Uwielbiam czytać takie kwiatki na blogach jak dziś u Siostry Małgorzaty. „Będzie heca” – pisze autorka, informując o wizycie bardzo ważnej osobistości. Ma kobieta cudowny dystans, niejedna z nas bardziej stresuje się wizytacją teściowej. Kto nie czyścił grzejników od środka na przybycie gości niech się przyzna. Ale z drugiej strony nie czyść, kiedy słyszysz – ja to mam jeszcze taki dobry wzrok, że widzę włos na podłodze! No to człowiek by i siebie i koty z nerwów ogolił gdyby na czas nie zwiały.
Lubię gości i sama lubię do kogoś jechać, ale bez tej całej gali. Mam na myśli rodzinne czy koleżeńskie spotkania, kiedy śmiejemy się do łez i nie możemy się nagadać. Ostatnio odkryłam na nowo gry planszowe i gramy z dziećmi zawzięcie się kłócąc, a jak gramy w ogrodzie to sąsiedzi mają okazję usłyszeć chóralny śpiew bo jednym z zadań w grze jest zaśpiewanie kawałka popularnej piosenki i to wcale nie jest łatwe, rzadko komu udaje się to zadanie zaliczyć.
Czasem dla gospodarza najważniejszy jest kolor serwetek i stan podłogi albo, co mnie jeszcze bardziej śmieszy, gospodarz robi wielką łaskę, że zrobi sobie zdjęcie z gośćmi, albo gość honorowy czuje dumę, siedząc przy jednym stole z pospólstwem, och, jakie to czarujące.
Poznałam osobiście kilka znanych postaci i żadne z nich nie jest bufonem, natomiast śmiało mogę nazwać bufonami kilku popularnych blogerów. Dziwi mnie, że dziewczyny w tym kręgu się nie wywyższają tylko chłopcy. Celowo napisałam „chłopcy”.
Na plac przychodzą regularnie na zakupy prawie wszyscy znani krakowscy aktorzy, i nie tylko aktorzy. Jak przychodzi pani Anna Dymna to się uśmiecha cały Kleparz. Jeszcze się nie zdarzyło, by ktoś z nich zadzierał nosa, robią zakupy a ponieważ są rozpoznawani, są też zaczepiani i pytani o różne sprawy. Nikt z nich się nie popisuje i nie robi z siebie widowiska.
Wiele lat temu w naszej wsi zamieszkał Strasznie Ważny i nie wiedział, że jest Ważny w swych kręgach ale dla nas jest sąsiadem i koniec. Przyszedł na wiejskie zebranie i skierował się prosto do stolika, gdzie było tylko trzy miejsca – dla wójta, sołtysa i komendanta straży pożarnej. Sołtys bardzo grzecznie, jak gospodarz, zaprosił Ważnego do zajęcia miejsca wśród nas, czyli na sali a Ważny się obraził i wyszedł bo myślał, że zasiądzie w prezydium.
Staram się zawsze dbać o gości ale na szczęście już nie czyszczę grzejników od środka przed ich przybyciem, przeciwnie, myślę, że gdyby mi się zdarzyło kiedyś gościć Ważną Osobistość, powiedziałabym tak, jak Siostra Małgorzata – będzie heca!
Mnie się bardzo spodobało sformułowanie "zamierzali się wybrać na tę imprezę za mocno luzacko". Ja tu idę na procesję Bożego Ciała odwalona, jak stróż, a tu proszę, trzeba się wybrać jak na imprezę. Uśmiechnęłam się tu, ale tak pozytywnie.
OdpowiedzUsuń(po 50)
mnie też się to spodobało, u nas jeszcze obowiązuje specjalna odzież "do kościoła", czyli odświętnie ma być, wyprasowane i porządne.
UsuńMimo wszystko są miejsca ,
OdpowiedzUsuńgdzie należy do "imprezy "podejść z szacunkiem.
Generalnie ja się staram dostosować do otoczenia
wychodząc z założenia ,że otoczenie jest normalne ;-)))
czasem nie idę bo mi się nie chce "pindrzyć"
Usuńwypisz wymaluj kroi się tu film "Co ludzie powiedzą".. ;-);-);-)
OdpowiedzUsuńBo chłopcy to właśnie chłopcy, nawet jak duzi ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, moje dziecko dziś zaprosiło kolegę - trzeba ciut lepiej sprzątnąć, bo i mama przyjdzie - jak nie bedzie tematu, to będzie patrzeć w kąty :D
kup dwa kilo czereśni i zarządź drylowanie szydełkiem albo agrafką;)
UsuńKlarko, wspaniały dystans;-) Aż mi się humor poprawił;-)Tak trzeba. Szkoda życia na pierdoły.
OdpowiedzUsuńA w co tam gracie, że trzeba śpiewać? Polecam TABU - rewelacja, dla całej rodziny;-)
Teraz Polska - te piosenki się losuje - popularne polskie przeboje, ale trzeba zaśpiewać kilka linijek i to już nie jest takie proste. Na przykład "Nie płacz Ewka", Windą do nieba" itd.
UsuńO! Ja jak najbardziej jestem w temacie, bo już za dwa dni mam wizytację teściowej:)Podejrzewam nawet ,że narastający ból głowy wynika właśnie z tej przyczyny.I nieważne,że po 25 latach powinnam być już przyzwyczajona...:D
OdpowiedzUsuńAle, ale...Sołtys ma wolne ...dostanie Grześka na spacer i mamusię do pilnowania (coby Grzesiek nie dostał od niej np czekoladki)ha!
I dobrego dnia;)
Miska,bardzo slusznie uzywasz slowa "wizytacja "a nie "wizyta":))Odwagi bo do tego czlowiek sie nie przyzwyczaja nawet po 25 latach.Tylko nie czysc grzejnikow od srodka ,to sie i tak na nic nie przyda.Albo tesciowa bedzie w dobrym humorze i wszystko ci wybaczy,albo bedzie sie dasac i nawet czyszczenie wykalaczka szpar w parkiecie ci nie pomoze:))pozdrawiam malgosiaK
Usuńo masz, o szparach w parkiecie zapomniałam, ale za to mam źle położone fugi, też czyszczę na kolanach;)
UsuńWiesz Klarka ja nawet pajeczyny zostawiam w spokoju (pajak tez "czlowiek")Od kiedy uslyszalam w jakims filmie zdanie "szczesliwy ten dom gdzie pajaki sa"-stalo sie ono dla mnie jedenastym przykazaniem:)))
Usuńmam pająki i bym specjalnie w to nie wierzyła :D
UsuńAle wymowka piekna:))
Usuńa co z pająkiem w wannie? u mnie siedzi taki wielki jak kot!Aaaaaaaaaa!
UsuńMoj maz lapie pajaki w sloiczki(sloiczek na pajaka,potrzasnac,gadzina wpada do sloiczka,przykryc szybko kartka papieru,wyniesc do ogrodu)
UsuńAle to jest jego metoda:)A Ty moze po prostu wsadz kota do wanny i zdaj sie na dzialanie "natury":)
Na szczescie nie mam gosci z inspekcja sanitarna wiec sprzatam normalnie , jak zwykle.A Wazna lub Popularna Osoba jesli jest przekonana o swojej wyjatkowosci, to cos z nia na pewno nie tak,jakis trybik pod sufitem nie dziala.
OdpowiedzUsuńhehe znam kogoś kto nazywa gości "sanepid";)
Usuńteż znam młodego mężczyznę, co o wujostwie mówi sanepid przyjechał;-)
UsuńWłaśnie sobie pomyślałam - Klarko! na Twój przyjazd też bym myła okna i pastowała podłogi (oszczędziłabym Muszkę)
OdpowiedzUsuńAle to Z SYMPATII I SZACUNKU:))))
no chyba Cię "pogło", ja i tak u nikogo przeważnie nie zapamiętuję nawet koloru ścian. Gdybyś przyjechała do mnie a było coś do roboty to z sympatii Cię poproszę o pomoc, jak rodzoną siostrę, bez skrępowania.
UsuńJa też nie sprzątam nigdy na "bo ktoś ma być". Wychodzę z założenia, niech się ten wstydzi, co widzi. :-)Ja żeby zobaczyć 'szczegóły' muszę zakładać okulary.
OdpowiedzUsuń(po 50)
Ja przyjście gości sprzątam, żeby nie było brudno i rzeczy mają być na swoich miejscach, a nie porozrzucane, bo goście i ja mamy mieć wygodnie.
OdpowiedzUsuńAle nawet nie zawsze odkurzam, chyba że mi przeszkadza.
Ogólnie ważniejsza dla mnie jest atmosfera i to, czym się zajmujemy, niż szorowanie grzejników od środka czy golenie kotów, żeby kłaki nie plątały się po podłogach i poduchach :)!
I najważniejsze jest miłe przyjęcie, żeby wszyscy dobrze się czuli.
W tym roku z gośćmi chyba poczekam jednak na koniec remontu, chociaż jeśli ktoś będzie chciał wpaść wcześniej, to nie widzę problemu.
pozdrowienia, oj masz dobrze :), wiesz dlaczego!
to jeszcze zależy, czy się ma dzieci i zwierzęta, przy dzieciach i zwierzętach (i przy remontach!) sprzątanie jest codziennie
UsuńOch pani Anna Dymna, nigdy jej nie widziałam na żywo ale wydaje się przeuroczą i bardzo ciepłą kobietą.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że cały Kleparz się uśmiecha.
Ja na codzień szaleję z porządkami, lubię mieć prawie, ze perfekcyjnie chociaż trudno o to jest dlatego kiedy goście przyjeżdzają nie mam więcej roboty")))))
przychodzi również między innymi Jan Nowicki, Marcin Daniec a ze świata polityki państwo Rokitowie
UsuńNazwijmy to wyjatkowym szczesciem, ale na trzech mezow mialam tylko jedna tesciowa:))) Nie pamietam czy sie przejmowalam jej wizytami, ale chyba raczej nie, bo ja jakas luzacka jestem.
OdpowiedzUsuńNatomiast uwielbiam wizyty mojego tescia, bo tescia kocham jak wlasnego ojca, z tym, ze ojciec byl ojcem, a tesc jest kumplem:)
Sprzatanie przed wizyta jak ktos lubi ekstra, nie mam nic przeciwko, ale jak mi gospodyni lata ze szmata w czasie gdy jestem z wizyta to sie natychmiast kieruje do wyjscia, bo czuje sie jak intruz.
Mialam goscia z Polski przez 10 dni i przez te 10 dni nawet nie odkurzalam, owszem mylam naczynia, ale to z koniecznosci. No i w sumie nie ja, tylko zmywarka;))) Wizyta i wspolnie spedzony czas byly wazniejsze.
trzech mężów - to mi zaimponowałaś! A gości też wolę tych "samoobsługowych" choć lubię gościom ugotować coś pysznego i upiec wyjątkowe ciacho.
Usuńwspaniałe podejście do tematu Klarko... ważna jest atmosfera spotkania oraz dobre samopoczucie gości i gospodarzy... małe niedociągnięcia "porządkowe" nie mogą psuć zabawy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw domu przeważnie jest czysto i porządek i nie ma sensu robienie rabanu, bo goście przyjadą. Ale miałam gości zaglądających do szafek i szaf, to mnie strasznie krępowało jeśli tam był nieporządek. Teraz wiem, że powinno krępować ciekawskich;)
UsuńSprzątam przed przybyciem gości tylko wtedy kiedy mam bałagan:)I goszczę ich tak samo bez względu na to czy to będzie VIP czy zwykły szary człek.Czasami nawet bardziej się staram dla tych, którym w życiu ciężko, bo chcę im jakoś wynagrodzić trudny żywot.Gorzej z tymi niezapowiedzianymi:) Ci sami są sobie winni jeśli nie jestem w stanie ich nakarmić i napoić jakby wypadało.Z pustego i Salomon nie naleje:)
OdpowiedzUsuńKiedyś wręcz pucowałam, ale mi przeszło. Sprzątam normalnie, odkurzanie, schowanie ciuchów, jakieś świeczki. Jak przychodzi psiapsióła to czasem nawet mam bajzel:) Ponarzekamy na ciągły brak czasu bo przez to ten bajzel i jest ok:)
OdpowiedzUsuńi po tym szykowaniu i pucowaniu człowiek pada na pysk!
Usuńhttp://www.joemonster.org/filmy/44962/Kotokopter
OdpowiedzUsuńJak moja Olusia wpuściła telefon za kaloryfer, no to już musiałam coś z tym zrobić,cóż- dzwonił sobie kaloryfer!Aż teściowa wpadła na pomysł, żeby go jakimś cudem wydostać zza tego kaloryfera!
OdpowiedzUsuńNo, jednym słowem- była afera!Ale kaloryfer doczekał się szlifu- od środka!
Teściowa słodka.
jeden uśmiech, jedna łza
przy dzieciach zawsze jest coś do sprzątnięcia, wreszcie wiemy, jak się czyści grzejniki od środka!:D
UsuńDobrze że nie jestem znanym bloggerem ;o)) Nie pucuję, bo mam awersję do sprzątania (szczególnie po ostatnich dwóch tygodniach malowania trawy w pracy). Nie znoszę też stania w pierwszej linii i "zadzierania nosa", chociaż już teraz, to raczej mnie to śmieszy niż irytuje.
OdpowiedzUsuńa tak z ciekawości zapytam - rozdajesz autografy?
UsuńNiech ten dzisiejszy dzień przyniesie same radosne chwile.Niech będzie pogodny i błogosławiony. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńwzajemnie, miłego dnia!
Usuń