Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Dostałam od czytelniczki jojak zdjęcia kota zalegającego fotel w różnych pozycjach, prawie geometrycznych. To pozycja pt "kot prosty", generalnie wydaje mi się ten kot kotomierzem. Inne zdjęcia w galerii.
To chyba na tym fotelu chyba musiała siedzieć chyba Klarka no a Kotek też chciał jakoś usiąść no i nie miał innego wyjścia więc musiał tak sobie usiąść. MiauKotka
Warto dokarmiać takie małe kociaczki zwłaszcza zimą, też bym nakarmił małego głodnego kotka chociaż do mnie rzadko się jakiś przybłąka.a takie chociaż chude są urocze. MiauKotka
Klarko, nie wiem, czy już o tym pisałam, ale w naszej rodzinie bardzo popularne jest zdanie: "Kot przyjmuje kształt naczynia, w którym się znajduje". W przypadku naszych podopiecznych sprawdza się w 100 procentach!
iimajka - codziennie o tej porze onet ma problemy, wyświetla się błąd, albo że blog o podanym adresie ni eistnieje itd, "Rozpasani" nawet już mają teorię i robią zakłady z tej okazji
Ja się dzisiaj będę podlizywać ;-) Liczba posiadanych w domu (i zadbanych, żeby nie mylić z wypadkami, kiedy ktoś ma kotów trzydzieści i chodzą brudne i głodne) jest wprost proporcjonalna do otwartości i szczerości serca właściciela. Ot taka moja zmieniona teoria w kwestii kotomierzy.
Meggie Muszka - coś w tym jest, jak wstawiłam na tamtym blogu zdjęcie Trójkolorowej to czytelnicy krzyknęli chórem - ona nie wygląda na bezdomną i dziką - a była w strasznym stanie i się jakimś cudem odchowała, choć nadal nie da się poglaskać, nie była nigdy w życiu u weta. Ten mały przychodzi, obgryza zawzięcie kostki z kurczaka, które wystawiam dla takiego " pieskolota" który przeskakuje siatkę, zjada co widzi i ucieka tą samą drogą, a poza tym ten mały czai się i gdy tylko trójkolorowa się naje, dopada miski i wysysa wszystko co tam jest i w nogi. Nie chcę go oswajać, świata nie zbawię.
Miło mnie zaskoczyłaś: patrzę, a tu Felek na wierzchu! Ten malutki, co to kolejny felko-kiciulo podobny, ma już imionko? Nie, żeby go zaraz oswajać, bo ile kotów można mieć (?!), ale jak raz juz podjadł, to za nic nie zrezygnuje z poczęstunków. I przecież już wie, że dom przyjazny! To jak bez imienia? Śliczną ma mordkę! jojak
Felek jest absolutnie niewiarygodnym kotem: futro ma w dotyku jak lis, spojrzenie męsko przyciężkawe i pozycje z cyklu "figura niemożliwa". A jak mruczy... Wiem, bo mam zaszczyt znać go osobiście :) aguti
No proszę nawet w matematyce koty też się przydadzą :-)
OdpowiedzUsuńświetne!!
OdpowiedzUsuńKot metrowy??:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia śpiących kotów zawsze, ale to zawsze mnie rozczulają :) I chyba nie tylko mnie :)))
OdpowiedzUsuńKachna, świetne podsumowanie :)))))
OdpowiedzUsuńKoty są kochane jak śpią :)
Czasem chciałabym być tak prosta, jak ty kiciu:)
OdpowiedzUsuńŁatwiej, kiedy uszczęśliwia nieskomplikowane.
na jednym ze zdjęć zdaje się był kot180stopniowy :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To chyba na tym fotelu chyba musiała siedzieć chyba Klarka no a Kotek też chciał jakoś usiąść no i nie miał innego wyjścia więc musiał tak sobie usiąść.
OdpowiedzUsuńMiauKotka
Warto dokarmiać takie małe kociaczki zwłaszcza zimą, też bym nakarmił małego głodnego kotka chociaż do mnie rzadko się jakiś przybłąka.a takie chociaż chude są urocze.
OdpowiedzUsuńMiauKotka
Klarko, nie wiem, czy już o tym pisałam, ale w naszej rodzinie bardzo popularne jest zdanie: "Kot przyjmuje kształt naczynia, w którym się znajduje". W przypadku naszych podopiecznych sprawdza się w 100 procentach!
OdpowiedzUsuńale na galerii inne jego pozycje rozbawiły mnie do łez...kocham koty:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa nie na temat - nie mogę wejść na swojego bloga choć jestem niby zalogowana na stronie głównej onetu, nie mogę na Twoim dodać komentarza?
OdpowiedzUsuńKtoś jeszcze ma problemy z onetem?
iimajka - codziennie o tej porze onet ma problemy, wyświetla się błąd, albo że blog o podanym adresie ni eistnieje itd, "Rozpasani" nawet już mają teorię i robią zakłady z tej okazji
OdpowiedzUsuńHahaha, nie wiedziałam że tak kot naturalnie może a nie po wypadku ;)
OdpowiedzUsuń:) Kotometria- nowa matematyczna dziedzina :))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa się dzisiaj będę podlizywać ;-) Liczba posiadanych w domu (i zadbanych, żeby nie mylić z wypadkami, kiedy ktoś ma kotów trzydzieści i chodzą brudne i głodne) jest wprost proporcjonalna do otwartości i szczerości serca właściciela. Ot taka moja zmieniona teoria w kwestii kotomierzy.
OdpowiedzUsuńA czwarty kotek przychodzi jeszcze?
Meggie Muszka - coś w tym jest, jak wstawiłam na tamtym blogu zdjęcie Trójkolorowej to czytelnicy krzyknęli chórem - ona nie wygląda na bezdomną i dziką - a była w strasznym stanie i się jakimś cudem odchowała, choć nadal nie da się poglaskać, nie była nigdy w życiu u weta. Ten mały przychodzi, obgryza zawzięcie kostki z kurczaka, które wystawiam dla takiego " pieskolota" który przeskakuje siatkę, zjada co widzi i ucieka tą samą drogą, a poza tym ten mały czai się i gdy tylko trójkolorowa się naje, dopada miski i wysysa wszystko co tam jest i w nogi. Nie chcę go oswajać, świata nie zbawię.
OdpowiedzUsuńMiło mnie zaskoczyłaś: patrzę, a tu Felek na wierzchu! Ten malutki, co to kolejny felko-kiciulo podobny, ma już imionko? Nie, żeby go zaraz oswajać, bo ile kotów można mieć (?!), ale jak raz juz podjadł, to za nic nie zrezygnuje z poczęstunków. I przecież już wie, że dom przyjazny! To jak bez imienia? Śliczną ma mordkę!
OdpowiedzUsuńjojak
Felek jest absolutnie niewiarygodnym kotem: futro ma w dotyku jak lis, spojrzenie męsko przyciężkawe i pozycje z cyklu "figura niemożliwa". A jak mruczy... Wiem, bo mam zaszczyt znać go osobiście :) aguti
OdpowiedzUsuń