Myślę, że się trochę wystraszył albo wkurzył, ale jak zobaczyłam jego zdjęcie to się roześmiałam. Fajny, nie?
Z innej beczki - zastanawiam się, czy chcecie, aby pod tym postem, gdzie zbieramy pieniądze na wycieczkę, pisać imiona i inicjały osób na znak, że przelew dotarł. Jeśli tego sobie życzycie, to będę to robić, a jeśli wolicie prywatne potwierdzenie, to piszcie do mnie na maila, postaram się w miarę możliwości odpisywać na bieżąco. Jeju, wiecie co, to się nam naprawdę uda, mamy już na podróż!
Bardzo fajny. Przytuliłbym się teraz do kota:)
OdpowiedzUsuńSam w domu siedzę jak Kevin
Vojtek Ty naprawdę jesteś nie z tej ziemi:D:D jeśli następnym razem będę w Warszawie to Ci nie podaruję, zaanektuję Cię na przewodnika a w zamian oprowadzę Cię po Krakowie, a co!
OdpowiedzUsuńŚwietnie Klarko, że Twój pomysł "wypalił" :) Niech Lipton ma trochę radości (pozdrawiam Go serdecznie), a za resztę która ewentualniezostanie może by kupić jakiś dobry środek przeczyszczający dla tej paskudy Miaukotki ;);););) Niech ją sczyści jak kota po maślance :)Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkich tutaj o gorących sercach.
OdpowiedzUsuńPięęęęękny kot, prawdziwy "kotryś" jak to mawiała moja siostrzenica:)
OdpowiedzUsuńA pomysły masz genialne i sama się dołożę jak trochę się pozbieram finansowo:)
Mrr, chyba raczej bardziej zdziwiony/przestraszony, niż zły, ale w sumie z kotem nigdy nic nie wiadomo :D
OdpowiedzUsuńŁadnie widzę kasa leci, jak tak dalej pójdzie, to nie tylko na Kraków starczy dla Liptona! :)))
A ja mogę się dorzucić dopiero po Nowym Roku, buu! :(
Rzeczywiście fajne zdjęcie :-)))
OdpowiedzUsuńObstawiam, że boi :)
OdpowiedzUsuńA ja... może ja też trafię tu na nowego właściciela dla jednego z kotów? :)
Warunek - nie może być raczej innego kota w domu.
Muszę oddać albo kocurka, albo koteczkę, nie ma siły - mają na siebie alergię i kończy się ranami otwartymi i rujnacją pomieszczeń. Z trzecim kotem jaki jest w domu się przyjaźnią, więc no kurczę nie wiem - niezgodność charakterów...
Wszystkie wysterylizowane...
Jaki przestraszony ; ))
OdpowiedzUsuńJuż będę pisał ładne komentarzyki mogę wlepiać je na bloga, chce też pojechać na zlocik...Zlot bez Kota?
OdpowiedzUsuńMiauKotka
A jaki ładny ma kolor sierści.
OdpowiedzUsuńChyba przestraszony.
Pozdrawiam
Ada
Jak Kot w butach ze Shreka
OdpowiedzUsuńWchodzę do Klarki, a tam Mama. Dźwigałam tego potwora z godzinę temu :-)
OdpowiedzUsuńEj nie Klarko nie mogę tak po prostu zaprzestać komentować i zniknąć z bloga bo nie będę się miał gdzie wyrazić i przelać swoje flustracje no a pozatym Kot najlepiej rozumie opowiadanie o Kotach i dlatego skomentuje je we właściwy sposób.
OdpowiedzUsuńMiauKotka
Ludziska - roodzice sięzgodzili :) jadę tylko termin zostałó ustalić i trasę zwiedzania, alę będę :)
OdpowiedzUsuńliptonR
Bardzo się cieszę Klarko że powoli się udaje i że miałam swój wkład w to przedsięwzięcie (mam nadzieję, że doszło. Bardzo cieszę się Liptonie, bo Kraków jest cudny i spędzisz tam przefajne chwile, gwarantuję :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Sowizm w czystej postaci! :)
OdpowiedzUsuń