo,no a po za tym to przeciez ,nie jest zle bo psy mają OPIEKE !
Każdy pies powinien mieć spory,ogrodzony wybieg, solidną budę z ocienionym miejscem i miski umieszczone na specjalnym stojaku. A ja myślę,że gdyby takiego podłego właściciela uwiązać na 1 dzień na łańcuchu właśnie w takich warunkach,jakie on stworzył swemu psu, to wtedy dotarło by do łba, że tak nie można zwierzęcia traktować. I wcale nie uważam,że to ubliżałoby godności tego człowieka.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jak takie traktowanie zwierzaków widzę, to mnie zalewa nagła troista ! Takiego bydlaka bym przywiązał do budy i podgrzał na słoneczku. Oczywiście bez kropli wody !
OdpowiedzUsuńantonio49
Nie ublizaj bydlakom,one tak nie postepuja.
UsuńMasz rację, przepraszam bydlaczki !!:-))
UsuńBidulek..mam nadzieje ze Towarzystwo rychlo zareaguje..
OdpowiedzUsuńW tym przypadku była chociaż interwencja autorki blogu. Ilu z nas jest na tyle odważnych by widząc podobną sytuację np u sąsiada 4 domy dalej wezwać Straż Miejską lub TOZ ? Przecież tam wszyscy się znają a na sąsiada donosić ? "Przeca to ino pies". Z bólem stwierdzam, że tak jest bardzo często. Przymykane są oczy na to co widzimy obok, bo .. ? Właśnie, czemu !
OdpowiedzUsuńa wiesz jak ciężko się żyje z piętnem donosiciela? jeśli naślesz policję na faceta, który regularnie tłucze dziecko, to staniesz się śmiertelnym wrogiem rodziny, bo się wtrącasz, jeśli kupisz kilo parówek i chleb kobiecie, której mąż przepił wypłatę i nie mają co jeść - zostaniesz wrogiem, bo się wtrącasz, ech, dużo by pisać
OdpowiedzUsuńOsoba bijąca regularnie dziecko jakoś nie przejmuje się piętnem oprawcy czy pijaka. Łatwiej jest zatem żyć postrzeganym jako donosiciel czy z plamą na sumieniu że nie udzieliło się pomocy w potrzebie?
OdpowiedzUsuńTwoja reakcja w sprawie powyższego pieska zasługuje na pochwałę. Cieszy mnie to, że są ludzie widzący takie sytuacje i bez wahania działający.
ludzie nie wiedzą, że zawiadomienie o przestępstwie jest obowiązkiem. Poza tym - reakcja służb jest prawie żadna.
OdpowiedzUsuńNie zgodziłabym się ze stwierdzeniem,że służby nie reagują-zdarza się,że się udaje.Młody sąsiad kupił husky -pies był uwiązany w ogrodzie,dostawał systematycznie dobre jedzenie,był zadbany,ale tęsknił za wolnością,bo rasa tych psów wymaga długich spacerów-wybiegania się.Na to akurat chłopak nie miał czasu ani ochoty,no i pies cierpiał.Ponieważ ta rasa psów nie szczeka,słuchając cały dzień skomlenia ,można było zwariować.Delikatnie zwracaliśmy uwagę,żal nam było przede wszystkim Mamy chłopaka,która jest b.poważnie chora i bezsilna.No i dziarsko zabrała się sąsiadka,powiadomiła Towarzystwo Przyjaciół zwierząt w Krakowie-pracownicy/wolontariusze/pojawili się ,dali 2 tygodnie czasu na zmianę sytuacji.Chłopak oddał psa koledze,który o 5. rano biega 10km z psem przypiętym do swojego paska na długiej lince.Po prostu trzeba być odpowiedzialnym-jak w każdej kwestii.maria I
OdpowiedzUsuńProblem w tym Mario, iż ludzie kupują psy często bo jest moda na daną rasę, bo chcą dzieci, bo się podobają, a tak naprawdę nawet im się nie chce poznać wymagań danej rasy. Jak można mówić o odpowiedzialności ludzi dorosłych, skoro ci sami dorośli ludzie np: zostawiają swoje dziecko w porcie lotniczym.
OdpowiedzUsuń