przebiśniegi urosną nawet w betonowym brzydkim kwietniku |
Kiciulek jest zbyt delikatny, by spać byle gdzie |
Zbójca od dwóch tygodni sypia pod krzakami na korze, którą ocieplałam korzenie roślin |
Nie lubię tej pory roku bo wszystko wokół jest takie brzydkie, że trudno wytrzymać. O spojrzeniu w lustro nie wspomnę. Tydzień - dwa słońca i wypiękniejemy, a na razie mówię Wam, jest okropnie!
Zobaczcie tutaj , koty są jednak niemożliwe!
Kora nagrzana, ławka też,
OdpowiedzUsuńa koty lubią ciepełko zupełnie tak jak my :)))
Nie wszystko! ściany w miejscach gdzie pada przesłonięte firanką lub żaluzją słońce są sliczne! :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jeśli akurat są zielone lub żółte i te promienie słońca jeszcze je rozjasnią w takie paseczki :D
Ach...jeszcze tydzień, dwa... I będą kwiatki na balkonie (kupne, bo moje biedne narcyzy za szybko chciały wyleźć i zamarzły).
Będzie pięknie!
A ja kocham słonko, ale mnie zabija. Wygląd mojej cery powala na kolana. Nawet dermatolog klęknął jak mnie zobaczył. Wampiry tak mają :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię ten czas oczekiwania i obserwacji jak się przyroda budzi. Pąki na krzewach są jakby codziennie większe, tulinany coraz odważniej wychylaja się z ziemi. Przyroda zmienia się z dnia na dzień, ba! nawet z godziny na godzinę! :) Latem już tego nie widać- wszystko jest piękne, kolorowe ale jakby stoi w miejscu a potem powoli... powoli zaczyna "umierać" i szykować się do zimy.
OdpowiedzUsuńJest pięknie, nieważne, że jeszcze mało zielono, jest pięknie bo jest ciepło, bo nie zastanawiam się czy dzisiaj oblodzi i ciężko będzie uto ruszyć:)A wiosna obudziła wszystko do życia także miłośników głośnej muzyki, miłośników napojów wyskokowych itd. :)
OdpowiedzUsuńOj tam wiosna to piękna pora roku nie ma marudzenia ;)
OdpowiedzUsuńA mnie się oczy śmieją do tego słońca, do tej powoli przebijającej spod szarej ziemi trawki, do tego powiewu cieplejszego powietrza ...
OdpowiedzUsuńTylko to przednówkowe osłabienie mi trochę przeszkadza.
Wolałabym być silniejsza.
Na cerę też biorę witaminki, bo bladam okropnie :)
Miłego weekendu, jak trochę wyjdziesz na słoneczko, od razu będzie przyjemniej! :)
Ach jak wam niezazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńU mnie po przebiśniegach i krokusach to już śladów nie ma, żonkile w pełnej krasie, a nawet mam już w ogródku 6 tulipanów! Rozkwitniętych! I niech ktoś mi powie że w Szkocji jest zimno!
Proszę Cię, o wspomnieniu w lustro nie wspominaj nadal;-((
OdpowiedzUsuńPowyżej miało być: "Proszę Cię, o spoglądaniu w lustro nie wspominaj nadal;-(("
UsuńAle mi zrobiłaś miły prezent w postaci tego linka do moich zwierzaków! Bardzo Ci dziękuję i zapraszam na komiksy w piątki (o ile mnie wena i poczucie humoru nie opuści!).
Pozdrawiam serdecznie;-))
Nie ma za co, to ja dziękuję bo nie bardzo dziś czas i wenę, a czytelnicy z pewnością się ucieszyli tym linkiem
UsuńCzy Ty wiesz, jaką masz siłę Dziewczyno? Sprawiłaś, że nie dość, że miałam rekordową ilość wyświetleń (Ty wprawdzie przyjmujesz tylu gość na pierwsze śniadanie, ale dla mnie to duuuużo), to jeszcze mój ostatni komiks stał stał się najpopularniejszym postem wszech czasów! Wprawdzie tylko Za Moimi Drzwiami, ale o tym ciiii;-))
UsuńDzięks!;-) Miłego weekendu!
A ja uwielbiam te zaczatki wiosny! Na drzewach niesmiala mgielka zieleni, trawka zaczyna rosnac... U mnie krokusy i przebisniegi w wiekszosci juz przekwitly, za to zonkile kwitna pelna krasa! A hiacynty! Pachnal tak intensywnie, ze nic tylko siedziec na tarasie i wdychac, wdychac! I psina tez wygrzewa sie na nagrzanym sloneczkiem tarasie. A w lustro nie patrze! ;) O tej porze roku to sie nie opalam, raczej odbijam promienie sloneczne! ;)
OdpowiedzUsuńAgata
zazdroszczę hiacyntów, nie mam bo koty dostają od nich małpiego rozumu i się zachowują jak w rui
UsuńKiciulek uroczy, a ja Wam zazdrosze tej wiosny :)
OdpowiedzUsuńu nas wczoraj spadl znow snieg i minus 5,
oj to anomalia jakieś!
Usuńto tylko Calgary, Kanada, i tak tu ma byc do maja - takie anomalie.... ;/
Usuńu mnie ledwie przebiśniegi i marne krokusy stoją...ale żab za to od "cholery"... lubię patzreć jak powoli, powoli świat nabiera kolorów...buziakipełne słońca
OdpowiedzUsuńA ja....
OdpowiedzUsuńKilka ostatnich dni praktycznie non stop pracowałam przy komputerze, w czwartek ucięłam sobie spacerek, małą rundkę po mieście i wróciłam tak wypluta ,jakbym oberwała porządnie :) Chyba jestem niedotleniona :)
Działać będę :)
Pozdrowienia :)
Nieprawda, że wszystko jest brzydkie. Np. kotek na drugim zdjęciu jest taki kochaniutki. ;D
OdpowiedzUsuńKlarko jak ty odróżniasz Kiciula od Zbójcy - wg mnie one są identyczne :)
OdpowiedzUsuńZbójca jest zawsze brudny bo myje sobie tylko pysk językiem tyle, ile sięgnie, by się oblizać po jedzeniu;)
UsuńAle na tych zdjęciach to kocięta- blizniaczęta :)
UsuńFajnie masz z tymi kotami. Ja już nie mam kota. Właśnie go znalazłem na ulicy. Potrącił go samochód. To był najmilszy kot jakiego kiedykolwiek miałem.....
OdpowiedzUsuńTak piękny weekend tak fatalnie się skończył.
ALEF
tak mi przykro, wiem co czujesz, ech, beczeć mi się chce, to nie jest prawda, że wróci w innym futerku, każdy jest inny, każdy, wiesz co, nie dam rady Cię pocieszyć bo tu żadne słowa nie pomogą
Usuń