środa, 9 maja 2012

w samo południe

buja się kocisko od rana do wieczora

znacie ten gest?
Nie martwcie się, nie będzie o kotach. Będzie o pracy. Czytelnik mi tu usiłował wrzucić obraźliwy komentarz nie wiedząc chyba, że obraźliwe komentarze lądują w śmieciach a ja się z nich czasem śmieję. Tym razem nie jest mi do śmiechu, bo uświadomiłam sobie, jak ludzie gardzą pracą. Bo w komentarzu owym było napisane "jak nie masz weny to zacznij zamiatać ulice".
Przynajmniej raz w tygodniu biorę szczotkę tzw.ulicówkę i zamiatam część pobocza, która przylega do naszej posesji. To samo robią moi sąsiedzi i żadnemu z nas nie przychodzi do głowy, że to zajęcie jest uwłaczajace. Przeciwnie - dbamy, by zarówno pobocze jaki rów przylegający do posesji były czyste a trawa przystrzyżona, bo to przecież świadczy o nas.
Według autora komentarza sprzątanie jest hańbą.
Szanuję każdą uczciwą pracę. Jest mi smutno i przykro, gdy ktoś nie docenia pracy twórczej lekceważąco mówiąc, że fikać nogami czy napisać byle co to nie sztuka. Otóż to właśnie jest sztuka, bo każdy może machać łopatą a napisać wiersz nie każdy może. Tak samo zresztą przykro mi jest, gdy nie docenia się pracy matki a to jest przecież najcięższa i najbardziej odpowiedzialna praca. Nie wierzycie? To zastanówcie się - panią w sklepie może zastąpić natychmiast pięć innych pań i wcale nie będą gorszymi od niej pracownicami, a mamy dziecku tak dobrze nie zastąpi żadna z tych pań.
Wielu młodych ludzi szuka wolontariatu, nie mając możliwości podjęcia płatnej pracy. Podziwiam i szanuję ich za to. Nie marnują życia, pracują za "dziękuję". Widzę na Waszych blogach cudeńka, zrobione Waszymi rękami, pracowicie odrestaurowane meble, przepiękną biżuterię, wydzierganą odzież, uszyte zabawki - to wszystko robione z sercem - zachwyca, budzi podziw. A przecież macie swoją pracę zawodową, rodziny, szkoły, i da się to wszystko pogodzić a do tego czerpać radość z życia i tą radością się dzielić. Dlatego dla żadnej z nas  zamiecienie  ulicy nie jest hańbą.
Żadna praca nie hańbi, hańbi wyśmiewanie się z cudzej pracy.

27 komentarzy:

  1. Oczywiście, że nie hańbi. A utrzymywanie porządku wokół własnej posesji świadczy o właścicielach.

    OdpowiedzUsuń
  2. co do zdjęcia kotka - ja robię taki gest do zdjęcia mówiąc : "Bożesz, a idźże z tym aparatem bo żem się nie umalowała/uczesała/mam krzywy nos(do wyboru)" :P

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię o kotach! ;D
    I posiedziałabym z Tobą na tej ławeczce!
    Mogę najpierw pozamiatać, bo wstyd to kraść, a nie pracować;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ławeczka cudo! A co do obrazliwych komentarzy - to wiemy wszyscy, że one świadczą o ich autorach. Róbmy swoje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hańbi jeszcze lenistwo oczywiście. Znam takich co nie pracują i w domu siedzą nie zarabiając nic bo przecież za 1000zł pracować nie będą... a skończyli podstawówkę albo i zawodówkę... Eh. Klarko, jesteś super kobietą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A lubię pozamiatać chodnik przed moim domem. Latem nawet spłukuję go wodą. Co z tego, że jest już za płotem?
    I bardzo mnie złości, gdy przechodnie go nie szanują i rozrzucają na nim swoje śmiecie. Które prędzej, czy później JA pozbieram. Przecież służby miejskie mają inne obowiązki ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Wenę twórczą chyba Klarka miałaś na myśli ,
    a to widocznie za trudne do zrozumienia dla niektórych :-)))
    Ja tam robię wszystko i mogę robić wszystko,
    sprzątam całe życie po wszystkich to mogę i na ulicy :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. no sama Widzisz ile jest do pozamiatania, po pierwsze niektórym w głowach.. a zazwyczaj bywa tak, że co dajesz to do Ciebie wraca.. więc my chyba raczej martwić się niczym nie musimy;-) Buźka

    OdpowiedzUsuń
  9. To jestem zhańbiona i to jeszcze jak!!!! Zamiatam ulicę przed moim domem, zimą odśnieżam, sprzątam w domu i nawet w klasie,kiedy widzę,że jest brudno. Tyle lat żyję,a nie wiedziałam,ze to taka hańba!

    OdpowiedzUsuń
  10. Heh ja nie mam co zamiatać, odebrali nam możliwość sprzątania klatki schodowej na rzecz kogoś z zewnątrz, ale jeżeli ma to komuś dać zarobek to niech będzie. W sumie znam tylko dwa rodzaje powiedzmy "pracy" hańbiące i nie należy do nich sprzątanie, zamiatanie i tym podobne sprawy.
    A że nie szanuje się to wiem, widzę chociażby po podejściu do wyrobów rękodzielniczych : najlepiej jakby się rozdawało za darmo a i tak kręciliby nosami. A to w takim razie niech sami spróbują wykonać, nikt przecież nie broni.
    Oj Klarko usiądę sobie na ławeczce na chwilę, dobrze?:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja wcale bym sie nie obrazila na opowiadanko o kocich wyczynach. I chetnie posiedzialabym z Kiciulkiem na bujawce. :)
    A co do sprzatania to jestem zhanbiona na amen. :) Po przyjezdzie do obcego kraju, zeby gdzies sie zahaczyc, jak wiele Polek, zaczelam prace od sprzatania.
    Teraz tez dusze meza, zeby kosil trawe przy drodze, ktory to pasek zieleni teoretycznie nalezy do miasta. Cierpliwie tez (choc z przeklenstwem na ustach) zbieramy papierki, puszki i inne smieci wyrzucane na nasz ogrod z przejezdzajacych samochodow. A kiedys w pracy, kiedy nie moglam juz patrzec na "koty" walajace sie wokol biurka (firma sprzatajaca zastrajkowala), sama wzielam miotle i sprzatnelam. I wszyscy koledzy spojrzeli na mnie jak na wariatke, ale potem chyba dotarlo do nich, ze to nie gryzie i wzieli przyklad. :)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  12. Stereotypy z epoki minionej, gdy "wykształciuch" to był ktoś... A teraz studia nie dają pracy lub dają mniej płatne niż zamiatanie ulic :) I za x-lat będzie trzeba przewalutować powiedzonka...

    OdpowiedzUsuń
  13. ktoś kto napisał Ci ten komentarz powinien się teraz spalić ze wstydu...

    OdpowiedzUsuń
  14. Swego czasu pracowałam fizycznie za przysłowiową miskę zupy. Kto tego nigdy nie robił, niech się lepiej na ten temat nie wypowiada. Trzeba być prawdziwym twardzielem żeby pracować fizycznie.
    Właśnie wtedy uderzył mnie ten ogrom pogardy dla ludzi zamiatających ulice, siedzących na kasie w markecie, pań sprzątaczek. Usłyszałam wtedy (byłam wtedy na studiach technicznych, nikomu nie uwłaczając, ale najtrudniejszych jakie są) słowa paniusi idącej z wnuczkiem: "Widzisz synku, musisz się uczyć, bo skończysz jak ta pani" Normalnie wtedy cycki mi opadły. Jestem ciekawa czy ta paniusia chociaż maturę miała. Ale ocenić mnie po wykonywanej pracy potrafiła.
    I jak moja Babcia powtarzała: Wstyd to jest kraść, a nie pracować A Babcia pracowała całe życie w fabryce, na żarzalni.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uczono mnie w domu, że żadna praca nie hańbi i nikt nie wpadł w rozpacz, gdy zaraz po maturze trafiłam na taśmę produkcyjną,gdzie w pełni wykorzystano moje zdolności manualne, zatrudniając mnie przy montażu przełączników.
    Byłam przerażona nie pracą, ale tym, że pracujące tam panie miały zwyczaj roztrząsania swego życia intymnego na forum publicum.Krótko tam pracowałam, ale nigdy się tego nie wstydziłam. Wiesz Klarko, mnie "wena" potrzebna niemal do wszystkiego, nawet do uporządkowania własnej szafy. No a do "koralikowania" zwłaszcza. Trochę mi "lżej", gdy czytam,że nie tylko do naszego przydomowego ogródka przechodnie wrzucają zbędne puszki po piwie, a sąsiadom wypadają z ust pety, najczęściej wprost w klomb z kwiatami.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ruszył troll rozumem jak cielę ogonem, Klarciu.Trafił jak kulą w płot nie tylko dlatego,że żadna praca nie hańbi, no może z wyjątkiem najstarszego zawodu świata.:)Też dlatego, że cokolwiek napiszesz czy z weną czy bez i tak chce to czytać wielu ludzi.Nawet jak piszesz od niechcenia.Czysta zawiść taki przytyk.

    OdpowiedzUsuń
  17. prawie każdy sensowny człowiek miał czas pracy fizycznej, pracy za darmo oraz za dziękuję albo za marne grosze, bo to przynosi radość i szczęście)))innym przede wszystkim.
    tylko skończony matoł tego nie rozumie.
    pozdrawiam

    t.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze, że to napisałaś. Ja też każdego dnia podziwiam ludzi, którzy pozytywnie, konstruktywnie pracują nad niesieniem dobrej energii i ciekawej myśli, tu , na blogach. Jest to dla mnie zaskoczenie, nie spodziewałam się aż takiej dawki optymizmu. Oszołomami nie ma co się zajmować, niech spadają.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurczę, jak ja bym chciała by w naszej okolicy ludzie tak dbali... a u nas to najczęściej słyszy się hamowanie, potem trzask zamykanych drzwiczek, pisk opon... a potem gdy się idzie do sklepu spotyka się wielki wór śmieci oparty o znak drogowy. Ludzie robią się coraz bezczelniejsi i potrafią tak działaś w dzień. Przydałby się monitoring na wsi:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakbyś moje myśli spisała!
    Ulicę przed posesją zamiatam też regularnie, bo nie chcę, żeby mi się tam piach i liście zbierały. Zresztą chodniki przed domem też.
    I również doceniam pracę absolutnie każdej osoby.
    Ostatnio podczas rozmowy z pewnym robotnikiem dowiedziałam się, że kopanie rowów we właściwy sposób też wymaga dobrej techniki, więc wcale nie jest tak oczywiste, że może to robić każdy.
    To, co doceniam najbardziej w każdej pracy, to przemyślany plan tej pracy.
    Potem w oparciu o plan można już zrobić wszystko! :)
    pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  21. Widać buraków nie brakuje, tylko po co pcha się na tego rodzaju blog?
    Ostatnio zwróciłam uwagę w pracy i nawet zrobiłam w tym temacie stosowny wykład pracownikom, że widzę czasami leżące papiery na podłodze ot, komuś upadło nie zauważył, ale inna osoba przechodząc nie schyli się i nie podniesie, minie i papier leży tak, aż przyjdzie sprzątaczka. Ja te papiery jak widzę podnoszę, dlaczego inni ich nie zauważają? Bo nie płaci się im za podnoszenie papierków?

    OdpowiedzUsuń
  22. Swietny kiciulek- juz sie ucieszyłam, ze to o kotach jednak..;-)Co do owego trolla to widać, że zazdrość myślenie mu zaćmiła..

    OdpowiedzUsuń
  23. połóż kocibę na takie komentarze, o :)
    Lipton_er

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i rób dalej Swoje, masz ochotę zamiatać obejście, to zamiataj, masz ochotę posiedzieć na ławeczce (pięknej) to siedź, bo my i tak tu przydziemy, Si!
      jak wyżej
      ^^

      Usuń
  24. hańbą są ludzie co piszą takie komentarze ,a nie zamiatanie ulicy.Ja nie mam co zamiatać,ale jakbym miała to bym zamiatała:)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja myślę że ten troll,siedzi na garnuszku rodziców i nic nie robi,ale pewnie kiedyś się to skończy i jak mu chlebusia zabraknie to zamknie buzie bo pewnie wykształcenia nie ma sądząc po tym co napisał,i będzie prosił o pracę żeby jednak zamiatać ulicę,tylko czy go przyjmą hmmm bo to chyba nie takie proste:D

    OdpowiedzUsuń
  26. Bo ważne jest to że ma się do czegoś serce, a czy to się opłaca to inna sprawa. Być może pasja jest czasami sposobem na siebie i życie

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz