Siostra ma urlop i usiłuję ją namówić, aby do nas przyjechała. Bo siostra jest pracowitą kobietą i jak spędzi urlop w domu to od rana do nocy będzie nadrabiać domowe zaległości a u mnie bym jej nic nie dała robić tylko byśmy sobie poszły do kina, do jakiej galerii jednej czy drugiej a na Trzech Króli do Łagiewnik. Wieczorami byśmy się smarowały tymi kremami, które dostałam jeszcze w październiku , i tak myślę, że przy czerwonym winie by nam to dobrze szło bo już tak nieraz było, we dwie raźniej próbować te mazidła na oczy, pod oczy, na łokcie, pięty i paznokcie, co pudełko to bardziej tajemnicze.
Luby popiera mnie bardzo bo jest szansa porządniejszego jedzenia w myśl zasady gość w dom dieta w kąt. Nie myślcie sobie, że katujemy się cały czas jakąś drastyczną dietą, nie, po prostu zmieniliśmy (ja zmieniłam, nie czarujmy się) nawyki żywieniowe i jemy inaczej niż dawniej. Wszystko, co słodkie i tłuste staram się ograniczać do minimum. Choć od czasu do czasu jakieś marne ciasto upiekę to są to raczej muffinki z odrobiną lukru a nie babeczki z masą maślaną i czekoladą.
Mąż nie wie o tym, że moja siostra bardzo lubi ryby i nie ma co marzyć o kotlecie schabowym, a rybki nie tytłam w panierce i bułce tylko piekę na patelni grillowej więc nawet z daleka to nie wygląda jak kotlet.
Liche te moje argumenty, może zacznę symulować jaką chorobę to przyjedzie mnie pielęgnować?
Ostatnio też "maltretowałam" moją siostrę, żeby mnie odwiedziła chociaż na jeden dzień i noc:) Zawsze to jakaś odmiana w tych zwariowanych dniach a dzieci już duże (13 i 16), mąż też da sobie radę:)
OdpowiedzUsuńLubię takie siostrzane spotkania:)
Nie symuluj !
OdpowiedzUsuńChcesz,żeby siostra zawału dostałą ???
No... ;-)
MogęCi jakoś pomóc przywlec sióstrę??
OdpowiedzUsuńDroga Siostro Klaki
jeśli tu gdzieś przypadkiem to cczytasz, to wiwdz, że ja jake, Lipton_R, zostawiłbym wszyskię śprąwy domowe, bo przecież śiat sięnie zawali, a perspektywa picia wina i plotek do rana wydaje się nader kusząca, o zwiedzaniu Kraka nawet jużnie wspomnę, bo to jest argument, którego wprost odrzucić nie sposób :) także przemyśl to jeszcze raz!
ps pozdrawiam i przepraszam, że więrniczam sięmiędzy WAS :) Wybacz KLaro, muusiałem :)
W grudniu koniec świata, nie wolno olewać rodziny! :D
OdpowiedzUsuńNie strasz siostry chorobą ;)Myślę, ze się skusi, ja bym się skusiła, przede wszystkim na rybę i wino :)...a potem na te mazidła, bo to jedyna okazja, w pojedynkę to ja zapominam, że mam i do czego służą ;)
OdpowiedzUsuńA argument: "przyjedź, bo tęsknię" nie działa?
OdpowiedzUsuńNie wiem o którą chodzi ale ja też przeczytałam i tak mi wstyd loboga ze idę walić łebem o cokolwiek:D
OdpowiedzUsuńNo, no; jak to wszyscy nieba chcą Ci przychylić. Prawidłowo:-).
OdpowiedzUsuń