Lubię być ciocią. Syn mojej najmłodszej siostry nie ma jeszcze roku i gadam z nim na skype. Wygląda to tak - mówię nienormalnym podniesionym głosem, co mnie zawsze śmieszy a siostrę wkurza bo do dziecka trzeba mówić normalnie a nie jak do matoła ( he he jej słowa)
- Szymuś, pokaż cioci gdzie mamusia ma oko, pokaż!
Szymuś usiłuje wpakować matce piąstkę w oko a ona mówi – na misiu się pokazuje! Ja na to śmieję się na głos i mówię:
- Szymuś a pokaż gdzie mamusia ma włosy, pokaż cioci!
I Szymuś wiadomo co robi.
Wreszcie siostra pakuje dziecko do kojca a on pokrzykuje – oj ty! Ty! Obie śmiejemy się na głos a Szymon podskakuje i wymachuje rękami, papa!
Jak dobrze mieć rodzinę.
miałem napisać komentarz pytający o jedzenie, ale wyszłoby że jestem zboczony :D
OdpowiedzUsuńSzymuś już maluje?
Artek, ale siostra nie karmi piersią:P
OdpowiedzUsuńzboczeńcu!
OdpowiedzUsuńmoglem jednak wprost zapytać czy już lubi golonko i piwo :D
OdpowiedzUsuńfajne muszą być takie rozmowy przez skype z Roczniakiem:):):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
(szeptem-o-milosci.blog.onet.pl)
Ja mogłabym już chyba małą książeczkę opowiadań o dzieciach napisać, na przykładzie moich bratanic, które są kochane, pomysłowe i czasami tak łobuzują jakby mój brat miał nie trzy córki ale trzech synów :D Ostatnio moja chrześnica (3.5 l) przyniosła mojemu mężowi kawałek sernika na talerzu i mówi - mas wujtu, psyniosłam ci selnicka, tloche uglyzłam ale ci przyniosłam. Czy dzieci nie są kochane??:D
OdpowiedzUsuńja też bym się wnerwiła, gdyby mnie od takiej fajnej cioci zabrali do jakiegoś kojca!
OdpowiedzUsuńjeanette
I całuje mnie jeszcze na glonojada:D wiecie jak to jest?cała buzia zaśliniona i dawaj.Pierwsze ząbki już są więc co by tu ugryźć i patrzy na mnie.Do wiadomości zboczeńca czyli Artka,Szymon je już kanapki z szynką i wszystko inne po troszku.
OdpowiedzUsuńPrawda. Do dzieci trzeba w miare wyraźnie, nawet jak nas wzruszają osiągniecia maluszka.
OdpowiedzUsuńZ tymże jak do tej pory oczko to kojarzę z Misiem Rysiem- on nietypowy był bo ...słomiany. A u mnie na półeczce stał taki konik - ni to zabawka choinkowa ni...w każdym razie wielokrotnie odkurzałam bibelot.Świąteczny:)I jak to JPII -nawet zabwaki trezba kiedyś zdjąć z choinki aczkolwike....zamierzam specjalizować sie w wyszukiwaniu starannych prezentów.Ciotki z przysłowiowej Ameryki mogą czuć sie zgrożone w tej dziedzinie;).Europa, Europa.
Witaj.
OdpowiedzUsuńU mnie w rodzinie nie ma malutkich dzieci- a ja je tak uwielbiam :)