czwartek, 10 lipca 2025

idzie na deszcz

 Kto w tym tygodniu miał urlop to współczuję. Zimno i deszczowo, nawet psu nie chce się wychodzić z domu. Hania spędziła u nas całą środę ale musiałyśmy kisić się w domu, choć nie całkiem bo dało się trochę posiedzieć pod wiatą na huśtawce. Już kwitną słoneczniki a niedawno były tulipany. Lato ucieka zatrważająco szybko. 

Zrobiłyśmy babeczki z budyniem i owocami. Moja wnuczka smaruje foremki, wylepia je ciastem a gotowe ciastka dekoruje i liczy - jest szesnaście więc każdy będzie miał po trzy a ja cztery.  Podzieliła się z psem. Oj wiem, nie daje się psu ciastek. Sam sobie bierze. 


Coś mi wlazło pod łopatkę, boli jakbym tam dzidą dostała ale dobrych leków mam pod dostatkiem to sobie leżę i śpię. Nie jest źle ale bywało lepiej. 

Książka - Ania mi dziś tłumaczyła - nie przejmuj się, ona już poszła między ludzi więc nie masz na nią wpływu. 

Ładnie mi piszecie. Dziękuję. A jeśli ktoś dojdzie do wniosku, że taką książkę może napisać każdy, to przytaknę i zachęcę - do dzieła. 


12 komentarzy:

  1. Nie, Klarko! Tak fajną książkę możesz napisać tylko Ty! Pochłonęłam błyskawicznie, a teraz podczytuję jeszcze raz! To sama przyjemność!

    OdpowiedzUsuń
  2. Klarko, a jakie bierzesz leki? Cos bym moze podpatrzyla u Ciebie na bolesci mojego ojca. Estera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to są leki na receptę, musi lekarz dobrać

      Usuń
    2. Na boleści- smarowanko, nazywa się Perskindol.

      Usuń
  3. Babeczki, mniam!
    Wszyscy narzekają na pogodę, a ja lubię jak teraz, upały nie są fajne. U nas 24 stopnie, normalne lato.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma gorszego recenzenta gdy ten siedząc na kanapie z piwem w ręku mówi i wielkie mi co, każdy tak potrafi. Jedyne zaś jego osiągnięcie to otwarcie kolejnej puszki.
    Takie to życie. Staram się już tym nie przejmować. Nie zawsze wychodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. śmiejemy się w domu, że należało przed publikacją albo umrzeć albo wyemigrować co najmniej za Ural

      Usuń
  5. Klarko, i do mnie trafiła Twoja książka. Codziennie niecierpliwie czekam na wieczór, aby "domknąć dzień". Obrazy, które kreślisz, są żywe, plastyczne, można zamknąć oczy i zobaczyć tyle sytuacji! Bardzo pozytywnie patrzysz na trudny świat (jestem dopiero na początku, zatem to są "pierwsze wrażenia"). Dziękuję Ci bardzo! Cudownie jest czekać na coś dobrego!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam niespiesznie, delektuje się. Dopatruje się podobienstw, bo choć dużo nas różni, wiele też łączy. Dziękuję za te lekture!

    OdpowiedzUsuń
  7. Na wiele kwestii nie mamy wpływu, ale najważniejsze, że znajdujemy balans.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz